Eucharystia to dziękczynienie, dzisiejsza przede wszystkim za „Solidarność” i Lubelski Lipiec. 38 lat temu stąd ruszyła lawina – powiedział ks. prał. Tadeusz Pajurek, witając przybyłych na Mszę św. w rocznicę wydarzeń, które stały się impulsem dla zakładów w całej Polsce, a które doprowadziły do powstania NSZZ „Solidarność”. 15 lipca w katedrze lubelskiej zgromadzili się m.in. przedstawiciele władz państwowych i samorządowych oraz członkowie NSZZ „Solidarność” z pocztami sztandarowymi.
W homilii ks. prał. Adam Lewandowski, proboszcz parafii archikatedralnej, przywołał moment powierzenia przez Jezusa Apostołom misji głoszenia Ewangelii całemu światu. Podkreślił, że tę misję można łączyć z wydarzeniami Lubelskiego Lipca, kiedy ludzie pracy złączyli się w pokojowym zrywie przeciwko totalitarnej władzy. – Owocem były nie tylko wolne wybory do rad zakładowych i konkretne postulaty, lecz także niezwykłe obudzenie potężnej siły w narodzie. Odkryliśmy potężną siłę w jedności – powiedział. Przywołał słowa św. Jana Pawła II, który na gdańskiej Zaspie apelował o ludzką solidarność. Wskazując na obecne na ołtarzu relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki, podkreślił aktualność jego słów: „Zło dobrem zwyciężaj”. Pod koniec Mszy św. wojewoda lubelski Przemysław Czarnek dziękował za to, że w lipcu 1980 r. ludzie z Lublina i Świdnika nie ulegli lękowi i podjęli pokojową walkę o godność, co w ostateczności doprowadziło do wolnej Polski. Dziękował też obecnej „Solidarności”, która w uchwale na poprzedzającym Mszę św. posiedzeniu Zarządu Regionu Środkowo-Wschodniego wskazała kierunki działań państwa, które pozwoliłyby ludziom pracy na Lubelszczyźnie lepiej żyć i pracować.
Po Eucharystii nastąpił przemarsz uczestników i pocztów sztandarowych na teren dawnej Lokomotywowni przy ul. Gazowej w Lublinie, gdzie odbył się dalszy ciąg uroczystości. Zofia Romaszewska, doradca Prezydenta RP, przeczytała list, w którym Andrzej Duda zawarł słowa o czci i wielkiej wdzięczności wszystkim uczestnikom Lubelskiego Lipca. Wyraził też nadzieję, że duch tamtych wydarzeń będzie trwać w następnych pokoleniach. Jednym z wielu mówców był Czesław Niezgoda, uczestnik strajku w Węźle PKP Lublin w lipcu 1980 r., współorganizator i przewodniczący komitetu strajkowego i sygnatariusz porozumienia z dyrekcją. Wspominał gorący czas strajku. Podkreślił, że w odróżnieniu od innych wcześniejszych wydarzeń (Poznań, Radom), jego powodzenie było możliwe dzięki starannym przygotowaniom, niedopuszczeniem do prowokacji, pokojowym charakterze strajku i wielkiej determinacji kolejarzy. – Nasze doświadczenie zostało przeniesione do Gdańska. I na pewno, gdyby nie strajki na Lubelszczyźnie, nie byłoby Sierpnia na Wybrzeżu – podkreślił stanowczo. Część oficjalną zakończyło złożenie kwiatów pod pomnikiem „Doli Kolejarskiej”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu