Reklama

Kościół

Nie przegap

6 dni świętowania

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

LUCYNA RUCHAŁA: – Strefa Chwały Festiwal nie od początku był festiwalem. Zaczęło się bardziej kameralnie.

ANDRZEJ DUBIEL: – Wszystko zaczęło się w 1992 r. od spotkań muzyków chrześcijan. Znaczącą rolę odegrał tu zespół New Life’m, ale też inne środowiska chrześcijańskie, które podjęły trud organizacji pierwszego spotkania. Ja uczestniczę w tych rekolekcjach od 18 lat. Kilka lat temu zrodziła się koncepcja, aby rekolekcje Strefa Chwały otworzyć na inne środowiska, dać możliwość udziału większej grupie.

– Dlaczego miejscem Festiwalu stał się Stary Sącz? Pan mieszka w Zagłębiu, to raczej niekoniecznie „najbliżej” i „po drodze”...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– To przyszło na modlitwie. Wspólnie z Robertem Cudzichem i o. Andrzejem Bujnowskim OP mieliśmy przekonanie, że właśnie tam powinniśmy zorganizować tego typu rekolekcje: plac papieski to miejsce, które może pomieścić kilka tysięcy osób – a tak właśnie rozeznajemy i ufamy, że wolą Bożą jest, abyśmy rozwijali i organizowali rekolekcje dla kilku tysięcy osób. Wspaniały ołtarz, który pozostał po pielgrzymce papieża Jana Pawła II w 1999 r.; ziemia, którą pobłogosławił; piękne widoki, górski krajobraz – wszystko było (i jest!) w sam raz na Strefa Chwały Festiwal.

– Strefa Chwały, czyli miejsce, w którym się chwali, uwielbia Pana. Dlaczego uwielbienie jest tak ważne w życiu chrześcijanina?

– Powiedziałbym, że nie tyle samo uwielbienie, co ogólnie – modlitwa. Codzienna modlitwa jest fundamentem naszego życia, dlatego podczas rekolekcji dzień zaczynamy od Jutrzni, w centrum każdego dnia jest oczywiście Eucharystia. Nie brakuje też modlitwy uwielbienia, również dzięki obecności muzyków chrześcijańskich, którzy tym rodzajem modlitwy żyją na co dzień. Tu nie ma koncertów poszczególnych zespołów – podczas Festiwalu wszyscy muzycy łączą siły pod kierownictwem Agnieszki i Piotra Cudzichów. Jeden wielki zespół Strefy Chwały animuje modlitwę uwielbienia, a także dba o to, aby oprawa muzyczna rekolekcji była na najwyższym poziomie – i na takim poziomie jest.

Reklama

– Festiwale zazwyczaj kojarzą się z wieloma wykonawcami, rozrywką, show-biznesem. Co może mieć wspólnego festiwal z rekolekcjami?

– Słowo „festiwal” przede wszystkim oznacza radość i świętowanie. I te nasze rekolekcje to właśnie 6 dni świętowania. Do Starego Sącza przybywają liderzy różnych wspólnot, zespołów muzycznych; ludzie, którzy na co dzień w swoich społecznościach lokalnych robią wiele niesamowitych rzeczy. Tutaj spotykamy się, by słuchać różnych konferencji, modlimy się, śmiejemy, pijemy dobrą kawę, rozmawiamy, słuchamy świetnej muzyki, śpiewamy, formujemy wspólnotę – to wszystko bardzo jednoczy. Strefa Chwały Festiwal jest platformą spotkania – z Bogiem i drugim człowiekiem.

– Nazwa Waszego Festiwalu ma jeszcze drugi człon: Rekolekcje Ludzi Nowej Kultury. Jak należy to rozumieć?

– Termin „Nowa Kultura” zaczerpnęliśmy od sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego – m.in. twórcy Ruchu Światło-Życie. Mówiąc „Ludzie Nowej Kultury”, mamy na myśli osoby różnej profesji, nie tylko muzyków, artystów, ale też dziennikarzy, sportowców, polityków, liderów wspólnot, mechaników, menadżerów – wszystkich, którzy na co dzień starają się żyć wartościami chrześcijańskimi. To osoby wciąż rozwijające się duchowo poprzez całoroczną formację, udział w rekolekcjach, angażowanie się w różnego rodzaju działalność ewangelizacyjną. To kultura życia z Bogiem i w Bogu.

– I tych „Ludzi Nowej Kultury” z roku na rok pojawia się coraz więcej na starosądeckich błoniach. Jak radzicie sobie chociażby z zakwaterowaniem?

– Rzeczywiście tych osób wciąż przybywa. To już nie tyle strefa ogólnopolska, co międzynarodowa! Przybywają ludzie z Niemiec, Belgii, Ukrainy, Białorusi, Irlandii, Chorwacji – zarówno Polacy, jak i obcokrajowcy – i to całymi rodzinami. Jak tylko rusza rejestracja uczestników, nagle okazuje się, że nie ma już miejsc noclegowych w ośrodkach, agroturystyce, internacie... Wszystko zostało zarezerwowane przez „naszych” ludzi. A miejsca wciąż potrzeba. Dlatego w tym roku ruszamy z miasteczkiem namiotowym, będą również dostępne przyczepy kempingowe oraz kontenery sanitarne. Jesteśmy gotowi na przyjęcie każdego, kto przybędzie.

– Z pewnością przyjedzie mnóstwo osób, szczególnie że zaprosiliście, jak co roku zresztą, wspaniałych gości.

– Ciężko powiedzieć, że zaprosiliśmy gości, bo tak się składa, że goście raz przyjeżdżają, a potem są stałymi bywalcami Strefy Chwały, jak np. abp Grzegorz Ryś, Marek Jurek czy też jałmużnik papieski abp Konrad Krajewski (teraz już kardynał). Ale na naszym spotkaniu pojawią się również: Antoni Tompolski – dyrektor Alpha Polska, Monika i Marcin Gomułkowie, Marek Zaremba, Sławomir Szmal, o. Jacek Dubel, ks. Jacek Herma, Stanisława Iżyk-Dekowska, no i oczywiście ordynariusz diecezji tarnowskiej bp Andrzej Jeż. Program i szczegóły dostępne są na naszej stronie www.strefachwalyfestiwal.pl . To będzie naprawdę dobry czas, zapraszamy! I

Strefa Chwały Festiwal
Termin: 28 czerwca – 3 lipca 2018
Miejsce: Diecezjalne Centrum Pielgrzymowania, ul. Papieska 10, 33-340 Stary Sącz
Organizator: Stowarzyszenie Muza Dei
Opiekun duchowy: o. Andrzej Bujnowski OP
Więcej na: www.strefachwalyfestiwal.pl

2018-06-19 11:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z dna otchłani do nowego życia

Brał narkotyki. Kradł. Krzywdził ludzi. Znajomi już go skreślili. Stoczył się na samo dno. Chciał się zabić. Jeden dzień zmienił w jego życiu wszystko. Wystarczyło spojrzenie w lustro. Wystarczyło zawołanie do Boga z dna otchłani…

– Kiedy parę lat temu umierałem na mieście, bo brałem dragi, inni ludzie powiedzieli, że już nic ze mnie nie będzie, już po mnie. Byłem takim gościem, który lubił się pokazywać na mieście i lubił zakładać maskę. Zakładałem taką maskę i przybierałem postać kogoś innego – wspomina swoją przeszłość Piotr Plichta, bardziej znany jako raper Poison albo Poison777.
Piotr wychowywał się w normalnej rodzinie, był normalnym nastolatkiem, jednakże ulica, osiedle – sprawiały, że stawał się kimś innym, niż był w rzeczywistości. Ciemne strony życia ulicy go wciągały. Sięgnął po narkotyki. Imponowali mu skinheadzi. Sam stał się członkiem tej subkultury, przejmując jej negatywne przesłanie. W salonie gier nadano mu ksywkę Poison, czyli trucizna. Poniżał innych ludzi, bił. Z kolegami chodził na tzw. ustawki i bił się z kibicami z innych klubów. W wieku zaledwie 20 lat stoczył się na samo dno. Nie wiedział, co ze sobą dalej zrobić. Czuł, że takie życie nie ma sensu, że trzeba skończyć ze sobą…
– Kiedy znalazłem się na samym dnie otchłani, zacząłem się zastanawiać nad swoim życiem. Byłem w domu, patrzyłem w lustro i widziałem tylko trupa, który miał zapadnięte oczy i policzki. Zacząłem mówić: „Boże, co jest ze mną? To nie jestem ja!”. Nie mogłem na siebie patrzeć, to było najgorsze. Leżałem w łóżku – pamiętam to jak dziś – i zacząłem się modlić. To były pierwsze słowa prawdziwie z serca. Kiedy byłem gotowy na śmierć i chciałem się zabić, zacząłem rozmawiać z Bogiem. Powiedziałem wtedy tak: „Boże – istniejesz w końcu czy Ciebie nie ma?!”. Zacząłem się z Nim szarpać: „Boże jesteś, czy Ciebie nie ma? Jeżeli jesteś, to proszę Cię… Ja oddaję Ci dziś moje życie! Zrób coś z tym życiem, jeżeli istniejesz!”…
Piotr czuł bezradność. Miał przeświadczenie, że skoro on sam nie może patrzeć na siebie, to co dopiero Bóg, który jest święty. Jak Bóg może patrzeć na takiego człowieka? Jednak Piotr zawołał do Niego i Bóg odpowiedział…
– Jak wypowiedziałem te słowa: „oddaję Ci moje życie, zrób coś z nim”, to nagle, w ułamku sekundy poczułem, jak wypełnia mnie jakaś błogość. Poczułem taką ulgę w sercu i taki pokój, którego nigdy nie odczuwałem wcześniej. Zawsze czułem niepokój, bo dużo rzeczy sprzedawałem na osiedlu, i niektórzy mnie już ścigali za długi, ja niektórych ścigałem. Nigdy wcześniej nie miałem takiego pokoju jak wtedy. Usłyszałem trzy słowa: „Wszystko będzie dobrze”.
Od tego momentu Piotr zaczął żyć innym, nowym życiem. Postanowił, że będzie świadczył przed innymi, zwłaszcza młodymi ludźmi, o swoim życiu i nawróceniu. Dziś mówi, że nie może tego znieść, gdy słyszy, że młodzi ludzie chcą sobie odebrać życie. Wcześniej próbował rapować i wychodziło mu to całkiem dobrze. Napisał więc zaraz po nawróceniu utwór „Żywy Bóg”. Potem powstawały kolejne. Dziś rapuje o Bogu, o wartościach chrześcijańskich. Występuje w całej Polsce z innymi raperami chrześcijańskimi. Nagrywają wspólnie nowe utwory. Z żoną Emilią fotografuje i filmuje – tak też powstała część jego teledysków. Z ciemnej przeszłości pozostał mu tylko pseudonim – Poison, gdyż pod tym pseudonimem był rozpoznawalny. Jak zaznacza sam artysta, po swoim nawróceniu jest trucizną dla chorego i umierającego świata w tym sensie, że czasem „truje”, że Bóg jest wszechmogący i potrafi zmienić czyjeś życie.
Poison angażuje się również w różne kampanie i akcje. Poparł „Szlachetną paczkę”. Włączył się w kampanię antynarkotykową, która pod koniec 2013 r. była prowadzona na terenie Pabianic pod Łodzią. W ramach projektu „Jedno Życie” wspólnie z raperem Żołtym i organizatorem kampanii Dobromirem Makowskim nagrał utwór „Jedno życie”. – Jako właściciel firmy „OwnHomeREC” przyłączyłem się do akcji i stworzyliśmy wspólny wideoklip wraz z plakatami. Oczywiście w to wszystko było zaangażowanych wiele osób, których nie sposób wymienić. Razem z żoną Emilią zajęliśmy się zdjęciami oraz filmem, Dobromir dopiął wszystko w kwestiach organizacyjnych i finansowych – mówi Poison.
Kiedyś osiągnął dno. Od śmierci dzieliło go niewiele. Dziś Poison jest kochającym mężem i rozwijającym się artystą: muzykiem, fotografem i filmowcem, który chce robić coś dobrego dla innych i przestrzega innych przed konsekwencjami złych wyborów. Dziś otwarcie przyznaje się do Chrystusa: – Wtedy, kiedy zawołałem szczerze z serca do Boga – a Bóg widzi nasze serce – to On przyszedł. I Bóg przyjął mnie z otwartymi rękami. Kiedy wróciłem taki brudny, to On zdjął tę starą śmierdzącą szatę ze mnie i uczynił mnie człowiekiem czystym. Dzięki Niemu mam wszystko, co mam.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Krościenko n. Dunajcem: otwarcie Centrum Krucjaty Wyzwolenia Człowieka

2024-05-03 08:27

[ TEMATY ]

Ruch Światło‑Życie

Krucjata Wyzwolenia Człowieka

Foto Oaza/Facebook

„Jestem przekonany, że z radością oraz z nieba przypatruje się nam ks. Franciszek Blachnicki - mówił podczas uroczystego otwarcia Centrum Krucjaty Wyzwolenia Człowieka w Krościenku nad Dunajcem ks. dr Marek Sędek, moderator generalny Ruchu Światło-Życie.

Kopia Górka stała się wyjątkowym miejscem dla sługi Bożego, który miał wizję żywego Kościoła. - Jeden z kapłanów powiedział: „pamiętam, jak ksiądz Blachnicki prowadził nas po polanie i mówił, że tu będzie kiedyś kościół Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Póki co mamy w budynku kaplicę - dodał ks. dr Marek Sędek. Jej poświęcenie odbędzie w czerwcu, w 45. rocznicę ogłoszenia krucjaty, które odbyło się w czasie pierwszej pielgrzymki św. Jana Pawła II do ojczyzny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję