Reklama

Odmiany wolności

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Bibliotece Śląskiej w Katowicach 15 maja 2018 r. odbyła się konferencja pt. „Odmiany wolności w życiu i twórczości Zofii Kossak” w 50. rocznicę śmierci pisarki oraz w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Pragnęliśmy oddać hołd wybitnej pisarce, patriotce i wielkiemu człowiekowi. Frekwencja była duża – przybyło kilkadziesiąt osób, w tym arcybiskup senior Damian Zimoń, Anna Fenby Taylor – wnuczka pisarki, Marta Chmielewska – prezes Towarzystwa Miłośników Twórczości Zofii Kossak w Legnicy, członkowie Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” z Opola, Gliwic, Tychów, Katowic, Wrocławia i Lublina, a także młodzież licealna i gimnazjalna. Konferencji towarzyszyła sprzedaż książek pisarki, wydanych przez wydawnictwo PAX.

Współorganizatorem spotkania – obok Biblioteki Śląskiej – był Oddział Okręgowy w Opolu Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”. Patronat honorowy nad wydarzeniem objęli: abp Wiktor Skworc – metropolita katowicki oraz Wojciech Saługa – marszałek województwa śląskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Spotkanie otworzył dyrektor Biblioteki Śląskiej – prof. Jan Malicki, który podkreślił, że Zofia Kossak to osoba godna pamięci i wielopokoleniowego szacunku. Z kolei Alina Kostęska – przewodnicząca Zarządu Oddziału Okręgowego „Civitas Christiana” w Opolu zwróciła uwagę na zaangażowanie pisarki w liczne działania charytatywne i pomocowe. W roku 100-lecia odzyskania przez Polskę wolności pragniemy, by osoba Zofii Kossak stała się wzorem do naśladowania dla nas wszystkich.

Gościem honorowym konferencji był arcybiskup senior Damian Zimoń, miłośnik twórczości Zofii Kossak. Przywołał on ważną pozycję w dorobku pisarki – „Przymierze”, opowieść biblijną, traktującą o losach Abrahama, ojca naszej wiary.

Wstęp, czyli „Prolegomena do Zofii Kossak”, wygłosiła prof. Krystyna Heska-Kwaśniewicz: – To niewiasta arcydzielna. Dzielność pisarki to zgodność jej życia z pisarstwem, jedność wartości – powiedziała.

Reklama

Z kolei dr Joanna Jurgała-Jureczka pochyliła się nad kwestią ciągłej przemiany w życiu autorki „Pożogi”. Pisarka miała kilkanaście domów (Kośmin, Kresy, Górki Wielkie, Warszawa, farma w Anglii). Po każdym zakręcie życia próbowała się odbudować. Ratowała ją głęboka wiara, która w trudnych chwilach stawała się jej kołem ratunkowym.

Ważną część biografii pisarki stanowiła jej aktywna pomoc ludziom potrzebującym i tragicznie doświadczonym w czasie okupacji. Zofia Kossak angażowała się w konspirację. Była świadkiem wydarzeń rozgrywających się za murami getta. Opisywała to w najbardziej przerażających słowach. Była autorką słynnego „Protestu!” z lata 1942 r., w którym wzywała do potępienia zagłady Żydów. Apelowała: „Milczeć w czasie tak dramatycznym nie można. Kto bowiem milczy, ten przyzwala na zło”. Byli za nie współodpowiedzialni wszyscy stojący z boku. To otwarte i głośne „nie” w czasie największego wojennego terroru stało się symbolem odwagi pisarki i jej autentycznej służby najpiękniejszym wartościom.

Wątki z historii Polski do spotkania wprowadził dr hab. Marek Białokur z Uniwersytetu Opolskiego. Pokazał on dramatyczną historię naszego narodu – rewolucję bolszewicką, I wojnę światową, Holokaust i okres okupacji. Życie Zofii Kossak jest zwierciadłem najbardziej dramatycznych wydarzeń z dziejów Polski.

Najważniejszym azylem w życiu słynnej pisarki były Górki Wielkie na Śląsku Cieszyńskim. Ta malownicza wioska otoczona wspaniałą przyrodą stała się dla niej miejscem inspirującym do pracy literackiej i twórczej. Poznała tę ziemię dogłębnie i dobrze rozumiała jej specyfikę. Piórem podkreślała miłość do Śląska. Stworzyła tu dom-gniazdo, z pielęgnowaniem tradycyjnych wartości – niczym Mickiewiczowskie Soplicowo.

Reklama

Po II wojnie światowej nastały ciężkie czasy komunizmu. Pisarkę i jej twórczość dotknęła cenzura, o czym mówiła dr Marta Nadolna. W 1957 r. Zofia Kossak powróciła z emigracji po 12 latach nieobecności w ojczyźnie. Jej książki eliminowano z obiegu i kanonu lektur szkolnych.

Spotkanie w Bibliotece Śląskiej w Katowicach zakończyło wystąpienie dr hab. Katarzyny Tałuć, która przybliżyła współczesną recepcję pisarstwa Zofii Kossak na podstawie wybranych portali czytelniczych w Polsce (np. BiblioNETki), na których można znaleźć sporo ocen książek autorki. świadczy to o tym, że funkcjonują one w obiegu czytelniczym. Przykładem są „Krzyżowcy” – jedna z najlepszych polskich powieści historycznych, bardzo wysoko oceniana przez czytelników.

Dziękujemy wszystkim przybyłym i zaangażowanym w przygotowanie tej ważnej konferencji. Zofia Kossak to postać niezwykła, zasługująca na szeroką popularyzację.

2018-05-30 09:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję