Reklama

Paszport do Europy dla Chrystusa

Niedziela Ogólnopolska 18/2018, str. 15

Bożena Bobowska/Niedziela

Rzeszowscy pielgrzymi „Niedzieli” w Ołomuńcu, 24 kwietnia 2018 r.

Rzeszowscy pielgrzymi „Niedzieli” w Ołomuńcu, 24 kwietnia 2018 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W katedrze św. Wacława w Ołomuńcu na Morawach 24 kwietnia br. zgromadziło się ponad 500 pielgrzymów z Polski na Mszy św., której przewodniczył biskup senior Josef Hrdlička – biskup pomocniczy archidiecezji ołomunieckiej w latach 1990 – 2017. Była to Eucharystia kończąca pielgrzymkę czytelników „Niedzieli Rzeszowskiej” do grobu św. Jana Pawła II w Watykanie i innych miejsc świętych w Europie, która trwała w dniach 18-24 kwietnia br.

Mszę św. w katedrze w Ołomuńcu koncelebrowali kapłani, duchowi opiekunowie pielgrzymki, na czele z ks. Józefem Kulą – redaktorem odpowiedzialnym edycji rzeszowskiej „Niedzieli” oraz ks. Januszem Sądlem. Mszę św. sprawowali również ks. Jarosław Krzewicki oraz kapłani z redakcji „Niedzieli” w Częstochowie: ks. Mariusz Frukacz i ks. Jacek Molka. Na Mszy św. byli również obecni pracownicy „Niedzieli” z Częstochowy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Bardzo nam są potrzebne silne więzy z polskim Kościołem. Odprawiamy tę Eucharystię w intencji tych wszystkich, którzy tworzą i propagują tygodnik „Niedziela”, który jest znany i u nas. Oby polski Kościół inspirował nas i całą Europę, jak być wiernym dziedzictwu Jana Pawła II w czasach, kiedy Europa traci ducha i zapomina o swych chrześcijańskich korzeniach – powiedział na początku Mszy św. bp Hrdlička, który następnie przekazał pozdrowienia i błogosławieństwo arcybiskupa archidiecezji ołomunieckiej Jana Graubnera.

Trzeba, aby w Europie otworzyły się drzwi dla Chrystusa. Trzeba, aby Chrystus miał „paszport”, swoje miejsce w Europie i w Polsce – podkreślił w homilii ks. inf. Ireneusz Skubiś – moderator Ruchu „Europa Christi”, który przypomniał m.in. ideę tego przedsięwzięcia. Jan Paweł II, gdy rozpoczynał swój pontyfikat 40 lat temu, wzywał: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi!” – przypomniał ks. Skubiś i dodał: – Europa zaczyna się gubić. Europa jest chora. To jest kryzys tożsamości Europy. Tożsamość Europy wypływa z filozofii greckiej, prawa rzymskiego i z Ewangelii. To Ewangelia przyniosła najważniejsze prawo, które mieści się w dwóch słowach: „będziesz miłował” – kontynuował ks. Skubiś. – Najważniejszym przesłaniem Ewangelii jest miłość. Europa dzisiaj postawiła na pieniądze, wynalazki i eksperymenty, na rozwijający się przemysł, a jednocześnie Europa jest chora duchowo. Duch Europy jest chory – przypomniał. Zwrócił uwagę, że „w dzisiejszej Europie nie ma właściwie wielkich mężów, liderów”. – Są politycy i przywódcy partyjni, ale w Europie brakuje wielkiego wewnętrznego rozwoju. Można być dobrym specjalistą, ale potrzebny jest człowiek duchowy – zauważył ks. Skubiś. – Największą chorobą Europy jest dzisiaj samotność. W tej Europie pies, kot i inne zwierzęta są często lepiej traktowane niż człowiek. Tego mamy przykład w Polsce, gdzie rząd, Sejm tak bardzo się rozczulają nad zwierzętami futerkowymi, a jakie są problemy z tym, żeby wprowadzić zakaz zabijania nienarodzonych dzieci! Ks. Skubiś przypomniał, że „tożsamość Europy wypływa z wielkiej kultury chrześcijańskiej”.

– A dzisiaj wprowadza się kulturę genderyzmu, która jest absolutnie przeciwna objawieniu chrześcijańskiemu i chrześcijańskiej wizji człowieka, małżeństwa i rodziny – wyjaśnił. – Europa i Polska muszą wrócić do świętości. To świętość jest największym darem i zadaniem człowieka – kontynuował ks. Skubiś i dodał, że „Polska jest wdzięczna Czechom za sakrament chrztu św.”. – Pytamy: Quo vadis Domine? – Dokąd idziesz, Panie Jezu? I chcielibyśmy usłyszeć: Wracam do Europy – zakończył ksiądz infułat.

Reklama

Przed końcowym błogosławieństwem bp Hrdlička powiedział: – Potrzebujemy was, Polacy. Potrzebujemy Kościoła silnego w Polsce. Pielgrzymi otrzymali egzemplarze „Niedzieli” oraz pamiątki z redakcji. Pielgrzymce towarzyszyli z kamerą i mikrofonem: ks. Jakub Nagi – nasz korespondent oraz Kajetan Pałkus – student II roku informatyki Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, którzy relacjonowali przebieg pielgrzymki dla „Niedzieli” internetowej i zbierali ciekawe wypowiedzi uczestników.

Ołomuniec w Czechach stanowi historyczną stolicę Moraw, był w granicach arcybiskupstwa Moraw i Panonii (Węgier). W latach 869-885 arcybiskupem Moraw i Panonii był św. Metody, apostoł Słowian. Budowę katedry św. Wacława w Ołomuńcu rozpoczął książę Świętopełk w latach 1104-07. Kontynuował ją jego syn Wacław Henryk, który przed swoją śmiercią w 1130 r. przekazał budowę biskupowi ołomunieckiemu Jindřichowi Zdíkowi. Jeszcze niedokończona budowla została konsekrowana 30 czerwca 1131 r., a dokończono ją dopiero w 1141 r. W tym samym roku stała się też katedrą, to znaczy kościołem biskupim. W katedrze ołomunieckiej znajduje się ciało św. Jana Sarkandra (1576 – 1620), kapłana, męczennika.

2018-04-30 11:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg pragnie naszego zbawienia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 12, 44-50.

Środa, 24 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Poligon świata i pokój serca

2024-04-25 07:30

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Adobe Stock

Sporo jeżdżę po Łodzi: odwożę wnuczki ze szkoły do domu albo na zajęcia muzyczne. Dwa, trzy razy w tygodniu. Lubię to, chociaż korki i otwory w jezdniach dają nieźle popalić. Ale trzeba jakoś dzieciom pomóc; i na stare lata mieć z żoną poczucie przydatności. Poza tym: zakupy, praca – tak jak wszyscy. Zatem: jeżdżę, widzę i opisuję.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję