Reklama

Niedziela Rzeszowska

O Grobie Pańskim w Jerozolimie

Z o. Narcyzem Stanisławem Klimasem OFM, profesorem i wykładowcą historii Kościoła, archiwistą w służbie Kustodii Ziemi Świętej od 1992 r., autorem artykułów i książek, rozmawia Irena Markowicz

Niedziela rzeszowska 12/2018, str. IV

[ TEMATY ]

Jerozolima

Ks. Janusz Sądel

Kaplica Grobu Pańskiego w Jerozolimie

Kaplica Grobu Pańskiego w Jerozolimie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

class="pyt">Irena Markowicz: – W 2017 r. opublikował Ojciec w Wydawnictwie Calvarianum w Kalwarii Zebrzydowskiej pracę sumującą badania historiograficzne, archeologiczne i udokumentowane w zabytkach od I do X wieku, zatytułowaną „Autentyczność Bożego Grobu w Jerozolimie”. Jakie intencje przyświecały Ojcu przy pisaniu i publikowaniu tego ogromnego dzieła?

: – Celem tej książki było podkreślenie autentyczności Bożego Grobu i dowody potwierdzają to, również ostatnie badania archeologiczne prowadzone po podniesieniu płyty marmurowej przykrywającej skałę, na której było złożone ciało Chrystusa po zdjęciu z krzyża. Ta skała tam naprawdę jest. Przeprowadzone były badania przez profesorów AGH z Krakowa, specjalistów z dziedziny mineralogii. W podsumowaniu badań podkreślono, że taki rodzaj skały nie pozwalał na wykucie w niej grobu w ciągu kilku dni. Przez to potwierdzony został fakt ewangeliczny, ten grób musiał istnieć wcześniej, czyli najprawdopodobniej należał do Józefa z Arymatei i jest to jak gdyby od strony zewnętrznej potwierdzenie opisów, to też jest ważne.

– Dlaczego wiara nie wystarczy, potrzebne są jeszcze argumenty empiryczne, konkretne?

– Niektórym ludziom trzeba przedstawiać dowody naukowe, archeologiczne, mineralogiczne. Nikt, kto czyta święte księgi, nie powinien mieć wątpliwości, nie chodzi o wiarę, ale o potwierdzenie naukowe, jaka to skała, jakiej budowy, czy barwnik koloru czerwonego, który znaleziono na skale, tzw. hematyt, to minerał, czy są to pozostałości krwi...

– Współczesne badania, wzbudzające zainteresowanie, a nawet emocje, są walorem dodanym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– W tytule książki czas został ograniczony do pierwszego tysiąclecia, to znaczy obejmuje okres od czasów Chrystusa do XI wieku, czyli do zburzenia grobu i świątyni przez Al-Hakima w 1009 r. Tam jest przedstawione wszystko, co możliwe, co wiąże się z tematem, i wypływa z archeologii, Biblii, liturgii, która była sprawowana w tym miejscu, tradycji żydowskiej przeniesionej ze wzgórza świątynnego na Golgotę, judeochrześcijan, czyli naśladowców Jezusa wywodzących się z judaizmu, pielgrzymek, znalezienia krzyża, wzorów wykorzystywanych przy budowie kościołów w Europie, różnych pierścieni wykonanych z kości słoniowej itp. Po prostu wszystko, co było możliwe do znalezienia na ten temat, zostało zebrane i opisane na sześciuset stronach. Następne tysiąclecie do naszych czasów jest potraktowane skrótowo.

– Jest to praca naukowa. Czy zwykli ludzie, na ogół niesięgający po takie opracowania, dadzą sobie radę, nie zniechęcą się?

– Mimo że jest to praca wybitnie naukowa, starałem się pisać językiem prostym, bardzo przystępnym. Oczywiście, są przypisy, tam trafiały na ogół głosy polemiczne, swego rodzaju dyskusje... to część naukowa, można to opuścić i czytać dalej tekst główny. W Polsce na ten temat nie mamy żadnych tekstów, poza niewielkimi artykułami, a tu jest wszystko w jednej pozycji książkowej. Można to spokojnie przeczytać.

– Już w ubiegłym roku książka się rozeszła... jak świeże bułeczki. Część nakładu trafiła też do Rzeszowa, do ojców bernardynów, i też tam jej już nie ma.

– Mamy w planie drugie wydanie i będą zdjęcia odnowionej kaplicy Bożego Grobu, trwają końcowe prace wydawnicze. Chcemy tę książkę traktować jako swego rodzaju cegiełkę na organizację wystawy o Bazylice Grobu Chrystusa w Centrum Informacji Chrześcijańskiej w Jerozolimie, w Starym Mieście. Tam w czterech pomieszczeniach będziemy przedstawiać przy pomocy techniki trójwymiarowej historię Bazyliki Bożego Grobu. Będzie to rzecz naprawdę wspaniała, zaangażowani są w to dzieło specjaliści z Krakowa.

– Powróćmy do początku. Jak narodził się pomysł napisania takiej książki?

Reklama

– Będąc jeszcze w Seminarium Duchownym w Jerozolimie, każdego piątku brałem udział w Drodze Krzyżowej, kończącej się na Golgocie. I za każdym razem w tym miejscu, widząc przez szybę tę skałę, która jest poniżej, nurtowało mnie pytanie, czy to jest to najważniejsze miejsce, w którym umocowano krzyż. Tak od ludzkiej strony już biorąc czy przez ciekawość historyka. I podjąłem ten temat, najpierw w pracy magisterskiej w Jerozolimie. Potem kontynuowałem do doktoratu w Rzymie, poszerzając jej zakres, w centrum uwagi znalazła się nie tylko Golgota, ale też Boży Grób. Na bazie doktoratu pewne wątki zostały zaktualizowane, bo już ileś tam lat minęło od obrony pracy. Część była wydana w języku włoskim. Moment był odpowiedni, zbiegło się wiele zdarzeń, długo oczekiwany remont kaplicy, temat bardzo aktualny i zbliżające się ubiegłoroczne Święta Wielkanocne...

– Franciszkanie w Ziemi Świętej są już 800 lat i założyciel zgromadzenia – św. Franciszek tam też podążał, aby ewangelizować, spotkać się z sułtanem. W archiwum zakonnym zgromadzono bardzo wiele cennych starych dokumentów, co zapewne ułatwiało dotarcie do materiałów źródłowych i pisanie prac.

– W archiwum nadal czynnie pracuję, działam. Z jego zasobów korzystają naukowcy z całego świata. Po skatalogowaniu zbiorów mają informację na temat tego, co tam jest. I tutaj ciekawostka, która stanowi w pewnym sensie klamrę zamykającą całość. Archiwum jako takie gromadzi dokumenty datowane od 1230 r., czyli powstałe już w czasach Wypraw Krzyżowych. To wszystko, teksty źródłowe na temat Bożego Grobu mamy opisane dokładnie. Natomiast brakowało tej pierwszej części, pierwszego tysiąclecia. Naprawdę Bazylika Bożego Grobu opisana jest na wszystkie możliwe sposoby, brakowało tej części na temat tego, co było przed tym. I tu wyłania się sens tego wysiłku. Nie myśląc o tym, że będę kontynuował pracę w archiwum od średniowiecza do czasów dzisiejszych, przygotowałem pierwszą część.

2018-03-21 09:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stolica Apostolska: uszanujmy wyjątkowość Jerozolimy

[ TEMATY ]

Watykan

Jerozolima

Przemysław Fenrych

Stolica Apostolska wyraża poparcie krajom, które angażują się w powstrzymanie jakichkolwiek aktów przemocy, a jednocześnie zabiegają o wsparcie dialogu i negocjacji między Izraelem a Palestyną – czytamy w deklaracji watykańskiej delegacji przy ONZ w kwestii uznania Jerozolimy za stolicę państwa izraelskiego. Równocześnie przypomina ona o obowiązku wszystkich państw do przestrzegania wynegocjowanego „status quo” tego Świętego Miasta.

Wyjątkowość Jerozolimy wyraża się w szczególnym charakterze tego miasta, które jest święte dla trzech religii monoteistycznych i postrzegane jako „duchowa stolica” przez miliony wierzących. Jego znaczenie wykracza poza kwestię granic państwowych, co trzeba uznawać za priorytet we wszelkich negocjacjach podejmowanych dla osiągnięcia rozwiązania politycznego. Stolica Apostolska – czytamy w opublikowanej deklaracji – domaga się więc rozwiązań pokojowych, respektujących status Jerozolimy, jej charakter sakralny i uniwersalny.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Dom misjonarek stał się domem dla uchodźców z Ukrainy

2025-10-02 18:49

[ TEMATY ]

uchodźcy

Ukraina

Holandia

siostry misjonarki

Vatican Media

Siostry Najdroższej Krwi dały nadzieję uchodźcom z Ukrainy

Siostry Najdroższej Krwi dały nadzieję uchodźcom z Ukrainy

W czasie, gdy Europa doświadcza spadku powołań, Siostry Najdroższej Krwi w holenderskim Aarle-Rixtel oferują schronienie uciekającym przed wojną, przemieniając zabytkowy klasztor w dom nadziei.

W Aarle-Rixtel, w Holandii, wiekowy zamek, który niegdyś gościł setki sióstr Misjonarek Najdroższej Krwi, dziś daje dach nad głową rodzinom uciekającym przed okropnościami wojny. Miejsce, które dawniej było Domem Macierzystym rozbrzmiewającym modlitwą i hymnami, stało się sanktuarium dla uchodźców szukających bezpieczeństwa i nadziei.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję