Reklama

Niedziela Łódzka

Chcę być „wszystkim dla wszystkich”

Niedziela łódzka 5/2018, str. V

[ TEMATY ]

biskup

Ks. Paweł Kłys

Bp Ireneusz Pękalski

Bp  Ireneusz Pękalski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Skopińska: – 18 lat posługi biskupiej to taka biskupia pełnoletność. Czy czuje się Ksiądz Biskup dojrzałym i doświadczonym? Czy są może rzeczy i sprawy, które jeszcze Księdza Biskupa zaskakują?

Bp Ireneusz Pękalski: – Zarówno prawo kanoniczne, jak i polskie prawo cywilne stanowi, że osoba, która ukończyła 18. rok życia, jest uznawana za pełnoletnią. Pragnę dodać, że w myśl obowiązujących w Polsce przepisów jestem od 2015 r. emerytem.
Doświadczenie życiowe niestety daje wiele argumentów do stwierdzenia, że pełnoletność nie zawsze idzie w parze z dojrzałością człowieka, która domaga się odpowiedzialności za słowa, czyny i dokonywane wybory. Duchowo czuję się młodym, lecz to nie oznacza, iż czuję się tak doświadczoną życiowo osobą, że nic nie może mnie zaskoczyć – zarówno pozytywnie, jak i negatywnie.

– Ksiądz Biskup swego czasu kojarzony był głównie z młodymi ludźmi, zresztą i teraz – także przez swój uśmiech – jest dla nich magnesem. Jesteśmy w trakcie synodu, którego pierwsza część dotyczy ludzi młodych. „Młodzi nadzieją Kościoła łódzkiego”. To jedynie hasło?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama


– Absolutnie nie. To hasło – jak wiemy – nawiązuje wyraźnie do słów św. Jana Pawła II wypowiedzianych na początku pontyfikatu. Ojciec Święty Jan Paweł II przez wszystkie lata swojej Piotrowej misji w Kościele słowa te realizował.
Abp Marek Jędraszewski i jego następca abp Grzegorz Ryś doskonale wiedzą, że taka jest prawda o przyszłości Kościoła. Albowiem o tym, jaki będzie w przyszłości Kościół łódzki, zdecyduje to, jaka będzie wiara, nadzieja i miłość tych, którzy dziś przeżywają wiosnę swojego życia.

– Ksiądz Biskup to „biskup od kobiet” – przynajmniej kilka lat temu. Kobiety wśród wiernych stanowią większość w Kościele. Czy duszpasterstwo kobiet w naszej archidiecezji funkcjonuje, czy może potrzeba, by przeszło odnowę?

– Od początku pełnienia funkcji delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. duszpasterstwa kobiet stawiałem sobie i osobom powołanym przeze mnie do Krajowej Rady Duszpasterstwa Kobiet pytanie: Na czym to duszpasterstwo ma polegać, do kogo ma być zaadresowane? Przecież kobiety są w parafiach objęte różnorodnymi formami duszpasterstwa z tej racji, że właśnie one stanowią zdecydowaną większość zespołów i grup parafialnych. Przyznam szczerze, że do dziś nie umiem na to pytanie znaleźć przekonującej odpowiedzi.

– „Wszystkim dla wszystkich” to zawołanie Księdza Biskupa. Podczas zaś uroczystości rocznicy sakry biskupiej bp. Adama Lepy abp Grzegorz Ryś mówił, że wybrane hasło kształtuje człowieka. Czy tak też jest w przypadku Księdza Biskupa?


– Sądzę, że wybór zawołania biskupiego nie jest przypadkowy. Każdy, kto dowiaduje się, że został mianowany biskupem – zgodnie ze zwyczajem – dokonuje wyboru hasła i herbu. Na jego dokonanie miałem kilkanaście dni. Pomyślałem, że hasło to winno być osadzone w Piśmie Świętym i odpowiadać mojemu pojmowaniu misji biskupa.
Wybór tego hasła w pewnym stopniu ułatwił mi fakt, że przez pewien czas uczyłem łaciny w naszym seminarium. Wyjaśniając zasady gramatyki łacińskiej, odwoływałem się do tekstów biblijnych. Pośród nich znalazł się następujący fragment Pierwszego Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian: „omnibus omnia” – „wszystkim dla wszystkich” (por. 9, 22). Nie mnie sądzić, czy wybrane przeze mnie 18 lat temu zawołanie w pełni ukształtowało moje człowieczeństwo. O jednym pragnę jednakże zaświadczyć, że podobnie jak od czasu przyjęcia święceń prezbiteratu starałem się być wierny słowom, które umieściłem na obrazku prymicyjnym („Twoja wola, Panie, jest moim pokojem” – św. Grzegorz z Nazjanzu), tak od sakry biskupiej do końca moich ziemskich dni chcę być „wszystkim dla wszystkich”.

2018-01-31 10:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Wokół Roku Wiary” najnowsza książka abp. Michalika

Z największym szacunkiem patrzę na Ojca Świętego Benedykta XVI. Jego niezwykła praca w Kościele i dla Kościoła powszechnego każe nam odbierać ten pontyfikat z nie mniejszą estymą niż pontyfikat bł. Jana Pawła II. Papież Benedykt XVI odczytuje znaki czasu. Świadczą o tym sygnały, które nam daje, pochodzące z natchnienia Ducha Świętego, które są propozycjami mającymi na celu umocnienie Kościoła. To niezwykłe dary, które otrzymał Kościół w postaci Roku św. Pawła, Roku Kapłańskiego, to z pewnością także wielki dar zaproponowanego nam Roku Wiary. Nie ma bowiem sprawy ważniejszej, jak znalezienie drogi do osiągnięcia najwyższych celów człowieka, a jednocześnie drogi prowadzącej do wieczności. Bo istnienie człowieka nie zatrzymuje się przecież na jego grobie, nie może także końcem człowieka być jego spopielenie - człowiek, istota Boża, jest przeznaczony do wieczności i w każdym żyjącym człowieku istnieje iskra nieśmiertelności, która mu o tym przypomina. Benedykt XVI ukazuje nam tę iskrę, która jest iskrą wiary i ma rozbłysnąć w ogłoszonym Roku Wiary. To czas wielkiej pracy w dziedzinie świadomości ludzkiej, którego celem jest pomoc w tym, aby człowiek nie zmarnował swojego życia, nie przepadł bezpowrotnie, ale osiągnął życie wieczne z Bogiem. W Roku Wiary Kościół przypomina o Bogu, Który Jest, który kocha i czeka ze swoją miłością, ale który dał nam wolną wolę i nie chce jej pogwałcić. Rok Wiary będzie więc wielkim ożywieniem dla człowieka, który dzisiaj tak często gubi się w różnych zakamarkach swojego życia, który jest kuszony i prowadzony do nicości, jednakże ten człowiek w najgłębszych pokładach swej duszy wyposażony jest w iskrę Bożą. Przez cykl swoich znakomitych tekstów drukowanych w „Niedzieli”, przygotowujących nas do Roku Wiary, abp Józef Michalik pokazuje wagę refleksji na temat naszej religijności i jej głębokie przełożenie na poszczególne elementy naszego życia. Jestem bardzo wdzięczny środowisku przemyskiemu, że zaproponowało nam wydanie tekstów Arcybiskupa Metropolity Przemyskiego i Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski w postaci książki. Przypomina mi się czas, gdy na Jasnej Górze kilka razy w roku przemawiał sługa Boży kard. Stefan Wyszyński. Z wielką uwagą słuchaliśmy jego słowa, oczekiwaliśmy na to, co powie wielki Prymas. A mówił on o tym, co jest najważniejsze, były to także słowa nadziei i pociechy. Dzisiaj również z ogromną uwagą i skupieniem wsłuchujemy się w słowa abp. Józefa Michalika - pasterza zatroskanego o lud Boży, który wnika w trudną polską rzeczywistość i patrzy na wszystkie sprawy oczyma wiary. Jesteśmy wdzięczni za teksty Księdza Arcybiskupa, w których widzimy wielką mądrość i umiłowanie Kościoła, i za to, że nie tylko na ambonie, ale i w sposób nowoczesny, przez słowo pisane, radio i telewizję, otwiera nasze oczy na sprawy najważniejsze w naszym życiu i w ojczyźnie. Jako wydawca książki abp. Józefa Michalika wierzę, że publikacja spełni swoje zadanie i wielu ludzi skorzysta z niej w Roku Wiary.
CZYTAJ DALEJ

Św. Franciszek z Asyżu – znany i nieznany

[ TEMATY ]

św. Franciszek

Karol Porwich/Niedziela

Wspominany w liturgii 4 października św. Franciszek z Asyżu należy do najbardziej znanych świętych. Mimo to, miejsca z nim związane nie są aż tak znane. Warto je odwiedzić podczas wyjazdów. Oto pięć franciszkowych zakątków Asyżu i okolic.

San Damiano jest bez wątpienia jednym z najważniejszych miejsc związanych z pierwszym okresem życia Franciszka. To niewielki kościółek z VI-VII w., leżący ok. 1 km od głównych zabudowań Asyżu. Franciszek lubił tam przychodzić, gdyż było to miejsce spokojne i ciche, idealne do medytacji i przemyśleń. To tam modlił się słowami: „Najwyższy, chwalebny Boże, rozjaśnij ciemności mego serca i daj mi, Panie, prawdziwą wiarę, niezachwianą nadzieję i doskonałą miłość, zrozumienie i poznanie, abym wypełniał Twoje święte i prawdziwe posłannictwo”.
CZYTAJ DALEJ

Ile można spóźnić się do kościoła?

2025-10-04 21:04

[ TEMATY ]

Eucharystia

Msza św.

abp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Zwierzał mi się ktoś, że ma kłopoty z punktualnością. W zasadzie wszędzie się spóźnia, w tym również na niedzielne Msze św. Ta osoba, świadoma swojej wady, zapytała mnie, ile można się spóźnić do kościoła, żeby Msza św. niedzielna mogła być zaliczona jako spełniony obowiązek chrześcijański - pisze abp Andrzej Przybylski.

Zwierzał mi się ktoś, że ma kłopoty z punktualnością. W zasadzie wszędzie się spóźnia, w tym również na niedzielne Msze św. Ta osoba, świadoma swojej wady, zapytała mnie, ile można się spóźnić do kościoła, żeby Msza św. niedzielna mogła być zaliczona jako speł niony obowiązek chrześcijański. Dodała zaraz, że po noć wystarczy, jeśli się zdąży na czytanie Ewangelii, a właściwie to nawet tylko na moment Przeistocze nia chleba w Ciało Chrystusa i wina w Krew Pańską. Musiałem jej dopowiedzieć konkretnie i prosto: nie wystarczy!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję