Napracowali się w tym roku. Dwie wydane w końcu ubiegłego roku płyty przez istniejącą od nieco ponad dwóch lat Warszawską Orkiestrę Sentymentalną to wyczyn. Jedna jest w stylu, z którego stają się znani. Inspirowani repertuarem polskich scen dwudziestolecia międzywojennego nawiązują do kawiarnianych, salonowych i dansingowych występów śpiewaczek i śpiewaków, takich jak: Adam Aston, Wiera Gran, Tadeusz Faliszewski czy Mieczysław Fogg. Tamto granie i śpiewanie – jak twierdzą muzycy – uwodzi ich nastrojem, tematyką tekstów oraz instrumentarium. Zamiłowanie do dawnych czasów doskonale widać (słychać) na płycie „Tańcz mój złoty”. To album z tanecznym repertuarem z dwudziestolecia międzywojennego, przy którym „nóżka sama chodzi”. To była druga ich płyta utrzymana w tym klimacie, lepsza i dojrzalsza niż pierwsza – „Umówmy się na dziś”, wydana rok wcześniej.
Tuż przed Bożym Narodzeniem orkiestra wydała „Śpiewnik kolędowy”, na który składają się płyta i teksty oraz zapis nutowy melodii zamieszczonych na płycie. Oprócz kolęd powszechnie znanych w śpiewniku znalazły się też takie, których nie słyszy się często, albo których nie słyszy się wcale. Jedne zawieruszyły się w starych kantyczkach, inne przetrwały na czarnych płytach winylowych, a do niektórych znaleziono już tylko słowa. Do starych tekstów kolęd ze śpiewnika pelplińskiego dopasowano autorskie melodie, zachowując własny styl.
Pomóż w rozwoju naszego portalu