Jaki będzie nowy rok dla Polski? Trudno przesądzać, bo prognozowanie jest trudne, zwłaszcza wtedy, gdy dotyczy przyszłości – mawiał półżartem Niels Bohr, fizyk, noblista. A Nassim Nicholas Taleb opinię, że dokładność prognoz nie jest lepsza niż trafność zgadywania, uzupełniał osobistym wyznaniem, iż woli mieć w przybliżeniu rację niż z dużą dokładnością się mylić.
Choć notowania PiS-u i wskaźniki gospodarcze osiągały rekordowe wielkości, nie był to łatwy rok dla rządzących. Wpływ na to miały ulica i zagranica. 2018 rok może – nie musi – być pod tym względem lepszy. Wspomniane sposoby nacisku, które miały zniechęcić obóz rządzący do reform i blokowania przyjęcia imigrantów, odegrały rolę w rozwoju sytuacji politycznej. Naciski Brukseli mogą spędzać sen z powiek rządzącym także w nowym roku, bo władcy UE w napiętnowaniu Polski, straszeniu sankcjami wykazują determinację. Niektórzy uważają, że chęć poprawy relacji z UE to jedna z przyczyn zmiany na fotelu premiera.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Całkowite zaskoczenie
Zdaniem prof. Rafała Chwedoruka, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego, nowy rok nie będzie tak... spokojny jak odchodzący. To, co się działo w starym roku, było... małym deszczem z dużej chmury. Oczekiwania opozycji były wielkie, ale po każdej fali protestów poparcie dla PiS-u rosło.
Reklama
– Rządzący nie powinni liczyć na spokój. Opozycja, szczególnie w związku z wyborami samorządowymi, będzie szukała nowych nośnych tematów do mobilizacji – mówi prof. Chwedoruk. Wybory będą wciągać w wir przygotowań siły i ugrupowania polityczne. Nieprzypadkowo: ich wynik z pewnością będzie oznaczał przetasowania. – Ale nie sądzę, żeby nastąpiły one w obozie władzy, nie zanosi się na klęskę PiS-u – zaznacza prof. Chwedoruk. Partyjne preferencje odzwierciedlą wyniki wyborów do sejmików wojewódzkich. Tyle że zainteresowanie tymi wyborami w partyjnych siedzibach ostatnio spadło. Powodem – przyspieszenie autorstwa Jarosława Kaczyńskiego. – Zaskakująco, tuż przed końcem roku, wybuchła polityczna bomba: zmiana na stanowisku premiera. Będzie to miało wielki wpływ na rozwój sytuacji w Polsce w najbliższych miesiącach – ocenia prof. Chwedoruk.
Nominacja Mateusza Morawieckiego pokazuje, że PiS chciałby wejść na inny etap w polityce wewnętrznej. Technokratyczny premier z doświadczeniem bankowym jawi się jako ktoś, kto nie spowoduje, że wyborcy PO czy .Nowoczesnej zmienią poglądy i poprą prawicę, ale zasieje wątpliwości i przyciągnie ich część, ograniczy możliwość mobilizowania hasłami antypisowskimi tego rodzaju wyborców.
Polityczny majstersztyk
Dla dr. Andrzeja Anusza, politologa z UKSW w Warszawie, zmiana premiera to polityczny majstersztyk. Nowy premier, w kontekście odejścia w aksamitny sposób poprzedniego, z pewnością namiesza na scenie politycznej. Zdaniem dr. Anusza, Jarosław Kaczyński kończy z bezpośrednim kierowaniem obozem Zjednoczonej Prawicy, a staje się strategicznym patronem. – Przyjmuje pozycję stratega, który nie będzie ingerował w bezpośrednie uprawianie polityki. Musiało to nastąpić – zaznacza politolog. Zmieni się model działania ZP, a więc będzie się zmieniać polska polityka, bo to obóz rządzący z pełnią władzy będzie ją kształtował.
– Zmiana premierów spowodowała, że teraz mamy troje bardzo poważnych polityków, w których kreowaniu brał udział Jarosław Kaczyński – uważa dr Anusz. Według niego, wykreowanie Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego było zamysłem prezesa PiS-u.
Reklama
– Premier Morawiecki i prezydent Duda to politycy o podobnym profilu – i pokoleniowo, i pod względem przekazu politycznego. Ten ruch pokazuje, że Andrzej Duda nie jest bezalternatywnym kandydatem na kolejną kadencję prezydencką. „Na wszelki wypadek” są Morawiecki i Szydło – ocenia.
Nie zanosi się
W nowym roku nie będzie wyborów parlamentarnych i prezydenckich, a już to powoduje, że ważne będą wybory samorządowe, szczególnie do sejmików wojewódzkich. A pytaniem roku dla opozycji – zdaniem dr. Anusza – jest, czy uda jej się stworzyć koalicję, która pozwoli wygrać z PiS-em. Jeśli nie – przegra w wielu sejmikach, w których dziś rządzi. Jeśli wygra PiS, będzie to niezła prognoza przed kolejnymi wyborami przedłużenia rządzenia na kolejną kadencję.
Pytanie, czy Platforma Obywatelska zatwierdzi wynikiem wyborczym swoją hegemonię wśród opozycji, czy raczej umocni się stan chaosu i sporów wewnętrznych w tym obozie. W najbliższych miesiącach będzie można obserwować różne przetasowania, konflikty i przepychanki polityków opozycji związane z tym wydarzeniem.
Wybory do sejmików są najbardziej miarodajne, ale wielkie miasta oznaczają wielkie budżety. Prezydenci dużych miast są silniejsi niż jakiekolwiek partie. Przez opozycję, głównie PO, będą one bronione jak Częstochowa. W takich miastach PiS ma mniejsze perspektywy zwycięstwa. Dla niego istotne będą wybory w miastach średniej wielkości, które zaczęły wyraźnie dryfować w kierunku tej partii.
Bez przełomu
Reklama
W nowym roku szykują się ważne wydarzenia międzynarodowe, które będą mieć bezpośredni i pośredni wpływ na Polskę. Od nadziei na ograniczenie/zakończenie wojny w Syrii, która ma pośredni wpływ na naszą część Europy, po wejście SPD do koalicji z CSU/CDU w Niemczech, co może mieć bezpośredni wpływ na politykę hegemonów UE wobec Polski.
Przewidywanymi zmianami w sytuacji międzynarodowej prof. Rafał Chwedoruk tłumaczy – w dużym stopniu – nominację na stanowisko premiera Mateusza Morawieckiego. – Szykują się zdecydowane zabiegi o rozszerzenie strefy euro i ultymatywne naciski na państwa, które mają wątpliwości, czy w tej strefie uczestniczyć. Rządzący słusznie spodziewają się ostrzejszych działań wobec Polski ze strony niemieckiej i niemiecko-francuskiej. To jest moment rozstrzygający na dłuższy czas o kierunku funkcjonowania UE.
Istotnego przełomu w relacjach z Unią nie należy się jednak spodziewać, bo Niemcy i Francja będą się trzymać linii dotychczasowego postępowania. – Możemy liczyć na pewne zmiany wizerunkowe, lecz w sensie politycznym te relacje to wypadkowa realnego układu sił w Europie i na świecie. Nowy premier Polski to szansa na nowe otwarcie, ale czy to się przełoży na przełomowe zmiany w relacjach z UE – wątpię. To są procesy długotrwałe – ocenia dr Andrzej Anusz. Państwa dominujące w UE wolą mieć Polskę uległą, a nie mającą swoje zdanie, i temu też służą zapowiedzi nas dyscyplinujące.