Zadziwiają Pana Niedzielę opinie, które imputują obecnej władzy tendencje autorytarne.
– Jeden z dziennikarzy napisał: „Nie po to Jarosław Kaczyński odzyskał władzę, by teraz kontentować się jej zwykłymi owocami, naznaczonymi przez liberalno-demokratyczne ograniczenia” – Niedziela przytoczył słowa żurnalisty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Jak rozumiem, jest to sugestia dotycząca totalitarnych zapędów PiS-u i jego akolitów... – stwierdził Jasny.
– Właśnie. Tylko śmieszy mnie konkluzja, że autorytaryzm tworzy się automatycznie, kiedy nie akceptuje się liberalnych zasad, a nie wtedy, kiedy odrzuca się demokrację jako taką – Niedziela rozłożył ręce, dzierżąc w jednej tablet.
– Masz rację, Niedzielny – przytaknął Jasny.
– Tak, Panie Jasny. Bo cóż to jest ta liberalno-demokratyczna demokracja? W czym lepsza od demokracji konserwatywno-liberalnej czy chrześcijańsko-narodowej albo też demokracji socjalistycznej? – prowokacyjnie skonstatował Niedziela i dodał: – Jasny, posłuchaj: „Wszystko zmierza do zniszczenia tych urządzeń liberalno-demokratycznego ustroju, które ograniczają demokratycznie wybraną władzę”.
– Aha! Liberalizm jest tym dobrym ogranicznikiem autorytarnych zapędów demokratycznie wybranej władzy... Niedzielny, zajrzyj do tabletu i sprawdź, co dokładnie znaczy pojęcie „liberalizm” – poprosił Jasny.
Reklama
Niedziela po chwili znalazł szukaną definicję i głośno przeczytał:
– „Liberalizm... Nadrzędną wartością jest wolność o charakterze indywidualistycznym, a nie kolektywnym, demokracja, prawa obywatelskie, własność i wolny rynek...”.
– To co? Kaczyński niszczy wolność, demokrację, prawa obywatelskie, prawa własności i wolny rynek? Ja tego nie odczuwam. A ty, Niedzielny? Czujesz autorytarną pętlę na swojej szyi? – zażartował Pan Jasny.
– Jasny, tak broniona przez tego dziennikarza demokracja liberalna nie chce innej demokracji. Nie chce demokracji, w której ogranicznikami przed jej wyrodzeniem się w autorytaryzm miałyby być np. wartości chrześcijańskie, konserwatywne, narodowe. Po prostu nie chce sprzeciwu wobec akceptowanych przez liberalną demokrację ideologicznych projektów typu gender, nie chce realnego patriotyzmu, nie chce solidarności, nie chce propaństwowych ograniczeń dla wybujałej wolności obywatela, nie chce ponosić odpowiedzialności za wspólnotę.
– Toż to jest dopiero autorytaryzm i władza totalitarna – Jasny pokręcił głową.
– Przez ostatnie ćwierć wieku prano nam mózgi, żebyśmy mogli zaakceptować i bezboleśnie przyjąć w liberalnym opakowaniu ideologiczny projekt kulturowego marksizmu, w którym ponowoczesny człowiek byłby wyzuty z chrześcijańskich wartości. Błędy sowieckiej Rosji wciąż krążą po Europie. To nie autorytaryzm Kaczyńskiego tak ich przeraża, tylko Polska naprawdę wolna, samorządna, ze sprawnym aparatem państwowym, bezpieczna... I chrześcijańska. Dobra zmiana działa i przynosi efekty – Niedziela z rozmachem wyłączył tablet.
W naszej ojczyźnie zmiany rzeczywiście wyglądają na autorytarne, ale tylko dla tracącej wpływy totalnej opozycji, płaczącej za dawną władzą absolutną.