Komentarz Stefana Ulricha „Wina Niemiec”, który 15 września br. ukazał się w „Süddeutsche Zeitung”, to z punktu widzenia Niemiec wręcz krystaliczna wykładnia ich postawy wobec Polski. Kwintesencją tej postawy są słowa: „Niemcy nie muszą płacić Polsce odszkodowań wojennych, mają natomiast obowiązek bronić wolności Polaków, w razie potrzeby także przeciwko ich własnemu rządowi”.
Komentarz jest pełen nonsensów i manipulacji. Zdaniem Ulricha, „roszczenia reparacyjne wygasły”, gdyż polski rząd zrzekł się reparacji w 1953 r., a poza tym Niemcy „zmuszone były do przekazania Polsce jako odszkodowania terenów na wschód od Odry i Nysy, co oznaczało utratę przez Niemców ojczyzny i dobytku”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rozbrajająca jest również troska Ulricha o wolność Polski, dla której rzekomo „największe zagrożenie pochodzi z samego rządu, który niszczy państwo prawa, likwiduje trójpodział władzy i zwalcza pluralizm opinii (...)”.
Czy niemiecki czytelnik – na ogół niezbyt biegły w historii (o utraconych przez Polskę Kresach Wschodnich nie słyszał na pewno) i mało zainteresowany realiami (zwłaszcza w odniesieniu do krajów sąsiednich), natomiast wytrwale „urabiany” propagandowo, choćby przez takie obrazy, jak „Nasze matki, nasi ojcowie” – nie weźmie tych bredni za prawdę?