Reklama

Aspekty

Z obrączką na palcu bez mężczyzny u boku

Nie jest mężatką, a nosi obrączkę. Zakochała się w Jezusie Chrystusie. Spotkał ją na pewnym etapie jej życia, zatrzymał się przy niej, oczarował ją sobą, ona zachwyciła się Nim i tak już zostało. I mogłoby tak już trwać. Miała przecież ustabilizowane życie zawodowe, wiernych przyjaciół, angażowała się w życie Kościoła – czegóż chcieć więcej?

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 35/2017, str. 6-7

[ TEMATY ]

świadectwo

dziewica konsekrowana

Archiwum autorki

Eleonora Sikora z Gorzowa

Eleonora Sikora z Gorzowa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ale ta historia miłosna Boga i kobiety nie zakończyła się na rutynowych czynnościach duchowych i praktykach religijnych, lecz miała ciąg dalszy. Cztery kobiety z naszej diecezji podjęły decyzję o dziewictwie konsekrowanym. Jedna z nich mieszka w Zielonej Górze, druga w Gorzowie, pozostałe obecnie żyją i pracują poza diecezją, a w całej Polsce jest ich 255. Jak wygląda ich codzienność? Dlaczego wybrały taki styl życia? Jakie warunki należy spełnić, by zostać dziewicą konsekrowaną? Tajemnicę swojej drogi życiowej opowiedziały dwie z nich – Maria Moskaluk oraz Eleonora Sikora.

Niesamowite historie

Zadziwiające w ich historii jest to, że swoje powołanie obie odkryły w wieku nie tyle młodzieńczym, co dojrzałym. Wiąże się to z cezurą wiekową – na taką ścieżkę życiową nie mogą wkroczyć osoby zbyt młode, preferuje się wiek od 26 lat wzwyż. Warunkiem dopuszczenia do konsekracji, poza dojrzałością duchową kobiety, jest konieczność spełnienia wymogu czystości, wyrażający się w tym, że nie zawarła ona związku małżeńskiego ani nie żyła publicznie w stanie zaprzeczającym czystości, czyli nie mieszkała z mężczyzną, a w ogólnej opinii środowiska cieszy się poważaniem jako kobieta obyczajna. Kandydatka do tego stanu powinna zwrócić się do biskupa diecezjalnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

(Nie)zwyczajne życie

Dziewica konsekrowana żyje w świecie sama, musi zarobić na swoje utrzymanie, nie ma nad sobą bezpośredniego przełożonego jak siostry zakonne (choć podlega biskupowi), może mieszkać sama, ale nie ma przeciwwskazań, by mieszkała z rodzicami lub rodziną, nie podlega żadnej strukturze życia wspólnotowego, lecz może przynależeć do wybranej przez siebie parafialnej wspólnoty. Jest to forma życia indywidualnego w świecie dedykowana tym kobietom, które chciałyby w sposób szczególny należeć do Chrystusa i naśladować Go, ale nie widzą siebie we wspólnocie zakonnej. Początki sięgają czasów apostolskich i to właśnie z tego stanu narodziły się zakony, gdy dziewice konsekrowane zaczęły łączyć się we wspólnoty. Istotnym elementem w życiu dziewicy konsekrowanej jest dążenie do osobistej świętości, a priorytetem jest być w Kościele bardziej niż działać.

Reklama

W samotności?

Nasuwa się tutaj pytane, czym różnią się od osób wybierających życie w świecie w samotności, które również z racji tego stanu są zobowiązane do zachowania czystości, czyli osób popularnie nazywanych singlami. I po co ta konsekracja? Czy nie wystarczy prywatny ślub czystości? Eleonora Sikora przyznaje, że punktem ciężkości jest miłość do Chrystusa oraz pragnienie całkowitego poświęcenia się Jemu sercem, duszą i ciałem, które przybiera formę publicznego wyznania, jakim jest ceremonia konsekracji. – Małżeństwo jest tylko cieniem tego życia, które wybieramy. Myślę, że wszystko to, co jest, okaże się tam, po drugiej stronie – dodaje.

Jak?

Jak to się stało, że pani Maria i pani Eleonora zostały dziewicami konsekrowanymi? W jaki sposób Bóg przemówił do ich serc? Obie kandydatki nie były zaznajomione z istotą dziewictwa konsekrowanego, nie słyszały o takiej możliwości życia, aż do pewnego momentu, gdy sam Pan zaprosił je na tę drogę. Myśl o tym, że ramiona Pana Jezusa są otwarte dla pani Eleonory powstała w trakcie adoracji w czasie pielgrzymki do Fatimy po drodze we Francji – konkretnie w Paryżu w bazylice Sacré Coeur w sierpniu 1996 r. Pierwszy impuls, który mocno poruszył jej serce, powstał podczas Mszy św. w 2005 r., kiedy będąc na drugim tygodniu rekolekcji ignacjańskich, usłyszała intencję: „Za dziewicę konsekrowaną”. Rok później, odprawiając kolejny tydzień rekolekcji, ponownie do jej uszu dotarła ta sama intencja mszalna i wówczas zrozumiała, że jest to bezpośrednio do niej skierowane Boże wezwanie, za którym podążyła. Po rekolekcjach otrzymała kontakt do dziewicy konsekrowanej, zaczęła czytać książki na ten temat, a w 2007 r. podjęła decyzję o zgłoszeniu się do bp. Adama Dyczkowskiego z formalną prośbą o zgodę na podjęcie formacji przygotowującej ją do ceremonii konsekracji, która trwała półtora roku.

Reklama

Dla pani Marii istotne było odnalezienie swojego miejsca w Kościele: – Wiedziałam, co mam robić w życiu. Lubię swoją pracę, ale chciałam wiedzieć, co mam robić w Kościele. Chciałam mieć tożsamość, mieć swoje miejsce w Kościele. W procesie poszukiwań nie odnajdywałam tej drogi dla siebie. Chodziło mi o Kościół, nie o życie w świecie, dlatego nie interesował mnie stan bezżenny, czyli singielki. Potrzebowałam, by Bóg skonkretyzował tę przynależność do Niego – mówi. Któregoś dnia w 2006 r. po Komunii św. w czasie pierwszej niedzieli Adwentu pani Maria usłyszała w swoim sercu słowa: „Wychowuję cię do dziewictwa konsekrowanego”. Te słowa ją zaskoczyły, ponieważ nie wiedziała, co to jest. Po powrocie do domu zaczęła poszukiwać w Internecie informacji na ten temat. Zdobywając wiedzę, upewniała się, że to jest jej droga, co ją niezmiernie ucieszyło. Okres przygotowawczy trwał 3 lata, aż wreszcie nadszedł upragniony dzień 21 listopada 2009 r., wspomnienie Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny, dzień konsekracji. Niby listopad, ale Bóg zrobił mały prezent dla pani Marii, nietypowo jak na tę porę roku niebo było błękitne i sunęły po nim białe obłoczki...

Ślub

Obrzęd zaślubin z Chrystusem stał się wyjątkowym momentem w ich życiu, dzieląc życie na „przed” i „po”. – Jestem absolutnie szczęśliwa – wyznaje pani Maria. – Bóg potwierdza powołanie do tego stanu. Po odkryciu, czym jest dziewictwo konsekrowane, nie widziałam siebie gdzie indziej. Byłam zdeterminowana, sądziłam, że już nie ma dla mnie miejsca w Kościele – nie zakon, nie instytut, nie bezżenność, ja chciałam konkretów. Nie chciałam być wolnym elektronem w Kościele. Po ceremonii konsekracji jakość relacji z Nim się zmieniła i wciąż ewoluuje. Pani Maria wierzy, że wszystko jest w życiu po coś, dlatego stara się nie unikać nieznanych i trudnych sytuacji, czy ludzi, którzy mogą być męczący, przez co pokonuje samą siebie ze względu na miłość do Chrystusa. Przyznaje, że po konsekracji chętniej podejmuje wyzwania, które są nawet wbrew jej charakterowi. W życiu codziennym doświadcza pokoju mimo sytuacji, które są wymagające. W relacji do Boga mówi, że jest nieśmiała, ale zdarzają się w życiu takie skomplikowane wydarzenia, kiedy wie, że tylko On może daną sprawę załatwić. Wówczas jest natarczywa i powołuje się na dar konsekracji, prosząc Go o rozwiązanie. Podobnie pani Eleonora wyznaje, że chcąc wyprosić łaskę w sytuacji różnych trudności czy kryzysów, czasami ucieka się do odprawienia 9-dniowej nowenny z wykorzystaniem modlitwy konsekracyjnej, która w sposób szczególny zmiękcza serce Boga, gdy jest zanoszona przez jego konsekrowane oblubienice.

Reklama

Dla pani Eleonory życie po konsekracji również się zmieniło: – Pewne znajomości się urwały, inne relacje się poluźniły, nastąpiło ogałacanie z dużej liczby znajomych, by zrobić miejsce dla Pana Jezusa – mówi. Metamorfoza objęła również sferę zawodową – do 2009 r. była czynną trenerką piłki nożnej, miała bardzo dużo treningów w klubie, a oprócz tego pracowała na uczelni, jednak z własnej woli zrezygnowała z nadmiaru zajęć, by przenieść środek ciężkości z życia ogólnoświatowego na życie duchowe. – Żeby żyć z Panem Jezusem, nie da się na trzy minuty usiąść, westchnąć. Myślę, że wszelkie poważne kryzysy zaczynają się, gdy się zaprzestaje życia duchowego – podkreśla. Dziewice konsekrowane dbają o strawę duchową: starają się uczęszczać na codzienną Mszę św., odprawiają Jutrznię i Nieszpory, chodzą na adorację, medytują, oddają się rozmyślaniu, jeżdżą na comiesięczne spotkania dziewic, korzystają z dni skupienia u sióstr zakonnych, odprawiają rekolekcje, mają obowiązek posiadania spowiednika i kierownika duchowego. Pani Eleonora na weekendy wyjeżdża do Myśliborza lub Warszawy na chwile skupienia. Wieczorami słucha katechez o. Augustyna Pelanowskiego, któremu – jak wyznaje – bardzo wiele zawdzięcza w swojej drodze duchowej.

Reklama

Ofiarowana czystość

Złożony ślub czystości dziewice konsekrowane rozumieją nie tylko dosłownie w sensie fizycznym. Pani Maria przyznaje, że czystość ma dla niej szersze znaczenie i pragnie ją zachowywać w innych dziedzinach życia, jak chociażby w czystości wypowiadanego słowa. W praktyce oznacza to np. powstrzymywanie się niekiedy od mówienia, obmowy, wybór milczenia, właściwy dobór słów, wybór ogólnie pojętej czystości języka mówionego. To jest upragniony ideał, prowadzący do czystości wewnętrznej i bliskości Boga.

Jak przystało na Boskiego Małżonka, Pan Jezus okazuje miłość na różne sposoby swojej oblubienicy. O jednym z nich wspomina pani Eleonora. W czasie pewnej rozmowy, w przeddzień rocznicy konsekracji, spowiednik powiedział jej, że widział w duchowym widzeniu różę. W nocy pani Eleonora dostała SMS-a z różą, a gdy poszła na śniadanie – dostała różę. Potem poszła do katedry i tam też dostała różę, a wieczorem pod drzwiami czekała na nią dziewczyna z bukietem róż, które okazały się przesyłką z okazji konsekracji. Pan Jezus w ten sposób obsypał swoją oblubienicę ulubionymi kwiatami.

Czy dziewice konsekrowane mogą robić makijaż lub malować paznokcie? W społecznym wyobrażeniu może się to nie godzić: jak to – dziewica i farbowane włosy? Dziewica i manicure? Ale czy oblubienica Pana nie może pomalować siwiejących włosów lub ukryć podkrążonych oczu pod warstwą korektora? Żadne dokumenty nie wspominają nic na ten temat. Ponoć może...

Dobrą nowiną dla kobiet, które wstąpiły w sakramentalny związek małżeński, a teraz są wdowami, jest ta, iż dla nich również istnieje możliwość złożenia ślubu czystości. W naszej diecezji mamy dwie wdowy konsekrowane, zwane inaczej wdowami pobłogosławionymi.

Miałam wrażenie, że rozmowa z dziewicami konsekrowanymi w pewien sposób oczyszcza, a kontakt z nimi wprowadza jakąś duchową przejrzystość w duszy. W końcu to, czym człowiek żyje, promieniuje na innych, a zatem jeśli jest to czystość, jaką żyją, to udziela się ona dookoła. I to pewnie kolejny ich charyzmat.

2017-08-24 10:12

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czyste szaleństwo

Sześć historii. Wszystkie prawdziwe, choć część imion bohaterów zmieniona – ale to nawet lepiej, bo w sumie przydarzyć się mogły każdemu. Inna sprawa, że nie każdy by się odważył

Staszek miał w domu wszystko, bo rodzice mieli pieniądze. Miał za co się uczyć, miał za co balować, mógł żyć ze wszelkimi wygodami – ale wymyślił sobie, że zostanie jezuitą. I tu się okazało, że rodzice, choć katolicy i w ogóle pobożni, nie potrafią przyjąć do wiadomości, że syna wzywa sam Bóg. Nieważne, że przed laty zanieśli go do chrztu i tym samym oddali Panu. Teraz nie chcą już o tym pamiętać. Więc Staszek opracował plan i w pewnym momencie prysnął z domu. Zostawił wszystko, nawet nie oglądając się. Ludzie pukali się w czoło.

CZYTAJ DALEJ

8 lat temu zmarł ks. Jan Kaczkowski

2024-03-27 22:11

[ TEMATY ]

Ks. Jan Kaczkowski

Piotr Drzewiecki

Ks. dr Jan Kaczkowski

 Ks. dr Jan Kaczkowski

28 marca 2016 r. w wieku 38 lat zmarł ks. Jan Kaczkowski, charyzmatyczny duszpasterz, twórca Hospicjum św. o. Pio w Pucku, autor i współautor popularnych książek. Chorował na glejaka - nowotwór ośrodka układu nerwowego. Sam będąc chory, pokazywał, jak przeżywać chorobę i cierpienie - uczył pogody, humory i dystansu.

Ks. Jan Kaczkowski urodził się 19 lipca 1977 r. w Gdyni. Był bioetykiem, organizatorem i dyrektorem Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio. W ciągu dwóch lat wykryto u niego dwa nowotwory – najpierw nerki, którego udało się zaleczyć, a później glejaka mózgu czwartego stopnia. Po operacjach poddawany kolejnym chemioterapiom, nadal pracował na rzecz hospicjum i służy jego pacjentom. W BoskiejTV prowadził swój vlog „Smak Życia”.

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Znakomite wieści dla świdnickiej katedry

2024-03-28 22:00

[ TEMATY ]

Świdnica

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego

dotacje na zabytki

Beata Moskal-Słaniewska Prezydent Świdnicy

Proboszcz katedry podczas oprowadzania gości po katedrze

Proboszcz katedry podczas oprowadzania gości po katedrze

Stolicę diecezji odwiedziła Joanna Scheuring-Wielgus, wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przywożąc ze sobą znakomite wieści dla miasta i jego dziedzictwa kulturowego.

Podczas spotkania w czwartek 28 marca ogłoszono, że katedra świdnicka, jeden z najcenniejszych zabytków Dolnego Śląska otrzyma wsparcie finansowe z corocznego programu ministerstwa. Informację przekazała w mediach społecznościowych Prezydent Świdnicy. - Z corocznego programu prowadzonego przez ministerstwo, wśród projektów zakwalifikowanych do dofinansowania, jest świdnicka katedra! Moja ulubiona figura św. Floriana, patrona strażaków, nareszcie zostanie odnowiona – napisała Beata Moskal-Słaniewska.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję