Reklama

Głos z Torunia

Idźcie i głoście – Alleluja!

Na kwiecień pełne nadziei światło rzuca Jezus Zmartwychwstały. Za nami pokutny fiolet Wielkiego Tygodnia, męczeńska czerwień Wielkiego Piątku i cisza adoracji Chrystusa złożonego w grobie. Nastał brzask poranka Zmartwychwstania. Jeśli szliśmy za Boskim Zbawicielem aż do złożenia Go w grobie, to dziś z wielką radością słuchamy dźwięku wielkanocnych dzwonów. Wierzymy bowiem, że Jego męka, krzyż i odkupieńcza śmierć to nie koniec. Z nią rozpoczyna się dla nas nowe życie – życie ludzi odkupionych Męką i Krwią Chrystusa Pana

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szukam Cię, Panie

Wsłuchajmy się, co mówi nam błogosławiona z jabłonowskiego wzgórza Matka Maria Karłowska. Przypomina najpierw słowa św. Pawła z Listu do Rzymian: „Chrystus wstał z martwych, żebyśmy w nowości życia chodzili”. Dalej wyjaśnia: „Pan Jezus nie po to zszedł do grobu, aby w nim pozo­stać i zamieszkać, lecz jeżeli poddał się śmierci, to na to, aby ją zwyciężyć i pod moc swoją ujarzmić. O Nim mówił Prorok: „Mię­dzy umarłymi – wolny”, to jest: że umrze, kiedy i jak sam zechce, że ze śmierci powstanie o tej godzinie, któ­rą naznaczy. Tak samo może wskrzesić siebie, jak wskrze­szał innych. I to się też stało w trzeci dzień po Jego śmierci”.

Reklama

Minął więc ból Wielkiego Piątku i pełna oczekiwania cisza Wielkiej Soboty – nadszedł brzask dnia nowego. Mimo tylu przeszkód, nagromadzonych ludzką złością, które otaczały grób Pański, Syn Boży wyszedł z niego i zwalczył śmierć, jak zapowiedział Apostołom. Patrzę na Twój pusty krzyż na Golgocie. Szukam Cię, Panie. Staję przy pustym już grobie i szukam Cię razem z zaniepokojoną Magdaleną: Gdzie jest Pan? Niepocieszona, pobiegła do Piotra i Jana i powiedziała do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono” (J 20, 2). Gdy wróciła do grobu i nachyliła się, ujrzała dwóch aniołów w bieli. Rozmawiając z nimi, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa. Ale nie wiedziała, że to Jezus. „Pan Jezus, przedtem podległy wszystkim nędzom życia ubogiego, wzgardzony, podlegający cierpieniu aż do śmierci, obnażony i rozpięty na okrutnym krzyżu – tłumaczy Błogosławiona – ukazuje się w Ciele chwalebnym i tak promie­niejącym, że i słońce zaćmić może. To Ciało jasne, przezroczyste, lekkie, wszyst­ko przenikające, już nie doznaje żadnej przeszkody”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Posłanie Magdaleny

Gdy Magdalena rozpoznała Mistrza, otrzymała od Niego polecenie: „Udaj się do moich braci i powiedz im…” (J 20, 17). Gdy czytamy w Ewangelii o tym posłaniu Magdaleny, przypomina nam się temat bieżącego roku duszpasterskiego: „Idźcie i głoście”. Magdalena dostała od Pana misję: „Idź i głoś Zmartwychwstanie! ”. To wzór dla nas, uczniów Chrystusa – wzór wiary, miłości, gorliwości apostolskiej.

Bł. Maria Karłowska pisze: „Tak się dzieje i w prześladowaniu Kościoła. Wielu mężów godzi się z losem, lękają się, kryją – a wtedy wychodzą mężne niewiasty i – jak było w rewolucji francuskiej – przeszły wiele lub w komunie paryskiej – zbierały świętości, odwiedzały więźniów, nawracały umierających, sprowadzały kapłana, urządzały misje, ofiarując życie swoje na okup ludu swojego i przygotowując lepszą przyszłość. Oby i nasze niewiasty w trudnym położeniu porzuciły wygody i pochlebstwa, próżności i pretensje – a przejęły się duchem wielkich niewiast i tej św. Marii Magdaleny”.

Moje wielkanocne posłanie

Reklama

Otwórzmy oczy swego serca, byśmy zdołali ujrzeć Pana jak Magdalena – przy pustym grobie. Otwórzmy duszę, by zagościło w niej wielkanocne Alleluja z całą nadzieją, ze zwycięskim pokojem, z wiarą, że nawet w zwyczajnym, codziennym, czasem bolesnym trudzie życia, prawdziwe Dobro zawsze zwycięża. Niech otworzą się w nas nowe przestrzenie dla wiary żywej, pełnej czynów miłości i miłosierdzia, którą poniesiemy tym, co stracili nadzieję. Bo to jest dzień, który dał nam Pan! Odrywam spojrzenie od Twojego zwycięskiego krzyża, Panie, od Twojego pustego już grobu, bo tylko tam mogłam poznać całą prawdę o niezgłębionym miłosierdziu Bożym wobec nas, grzeszników, upadających wciąż na nowo – i idę do braci i sióstr, bliźnich moich, bo jestem posłana, aby zanieść im dobrą wieść o Twym zmartwychwstaniu i budzić w nich nadzieję. By obdzielać wszystkich pokojem, jaki daje zrozumienie Twego krzyża – tego bolesnego i tego chwalebnego, a to znaczy: aż do zmartwychwstania!

„Czy zdołasz oprzeć się takiej miłości? – pyta nas bł. Matka Maria. – Boleść Jego ran, krew z Jego serca przelana i śmierć na krzyżu – wszystko woła do ciebie: Patrz, jak cię umiłowałem! I cóż więcej uczynić mogłem, by ci dowieść, że za każdą cenę duszę twą uratować chciałem? I czyż to wszystko miałoby być próżnym?”. Pełna ufności bł. Matka mówi: „Moja słabość nie zniechęci mnie: «Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia!”. Byle bym była pokorną i ufającą, Jego święte ramię mnie wesprze, gdy droga będzie śliska; nic mi się nie stanie niemożliwym, bo jak mówi św. Ignacy: «U Boga nie ma nic niemożliwego». Nic też nie jest niemożliwym dla duszy, która nie ufając sobie, cała się na Bogu opiera! Trzeba, abym została wskrzeszoną, abym sama mogła wskrzeszać inne dusze, które umarłymi były i dla łaski niedostępnymi”. A więc – idźmy i głośmy im Alleluja!

Bądźmy różami zmartwychwstania

Reklama

Swoim wychowankom bł. Matka Karłowska podała taki przykład: „Może słyszałyście już, drogie Dzieci, o róży jerychońskiej rosnącej nad brzegami Morza Martwego. Kwiat ten może całe lata leżeć zwiędły, ale wrzucony do wody, natychmiast poczyna żyć i rozwijać się. Nazywają go dlatego kwiatem zmartwychwstania. Otóż moje Dzieci, bądźcie takimi różami zmartwychwstania. Może od lat długich leży kwiat duszy waszej zwiędły w grobie jakiegoś nałogu nieszczęsnego, grzechu śmiertelnego. Ale jak róża jerychońska ożyć może w jednej chwili u źródła żywej wody, w Bożym Miłosierdziu. Obmyjcie się więc, wstańcie z martwych! ”.

Radując się tą paschalną tajemnicą naszego Pana, życzmy sobie nawzajem: Niech nasze spojrzenie, przeniesione z Jezusowego krzyża na bliźniego, zawsze promieniuje dobrocią i rodzi czyny dobroci i miłosierdzia, a na każdym naszym dobrym dziele niech odbija się jaśniejąca twarz Chrystusa Zmartwychwstałego. Niech wszystkie nasze ludzkie krzyże – małe i wielkie – czerpią swą wartość z Chrystusowego zbawczego, chwalebnego krzyża. I niech nas doprowadzą do zwycięskiego Alleluja w domu Ojca Niebieskiego!

Idźcie i głoście – Alleluja!

Niech słowa pełne nadziei i zachęty bł. Matki Marii Karłowskiej, wprowadzą nas w atmosferę Świąt Wielkanocnych i pomogą nam przeżyć tajemnicę paschalną w duchu pewności Chrystusowego zmartwychwstania i naszego wraz z Nim zwycięstwa, mimo naszej ludzkiej słabości, bezsilności i niepewności, w czym utwierdza nas Błogosławiona z jabłonowskiego wzgórza – człowiek zmartwychwstania. Niech jej pouczenia uwolnią nas od niespokojnego pytania o jutro, o losy pokoju świata, o losy dobra, które usiłujemy krzewić w sobie i wokół siebie. Niech serca nasze przenikną pełne nadziei słowa Zmartwychwstałego: „Pokój Wam! Ja jestem! Nie bójcie się!”. Niech ta pewność wykorzeni z dni ludzkiego życia tak dziś popularne zwątpienie i zniechęcenie. Jezus jest! On wszystko może! On zawsze zwycięża!

Tej wiary – mocnej i zwycięskiej – dającej wytrwanie przy Chrystusowym zbawczym krzyżu z wielkanocną nadzieją, życzmy sobie nawzajem, patrząc na zwycięską chorągiew Baranka Paschalnego. Pozdrówmy się tym radosnym świątecznym pozdrowieniem i głośmy wszystkim z głębi naszej wiary: Chrystus zmartwychwstał – Alleluja! Prawdziwie zmartwychwstał i żyje w nas.

2017-04-11 10:22

Oceń: +41 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papieski plan na zmartwychwstanie po pandemii

[ TEMATY ]

zmartwychwstanie

papież Franciszek

pandemia

„Bóg nigdy nie opuszcza swojego ludu, zwłaszcza, gdy ból staje się bardziej dotkliwy. Pandemia może zostać pokonana przeciwciałem solidarności” – napisał Papież Franciszek w liście skierowanym do wszystkich ludzi.

Hiszpański magazyn „Vida Nueva” opublikował napisany ręcznie przez Franciszka tekst medytacji inspirowany wielkanocną radością i budzący do życia w czasach COVID-19.
CZYTAJ DALEJ

Zbadano kapłanów we Francji: zadowoleni z powołania i szczęśliwi

2025-11-07 18:11

[ TEMATY ]

Francja

powołanie

kapłani

@Vatican media

Święcenia kapłańskie

Święcenia kapłańskie

Francuscy kapłani już dawno nie byli tak zadowoleni ze swego powołania – wynika z wyników badań przeprowadzonych przez instytut badania opinii publicznej Ifop. Wyraźnie zarysowują się jednak różnice między pokoleniem Soboru i pokoleniem ŚDM. Młodzi kapłani w przeciwieństwie do starszych nie marzą o zmianie nauczania Kościoła i są przywiązani do tradycyjnej liturgii. 46 proc. księży poniżej 35 roku życia odprawia liturgię również po łacinie ad orientem.

W badaniach wzięło udział 760 księży. Jak podaje Famille Chrétienne, nigdy wcześniej kapłani nie byli tak entuzjastyczni i tak zdeterminowani, by w pełni żyć swoim powołaniem.
CZYTAJ DALEJ

Kard. G. Ryś: Przyjaźń jest słowem kluczowym do zrozumienia hospicjum

2025-11-08 08:19

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Obchody 30 lecia istnienia Hospicjum Domowego Caritas Archidiecezji Łódzkiej

Obchody 30 lecia istnienia Hospicjum Domowego Caritas Archidiecezji Łódzkiej

30 lat temu powołano do istnienia Hospicjum domowe Caritas Archidiecezji Łódzkiej. Z tej okazji w łódzkiej Bazylice Archikatedralnej celebrowano Eucharystię dziękując Bogu za zaangażowanie lekarzy, pielęgniarek, fizjoterapeutów, pracowników administracji, wolontariuszy oraz duchownych, którzy od ćwierćwiecza w dzień i w nocy, spieszą z pomocą osobom dotkniętym chorobami nowotworowymi i ich rodzinom. Modlitwą obejmowano także osoby będące w żałobie po stracie najbliższych oraz zmarłych z hospicjum domowego Caritas.

Podczas Eucharystii, której przewodniczył i homilię wygłosił kardynał Grzegorz Ryś, metropolita łódzki zwrócił uwagę na to, że - Przyjaźń jest słowem kluczowym do zrozumienia hospicjum. Ile razy jest w doświadczeniu hospicjum, zwłaszcza domowego, jest tak, że na końcu to, co możesz dać, to jest głęboka relacja - to jest bycie przy. To na pewno nie są jednorazowe odwiedziny. To na pewno nie jest jednorazowa pomoc. Bo jakby w naturze tego hospicjum jest to, że ludzie nas zapraszają do swojego domu. Wejść do czyjegoś domu, to jest właśnie wejść w głęboką, bliską relację. Może być tak, że już nic nie masz. Nawet leki przestają być pomocne, czy dość pomocne, ale ciągle jest możliwe to, że jesteś przy człowieku. Jesteś jak przyjaciel. – podkreślił hierarcha.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję