Marzec to psotnik i figlarz, więc nie zawsze wiadomo, jaką aurę przyniesie. Nasi przodkowie nie lubili pierwszych dni marca, bo choć przynosiły one nadzieję na nadchodzącą wiosnę, to uważali, że zima niezbyt chętnie ustępuje i często znienacka dokucza, kłując lodowymi zębami. O figlarnej i dokuczliwej naturze opowiadają polskie przysłowia:
– Marzec figlarzec, przeplata trochę zimy, trochę lata.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Czasem i w marcu zetnie wodę w garncu.
– Marzec uparty stroi z pługiem żarty.
– Czasem marzec tak się podsadzi, że dwa kożuchy oblec nie zawadzi.
– Gdy gospodarz źle pilnuje – słomę i siano w marcu kupuje.
8 marca – Beaty.
– W Beaty – gdy dzień zamglony i zadeszczony, pierwsza trawa jest przeznaczona na straty.
11 marca – Benedykta.
– Jak po Benedykcie ciepło, to i w lecie będzie piekło.