Reklama

Renesans ikony

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Fiodor Dostojewski mówił, że piękno zbawi świat. Tego typu połączenie pojęć – z jednej strony estetycznych, z drugiej religijnych – stanowi dziś rzadkość. A jednak właśnie taką syntezą pozostaje sztuka tworzenia ikon. Może być ona odtrutką w czasach, gdy duża część tzw. sztuki współczesnej wyrzekła się odwołań do klasycznej triady: prawdy, dobra i piękna. Ikonopisarstwo pozostaje zaś im wierne, zanurza je w głębi tajemnicy.

To nie tylko umiejętność odpowiedniego wytwarzania barwników, mieszania farb czy łączenia kolorów. To czynność nie tylko artystyczna, lecz także religijna, można powiedzieć – wręcz mistyczna. Nie wystarczy opanowanie warsztatu, konieczne są także modlitwa i kontemplacja. Jeden z dawnych kronikarzy na Rusi, pisząc o Andrieju Rublowie, wspominał, że „bezustannie wznosił swego ducha i zatapiał go w światłości niematerialnej i boskiej”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Celem ikony jest umożliwienie człowiekowi spotkania z Bogiem. Święty wizerunek uobecnia osobę przedstawioną, przez co pozwala nawiązać z nią bliższą relację. Stanowi jakby okno na świat nadprzyrodzony, szczelinę do innego wymiaru – rzeczywistości przebóstwionej, gdzie przebywają Bóg, aniołowie i święci.

Reklama

Rezygnacja z tego rodzaju wyrażania wiary stanowi zubożenie chrześcijaństwa. Widać to na przykładzie protestantyzmu, który odrzucił ideę świętych obrazów, zamknął się w kręgu zracjonalizowanych pojęć i zatracił wymiar mistyczny.

Przez długi czas, zwłaszcza od oświecenia, ikony były traktowane powszechnie jako formy malarstwa archaicznego, które zostało ostatecznie przezwyciężone po renesansie. Nawet w Rosji pod koniec XIX wieku elity umysłowe i artystyczne z pobłażaniem patrzyły na „cziornyje doski”. Wiele z nich udało się uratować dzięki moskiewskiemu kupcowi Pawłowi Trietjakowowi, który założył słynną galerię obrazów.

Ponowne odkrycie tego rodzaju malarstwa nastąpiło dopiero w XX stuleciu. Zdaniem współczesnego polskiego twórcy ikon Mateusza Środonia, było to rezultatem m.in. wynalezienia fotografii. W tym momencie malarstwo przedstawieniowe dotarło bowiem do kresu swego rozwoju. Wówczas odkryto symboliczny i mistyczny potencjał zawarty w ikonopisarstwie.

Środoń zwraca uwagę na wielce znamienny fakt: jeszcze na przełomie XIX i XX wieku trzy najbardziej znane dziś na świecie ikony z wizerunkami Jezusa były zupełnie nieznane. „Chrystus Synajski” leżał w skrzyni na strychu w klasztorze św. Katarzyny. Ikona Zbawiciela namalowana przez Andrieja Rublowa służyła jako stopień w schodach, po których chodzili ludzie (na szczęście odwrócona twarzą Jezusa w dół). Z kolei fresk przedstawiający Chrystusa Pantokratora w Hagia Sophia w Stambule (dawniej Konstantynopolu) od stuleci pozostawał zakryty tynkiem.

Reklama

Warto wspomnieć, że wynalazek fotografii postawił całe malarstwo na rozdrożu. Nie tylko nastąpił wówczas renesans ikony, lecz również narodziły się awangardowe nurty, które francuski myśliciel Alain Besançon nazywa nowoczesnym ikonoklazmem. Jego zdaniem, współczesne zerwanie ze sztuką figuratywną jest rodzajem walki z ikonami. Przykładem może być twórczość prekursora suprematyzmu Kazimierza Malewicza, który swój słynny „Czarny kwadrat” traktował wręcz jako antyikonę.

To każe nam zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt pomijany we współczesnych dyskusjach o sztuce – tak jak istnieją obrazy sakralne z mistycznym potencjałem duchowym, tak mogą istnieć obrazy demoniczne, niosące przekaz infernalny. Jerzy Nowosielski do tego rodzaju twórczości zaliczał dzieła Francisa Bacona.

Renesans ikony można dziś zaobserwować szczególnie w Polsce, gdzie w ostatnich latach powstało wiele szkół, w których wtajemnicza się adeptów w arkana tej sztuki. To w sumie nie przypadek. Przecież najsłynniejszy nasz obraz – Matki Bożej Częstochowskiej – to bizantyjska ikona, przemalowana podczas XV-wiecznej renowacji w stylu włoskim. Stanowi artystyczną syntezę Wschodu i Zachodu, oddającą istotę naszej duchowości.

* * *

Grzegorz Górny
Reporter, eseista, autor wielu książek i filmów dokumentalnych, stały publicysta tygodnika „wSieci”

2017-02-15 09:52

Oceń: 0 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biskup Kontagory o porwanych dzieciach w Nigerii: porywacze dążą do nielegalnego zysku

2025-11-25 13:48

[ TEMATY ]

porwanie

Nigeria

Vatican Media

265 młodych osób porwanych ze szkoły św. Marii w miejscowości Papiri jest wciąż w rękach porywaczy. Bp Bulus Dauwa Yohanna, biskup Kontagory, diecezji, na terenie której 21 listopada uzbrojeni bandyci porwali kilkaset dzieci ze szkoły podstawowej i średniej wskazał, że „porywacze to niemal na pewno przestępcy, którzy dążą do nielegalnego zysku, domagając się okupu za uwolnienie dzieci, które uprowadzili”.

Diecezja Kontagora informuje, że „50 dzieci, które zostały porwane, zdołało uciec i wróciło do swoich rodzin”. Według przekazanej informacji, „spośród 315 osób uprowadzonych w czasie ataku, 265 nadal znajduje się w rękach porywaczy, z czego 239 to dzieci, 14 uczniów szkoły średniej i 12 członków personelu szkolnego”.
CZYTAJ DALEJ

Ciężkie wady u dzieci nienarodzonych oznaczały wyrok - aborcję. Dziś leczone są w łonie matki

Do niedawna ciężkie wady u dzieci nienarodzonych oznaczały wyrok. Dziś lekarze potrafią je diagnozować i leczyć w łonie matki. O współczesnych cudach medycyny prenatalnej mówi PAP prof. Przemysław Kosiński z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Prof. Przemysław Kosiński jest kierownikiem Oddziału Klinicznego Położnictwa, Perinatologii, Ginekologii i Rozrodczości Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
CZYTAJ DALEJ

Andruszkiewicz o wyroku TSUE: nie poddamy się terrorowi „tęczowych” wyroków

2025-11-25 23:13

[ TEMATY ]

polityka

TSUE

Adobe Stock

Wiceszef kancelarii prezydenta Adam Andruszkiewicz, odnosząc się do wtorkowego wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE dot. uznawania małżeństw jednopłciowych zawartych w innym kraju UE powiedział, że kancelaria prezydenta „nie podda się terrorowi tęczowych wyroków”.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł we wtorek na kanwie sprawy z Polski, że państwo członkowskie ma obowiązek uznać małżeństwo pary tej samej płci zawarte legalnie w innym kraju UE, nawet jeśli prawo tego państwa nie uznaje tego typu związków. O ten wyrok we wtorek wieczorem w TV Trwam został zapytany Andruszkiewicz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję