Reklama

Niedziela Małopolska

Lawina kamieni

Od trzech lat w Zakliczynie i Rudzie Kameralnej z okazji rocznicy śmierci kpt. Jana Dubaniowskiego „Salwy” spotykają się miłośnicy historii, rodziny i przyjaciele Żołnierzy Wyklętych

Niedziela małopolska 41/2016, str. 6

[ TEMATY ]

historia

Irena Szwagrzyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tym roku uroczystości miały wyjątkowy charakter. W Rudzie Kameralnej odsłonięto pomnik ku czci kapitana i jego żołnierzy. Były wystąpienia gości, pokaz Grupy Rekonstrukcji Historycznych „Żandarmeria”, śpiewał zespół Ballada. Na polanie przy kaplicy została odprawiona Msza św.

Miejsca i ludzie

Kapitan ma swoje miejsca pamięci na ziemi zakliczyńskiej i w sercach tamtejszych ludzi. Na cmentarzu w Zakliczynie znajduje się grób kpt. Dubaniowskiego „Salwy”, a na nim napis: „Dowódca Oddziału Partyzanckiego AK/Zamordowany przez UB”, niezmieniony od lat, choć w czasach PRL-u był wielokrotnie niszczony. Tu, modlitwą, apelem pamięci, ku czci żołnierzy walczących o wolność ojczyzny, i złożeniem kwiatów rozpoczęły się obchody 69. rocznicy ostatniej walki kpt. „Salwy”. Jan Dubaniowski zginął w Rudzie Kameralnej. Zwłoki zostały przewiezione na zakliczyński cmentarz przez miejscowego gospodarza. W pobliżu miejsca śmierci trzy lata temu postawiono krzyż.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Teraz w Rudzie Kameralnej kapitan ma jeszcze pomnik. Z inicjatywą rok temu wyszli mieszkańcy wsi. W marcu zawiązano Komitet Budowy Pomnika, przewodniczącym został Dawid Chrobak, burmistrz Zakliczyna, funkcję honorowego przewodniczącego objęła Maria Dubaniowska-Guzdek, córka bohatera. Autorami i twórcami monumentu są panowie Maciej Turczak i Andrzej Różowski. 18 września, w obecności zaproszonych gości – m.in. przedstawicieli władz województwa małopolskiego, oświaty, kultury, rodzin Żołnierzy Wyklętych oraz mieszkańców Rudy Kameralnej i okolic, młodzieży miejscowych szkół – o odsłonięcie tablicy i znaków AK i NSZ na pomniku zostali poproszeni: Maria Dubaniowska-Guzdek, kpt. Józef Oleksiewicz, ostatni żyjący żołnierz „Salwy”, a także Krzysztof Perkman ze Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych.

– Patrząc na pomnik, mam taką refleksję: nie było tu architektów, artystów. Powstał on z wyobraźni i wielkości serc mieszkańców tutejszych miejscowości (...). Dziękuję z całego serca twórcom pomnika i organizatorom dzisiejszej uroczystości – mówiła córka kpt. „Salwy”. Wspominała też ludzi, którzy wykazali się odwagą, pomagając matce, po paromiesięcznych poszukiwaniach, odnaleźć ciało męża. – Pan Ryś pokazał, gdzie ojciec zginął, powiedział, że ciało wywieziono do Zakliczyna i tam grabarz wskazał miejsce pochówku. Gdyby nie oni, do dziś szukałabym kości mojego ojca – przyznała. Z kolei ks. Paweł Mikulski, proboszcz parafii w Zakliczynie, który trzy lata temu poświęcił grób, dziękował Marii Dubaniowskiej-Guzdek, że zdecydowała „myśl patriotyczna”, aby kpt. Dubaniowski spoczywał tu, gdzie zginął.

Reklama

Niezłomny

– Trzeba stale powtarzać, kim był kpt. Jan Dubaniowski! – wzywał historyk Grzegorz Gaweł. Był żołnierzem niezłomnym. Syn legionisty, uczeń elitarnej szkoły korpusu kadetów, oficer Wojska Polskiego. Brał udział w kampanii wrześniowej, aktywnie działał w szeregach AK podczas okupacji niemieckiej. Po wojnie nie złożył broni. Do końca walczył o wolną Polskę. Jego partyzancki oddział był jednym z najaktywniejszych w województwie krakowskim. Kapitan zginął 27 września 1947 r.

Kpt. Józef Oleksiewicz wyznał, że bardzo dużo zawdzięcza swojemu dowódcy: – Potrafił wszczepić w nas to, co do dziś celebrujemy – nigdy nie zdradziliśmy Polski, nie wdaliśmy się w żadne układy. Kamień jest pamiątką tego, co myśmy zrobili dla wolnej Polski.

Wszyscy prelegenci mówili o bohaterstwie „Salwy”, ale też zwracali uwagę, jak ważna jest pamięć o kapitanie. Podkreślali, że postawa Żołnierzy Niezłomnych powinna być dla nas wzorem.

Trzy lata temu zorganizowano obchody rocznicy śmierci „Salwy” po raz pierwszy. Było bardzo skromnie. – Nie sądziliśmy, że jeden mały kamyczek uruchomi lawinę kamieni – przyznaje Grzegorz Gaweł, autor książki o niezłomnym. Postać kapitana jest dla niego szczególnie ważna. Interesował się jej losami już jako student historii. O tym, że Żołnierz Wyklęty ma grób, nie wiedział. – Podczas odwiedzin u rodziny koleżanki w Zakliczynie napomknąłem, że niedaleko, w Rudzie Kameralnej, miała miejsce potyczka i zginął w niej kpt. Jan Dubaniowski. Wtedy usłyszałem, że spoczywa na miejscowym cmentarzu – wspomina. Postanowił odnowić tablicę na nagrobku. Informację o tym zamieścił w internecie. Zobaczył ją ktoś z rodziny kapitana. Dowiedział się wtedy, że żyją dzieci bohatera. Nawiązał z nimi kontakt. – Wierzę w takie przeznaczenie, że Bóg postawił mnie na drodze tych ludzi. Córce „Salwy” zależało, żeby opowiedzieć prawdę o ojcu. Zacząłem zbierać materiały w archiwum IPN. Zadzwonił Krzysztof Perkman. Potem Kamil Olesiński z Grupy Rekonstrukcji Historycznych GRH „Żandarmeria”. Dołączyły kolejne osoby...

2016-10-06 09:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"The Soviet Story"

"The Soviet Story" - to jeden z najlepszych filmów, jaki widziałem w życiu mówi prof. Jan Żaryn, historyk i publicysta. Pokazuje, jak doszło do największego ludobójstwa w dziejach świata. Jak wspierały się dwa totalitaryzmy, by zniszczyć człowieka, a także chrześcijaństwo.

CZYTAJ DALEJ

O Marii Okońskiej „Kobiecie mężnej i ofiarnej w służbie Kościołowi” podczas konferencji na Jasnej Górze

2024-05-11 14:05

[ TEMATY ]

Jasna Góra

BP JG

„Mamy jedno życie, którego nie wolno zmarnować” - głosiła jej dewiza. Co dzisiaj może powiedzieć współczesnej kobiecie Maria Okońska, uczestniczka powstania warszawskiego, niestrudzona apostołka w trudnych czasach reżimu komunistycznego, bliska współpracownica Prymasa Tysiąclecia? Zastanawiano się nad tym podczas odbywającej się na Jasnej Górze konferencji.

Poświęcona jest ona życiu, duchowości, dziełu założycielki Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, który od początku swojej działalności jest związany z Jasną Góra. Spotkanie zatytułowane „Kobieta mężna i ofiarna w służbie Kościołowi” zorganizowane zostało przez Instytut Prymasa Wyszyńskiego i Klasztor OO. Paulinów na Jasnej Górze.

CZYTAJ DALEJ

Papież: wojna jest oszustwem, umieśćmy braterstwo w centrum naszego życia

2024-05-11 13:58

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIAN

Do odważnego wzrastania w sztuce pokojowego współistnienia wezwał Papież uczestników Światowego Spotkania nt. Ludzkiego Braterstwa, które drugi rok z rzędu odbywa się w Watykanie. Franciszek podkreślił, że to wydarzenie jest pokłosiem encykliki Fratelli tutti i zachęca do „tworzenia wokół Bazyliki św. Piotra inicjatyw związanych z duchowością i sztuką dla budowania dialogu w świecie”.

Ojciec Święty zauważył, że uczestnicy szczytu na rzecz pokoju i braterstwa przybyli do Watykanu w czasie, kiedy „świat jest w ogniu”, by powtórzyć swoje „nie” wojnie i „tak” pokojowi, świadcząc o humanizmie, który łączy nas jako braci. Franciszek nawiązał do słów Martina Luthera Kinga o tym, iż „nauczyliśmy się latać, jak ptaki; pływać jak ryby, ale wciąż nie nauczyliśmy się prostej sztuki życia razem jako bracia”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję