Reklama

Niedziela Małopolska

Duszpasterz odpowiada

Taekwondo

Bywa, że zwracają się do nas czytelnicy poszukujący odpowiedzi na nurtujące ich pytania dotyczące m.in. wiary, katolickich postaw i zachowań. Na ich prośbę otworzyliśmy rubrykę „Duszpasterz odpowiada”. Pytania do redakcyjnego asystenta, ks. dr. Jana Abrahamowicza – proboszcza parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Krakowie, można kierować (za pośrednictwem redakcji) drogą mejlową, pocztą tradycyjną oraz telefonicznie (zob. stopka redakcyjna str. VIII). Zapraszamy!

Niedziela małopolska 37/2016, str. 3

[ TEMATY ]

taekwondo

sztuki walki

natatretiakova/pl.fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

EWA: – Moja siostra chce zapisać dzieci na zajęcia z taekwondo. Dlatego chcę zapytać, czy ta sztuka walki nie jest sprzeczna z religią katolicką?

KS. JAN ABRAHAMOWICZ: – Wśród propagowanych, także w Polsce, zajęć dodatkowych dla dzieci i młodzieży można się spotkać coraz częściej z propozycją taekwon-do. Jest to koreańska sztuka walki zbliżona do karate, w której – w obronie i ataku – biorą udział wszystkie części ciała, szczególnie zaś ręce i nogi. Nazwę taekwon-do tworzą trzy słowa: tae – stopa, kopnięcie; kwon – pięść, cios, uderzenie ręką; do – droga, sposób postępowania (dot. sfery psychiczno-moralnej). Jest to zatem nie tylko zbiór technik i ćwiczeń kształtujących cechy motoryczne, ale system wychowawczy o kompleksowym oddziaływaniu psychofizycznym. I w tym tkwi jego wielkie niebezpieczeństwo. Wszystkie wschodnie sztuki walki są nośnikiem filozofii Wschodu. Nazywa się je wprost ruchowymi formami ekspresji filozofii Wschodu.
W jednej z broszur propagujących wschodnie sztuki walki można przeczytać m.in: „Jest to szkoła formacji światopoglądowej, która poprzez ćwiczenia psychiczne «zen», prowadzi do buddyzmu lub panteizmu. Głównym celem Zen jest odnalezienie sensu ludzkiej egzystencji. Każdy powinien tak pokierować swym życiem, by osiągnąć szczęście już tu na ziemi, a nie dopiero w niebie”. Taka teza stoi w kompletnej sprzeczności z zasadami wiary katolickiej. Tymczasem nawet wśród rodziców przedszkolaków propaguje się „nowatorski program treningowy, który łączy bezpieczną zabawę z bezkontaktowymi elementami taekwon-do; rozwija koncentrację, pracę zespołową, kontrolę, równowagę, pamięć, dyscyplinę, kondycję i koordynację ruchową”. Wielu rodziców jest, niestety, nieświadomych zagrożenia.
Mistycyzm Wschodu opiera się na dążeniu człowieka do harmonii z Kosmosem, jako jedynym ośrodkiem mądrości i ocalenia. Człowiek ma się z nim stapiać w jedno. A gdzie jest miejsce dla Boga? Jeden z egzorcystów przestrzega: „Gdy zaczynamy praktykować medytacje wschodnie czy sztuki walki, odchodzimy od Boga i zaczynamy szukać zbawienia poza Jezusem. To jest apostazja. Kto rezygnuje ze zbawczego działania Jezusa Chrystusa, sam wystawia się na działanie złych duchów”. Stolica Apostolska opublikowała w 1990 r. specjalną instrukcję, w której zaleca roztropne podejście do różnych form medytacji wschodnich. Podobne stanowisko zajęły niektóre wspólnoty protestanckie, które uznały, że duch filozofii leżącej u źródeł wschodnich szkół walki jest sprzeczny z Ewangelią.
Znamienne jest świadectwo Antoniego Paprotnego, założyciela Chrześcijańskiej Szkoły Walki „Arma Dei”, który przyznaje: „Kiedyś przez dłuższy czas ćwiczyłem taekwon-do, ale przestałem z powodów religijnych. Taekwon-do zaczęło się kłócić z moją wiarą. Chodzi o to, że wschodnie sztuki walki są bardzo mocno powiązane z duchowością Wschodu, tak naprawdę są też pewną formą praktyk religijnych. Przestałem ćwiczyć w chwili, w której to do mnie dotarło”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-09-08 09:59

Oceń: +2 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Szczęśliwa zakonnica i nauczycielka - bł. Maria Antonina Kratochwil

2025-10-02 15:01

[ TEMATY ]

nauczycielka

szczęśliwa zakonnica

bł. Maria Antonina Kratochwil

Zgromadzenie Sióstr Szkolnych de Notre Dame

bł. Maria Antonina Kratochwil

bł. Maria Antonina Kratochwil

Podczas II wojny światowej pochodząca ze Śląska siostra protestowała przeciwko okrucieństwom wobec żydowskich kobiet. Gestapo pobiło ją za to tak, że zmarła. Wspomnienie bł. Marii Antoniny Kratochwil jest obchodzone 2 października wraz z innymi Siostrami Szkolnymi de Notre Dame, które zostały zamordowane podczas II wojny światowej.

Zgromadzenie Sióstr Szkolnych de Notre Dame zostało założone przez bł. Marię Teresę Gerhardinger i oficjalnie uznane przez papieża Piusa IX w 1833 roku. Głównym obszarem ich działalności jest edukacja i wychowanie; obecnie działają one w 28 krajach Europy, Afryki, Ameryki i Azji. Siostry i członkowie stowarzyszonej z nimi wspólnoty świeckich należą do międzynarodowej Sieci „Shalom”, która na poziomie globalnym angażuje się na rzecz sprawiedliwości, pokoju i ochrony stworzenia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję