Reklama

Niedziela Lubelska

Sztandar kapłaństwa

Ks. Ryszard Wasilak, proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Babinie, świętował jubileusz 45-lecia kapłaństwa

Niedziela lubelska 27/2016, str. 6

[ TEMATY ]

kapłan

jubileusz

kapłan

Paweł Wysoki

Ks. Ryszard Wasilak i abp Stanisław Budzik

Ks. Ryszard Wasilak i abp Stanisław Budzik

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jubileusz, obchodzony 12 czerwca pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika, był okazją do wyrażenia wdzięczności za lata duszpasterskiej pracy kapłanów wyświęconych w 1971 r., a szczególnie za ks. Ryszarda Wasilaka, który przez 11 lat pełnił urząd proboszcza w Babinie.

Święto całej parafii

Uroczystość zgromadziła kapłanów jubilatów, księży z dekanatu bełżyckiego, przedstawicieli Metropolitalnego Seminarium Duchownego z rektorem ks. Jarosławem Marczewskim, pracowników Kurii Metropolitalnej z ekonomem diecezji ks. Jarosławem Orkiszewskim, a także liczne grono parafian i gości. Wśród mieszkańców Babina, Radawczyka i Wymysłówki wyróżniały się osoby reprezentujące parafialne wspólnoty: radę duszpasterską, Legion Maryi, grupę Ojca Pio, chór, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Krucjatę Niepokalanej czy liturgiczną służbę ołtarza. Nie zabrakło przedstawicieli władz samorządowych i oświatowych z burmistrzem Bełżyc Ryszardem Górą, wójtem Niedrzwicy Dużej Adamem Kuną oraz dyrekcją i gronem pedagogicznym szkół podstawowych w Babinie i Radawczyku. Poprzez wystawienie pocztów sztandarowych, wdzięczność za współpracę okazali również druhowie z działających na terenie parafii jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dobry pasterz

Wszystkich zgromadzonych, a szczególnie swoich parafian, powitał Ksiądz Proboszcz. – Przez 11 lat budowałem się waszą wiarą i modlitwą, umiłowaniem Kościoła Chrystusowego. Widziałem wielką ofiarność dla tylu inwestycji, które udało nam się wspólnie zrealizować oraz szacunek dla każdego kapłana. Dziękuję za wszelkie przejawy życzliwości. Te miłe chwile i głębokie wzruszenie będą dla mnie wielkim wsparciem w czasie emerytury, na którą się udaję – mówił ks. Ryszard Wasilak.

Parafianie z Babina, wdzięczni Bogu za dar gorliwego i pracowitego kapłana, podkreślali, że dane im było podążać ku niebu pod przewodnictwem dobrego pasterza. – Ks. Ryszard wiele uczynił dla nas i mobilizował do czynienia dobra – zapewniali przedstawiciele rady duszpasterskiej. Wśród wartości materialnych, które są widocznymi owocami wytrwałej modlitwy i zgodnej współpracy, wymienili m.in. wykonanie drogi na cmentarz i przykościelnego parkingu, odnowienie i oświetlenie elewacji świątyni, zakup nowych organów. Wśród wartości duchowych wskazywali na założenie w parafii Legionu Maryi, wznowienie działalności KSM, wielką troskę o dzieci i młodzież, a szczególnie o ministrantów i lektorów, dyskretne animowanie ludzi dobrej woli do działalności dobroczynnej czy pogłębienie kultu maryjnego. Zwracając się zarówno do swojego proboszcza, jak i kapłanów jubilatów, mówili: – Nie zdradziliście Chrystusa i Jego Kościoła. Sztandar kapłaństwa niesiecie wysoko, z honorem. Z wielką radością i szacunkiem patrzymy na waszą służbę; z wdzięcznością całujemy wasze utrudzone, kapłańskie dłonie.

Reklama

Troska o duszpasterzy

Ks. prof. Stanisław Dubiel, który zabrał głos w imieniu jubilatów, przywołał lipcową niedzielę z 2005 r., kiedy ks. Ryszard Wasilak obejmował urząd proboszcza w Babinie. Mówił wówczas: „Zostawiamy wam jednego z nas, naszego przyjaciela, jednego z najzdolniejszych. Szanujcie go i słuchajcie, a Bóg zdziała wiele poprzez jego i waszą pracę”. – Cieszy mnie, że w kościele zebrało się wiele osób. To świadectwo, że kochacie i szanujecie swojego proboszcza. To dobry i uczciwy człowiek, kochający Boga, Kościół i ludzi – podkreślał Ksiądz Profesor. – Proszę was, którzy tak wielką życzliwością darzycie ks. Ryszarda, módlcie się jak najczęściej za kapłanów, by mieli serca odważne, zdolne do rozróżnienia dobra i zła; serca stojące na straży prawdy i dobra Kościoła oraz ojczyzny; serca, które do ostatniego uderzenia będą zabiegać o to, by każdego doprowadzić do Boga – mówił.

Wierna służba

Za kapłańską służbę ks. Ryszarda Wasilaka dziękował również abp Stanisław Budzik. – Dzisiejsze spotkanie jest podsumowaniem jego owocnej pracy. Dziękujemy za lata pracy wikariuszowskiej i katechetycznej, za 11 lat posługiwania w Babinie – mówił Pasterz. Do wymienionych przez kapłanów i świeckich zasług ks. Wasilaka, Ksiądz Arcybiskup dodał jego niezwykłą hojność. – Ks. Ryszard pochodzi z Milejowa. Jako jedyny syn rodziców odziedziczył gospodarstwo, a za uzyskane ze sprzedaży ojcowizny pieniądze nabył 2 ha ziemi na powiększenie cmentarza w rodzinnej parafii, a także złożył znaczą ofiarę na seminarium duchowne. Obecność rektora jest dziękczynieniem za piękną kapłańską postawę i troskę. Dziękujemy ks. Ryszardowi przede wszystkim za pełną pokory i życzliwości postawę; za to, że dla swoich wiernych jest obrazem Chrystusa – podkreślał.

Zwracając się do wszystkich jubilatów, abp Stanisław Budzik dziękował za 45 lat wiernej służby i życzył im, aby zawsze dawali świadectwo tajemnicy Eucharystii, która została złożona w ich rękach, by sprawowana przez nich codzienna Eucharystia miała moc przemieniania ludzkich serc i przygotowywała świat na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa.

2016-06-30 10:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ewangelizuje na dwóch kółkach. Ksiądz na rowerze w nietypowy sposób opowiada o Bogu

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

Family News Service

@Ksiadznarowerze/facebook.com

Rower kupił będąc jeszcze na pierwszej parafii. Powodem była kontuzja kolana, której nabawił się grając w piłkę. W ramach rehabilitacji fizjoterapeuta polecił aktywność fizyczną na wzmocnienie mięśni. Systematyczna praca nad sobą i samozaparcie przerodziły się w pasję, która zmieniła jego życie.

„Wiele osób kojarzy księdza tylko z kościołem, ale przecież ksiądz to też człowiek, który ma pasje, a one mogą stać się płaszczyzną do wartościowego spotkania” – mówi w rozmowie z Family News Service ks. Paweł Michalewski, najbardziej znany ewangelizator na dwóch kółkach. Autor videobloga, którego w mediach społecznościowych śledzi 26 tys. osób.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję