Niemiecki purpurat kurialny, choć już wcześniej opowiedział się za dopuszczeniem do sakramentów rozwodników żyjących w nowych związkach, przyznał, iż sprawa ta czy np. relacje homoseksualne, to nie jedyne dziś problemy rodziny, gdyż istnieją inne bardzo ważne. Szczególnie pilne jest to, że wielu ludzi w ogóle nie chce zawierać małżeństwa, nawet cywilnego. Trzeba zatem ukazywać „piękno małżeństwa i rodziny” – oświadczył kardynał.
Odciął się przy tym od niewłaściwego, politycznego odczytywania Synodu Biskupów, jakby chodziło o osiągnięcie parlamentarnej większości. Tymczasem proces decyzji w Kościele ma charakter nie demokratyczny, ale duchowy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mówiąc o obecnym Ojcu Świętym jako o „inteligentnym konserwatyście” emerytowany szef watykańskiej dykasterii przypomniał, że również Jan XXIII czy Paweł VI byli „konserwatystami”. Łączyli to jednak ze zrozumieniem, że Ewangelii nie przechowuje się w muzeum, ale przekazuje się ją z pokolenia na pokolenie.
Uczestniczący we wczorajszym spotkaniu kard. Francesco Coccopalmerio, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych, podkreślił, że na tegorocznym Synodzie Biskupów nie chodziło o przedstawienie doktryny o małżeństwie. Miał on raczej zwrócić uwagę na konkretne sytuacje, w jakich znajdują się dzisiaj zarówno katolicy, jak i całe społeczeństwo. Purpurat wyraził nadzieję, że na przyszłorocznym Synodzie zostanie osiągnięty szeroki konsens. „Musimy spokojnie dyskutować, umieć słuchać z pokorą i otwartością pod kierunkiem papieża, który stanowi centrum prawowierności” – powiedział szef watykańskiego urzędu.