Powieść Marcina Wolskiego „Eurodżihad”, należąca do nurtu political fiction, opisuje zdarzenia mrożące krew w żyłach – jak często w tym gatunku. Oto prezydent Francji tworzy – w celu wzbudzenia ksenofobii i oczyszczenia Europy z islamistów – organizację terrorystyczną, tytułowy Eurodżihad. Kierują nią jego agenci, o czym szeregowi islamscy terroryści nie wiedzą. Gdy prawdziwi terroryści dowiadują się, że szefostwo jest trefne, przejmują kontrolę nad organizacją. Czym to skutkuje – nie napiszemy, żeby nie uprzedzać faktów. Ujawnimy jedynie, że śledztwo, które szybko utknęło w martwym punkcie, musi ratować hydraulik z Polski, który wcześniej był policjantem.
Za uprzedzanie faktów można uznać samą powieść Wolskiego, bo jej pierwsze wydanie pojawiło się przed kilkoma laty. Wtedy zagrożenie ze strony islamistów mogło wydawać się jeszcze literacką fikcją. Obecne, nieco uzupełnione wydanie czyta się inaczej, bo w zupełnie innej rzeczywistości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu