Watykański purpurat przypomniał, że tylko w tym roku w morzu utonęło 3 tys. migrantów i zauważył, że bez operacji Mare Nostrum byłoby ich dużo więcej. Jednocześnie w rozmowie z Radiem Watykańskim przyznał, iż rozumie obawy tych, którzy twierdzą, że program ten przyczynił się do wzmożenia ruchu migracyjnego.
„Można przypuścić, że to prawda, bo nasze okręty wypływały niekiedy za daleko po migrantów, czasami niemal pod miejsce, z którego odpływali. Migranci mogli to odbierać jako zachętę. To prawda, ale jest to tylko jeden aspekt rzeczywistości" – stwierdził włoski kardynał kurialny. Zgodził się, że w południowych krajach Unii: we Włoszech, w Hiszpanii i Grecji przeciwnicy Mare Nostrum mówią: dość mamy własnych problemów.
Zdaniem przewodniczącego Rady "migracja to zjawisko, którego nie da się powstrzymać", bo dopóki jeden kraj będzie bogatszy od drugiego, ubodzy będą opuszczać swe ojczyzny, by szukać lepszego życia. "Ale to nie wszystko. Niejednokrotnie są to uchodźcy, którzy uciekają w obawie o własne życie. Dlatego również z tego względu jest to nieprzyzwoite. Nie można mówić: nas to nie obchodzi. Jest to nie tylko niechrześcijańskie, ale również nieludzkie” - podkreślił kard. Veglio.
Pomóż w rozwoju naszego portalu