Reklama

Cud narodzin

Życie jest cudem. Każde narodziny są cudem. Przez stulecia mały człowiek zwykle przychodził na świat w domu. Wiek XX przeniósł narodziny do szpitali. Z tym że system panujący na oddziałach położniczych bliższy był stylowi koszarowemu niż serdecznemu powitaniu nowo narodzonego dziecka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W poprzednich dziesięcioleciach matka nie miała nawet możliwości nacieszenia się swoim dzieckiem, ponieważ noworodki przebywały w oddzielnych salach, matkom przywożono je co trzy godziny – na czas karmienia. Płaczące maluchy, ułożone ciasno na specjalnym wózku, przypominały... naleśniki. W dodatku oddziały położnicze były zamknięte – nie było szans na kontakt z rodziną, o ile pani salowa nie zgodziła się podać liściku w jedną lub w drugą stronę. Samotność, niepewność i odarcie z intymności – takie uczucia najczęściej towarzyszyły rodzącym.

Powrót do źródeł

W ostatnim ćwierćwieczu wiele się zmieniło. Oddział Neonatologii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie, który powstał w 1991 r., miał łatwiejszy start, gdyż od początku był zaprojektowany w systemie rooming-in. W dwuosobowych salach mamy przebywają razem z dziećmi. Mogą z nimi rozmawiać, karmić na żądanie, uczyć się pielęgnacji, przytulać. Mają swobodę w spotkaniach z rodziną. Taki system jest w Polsce coraz powszechniejszy. Można powiedzieć, że w organizacji opieki nad matką i noworodkiem zatoczyliśmy koło, by odkryć na nowo, że najlepsze jest to, co zgodne z naturą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Wybrałam neonatologię, chociaż na początku ta nowa specjalizacja nie była popularna wśród lekarzy – mówi dr n. med. Jolanta Warzycha. – Zadecydowały o tym miłość do dzieci oraz chęć podjęcia wyzwania, czy sobie poradzę. Noworodek nie jest łatwym pacjentem, ponieważ nie odpowie na pytania lekarza. Trzeba nauczyć się uważnej obserwacji, ale jeżeli już poznamy mowę jego ciała, to wygląd, zachowanie, koloryt skóry często szybciej zasygnalizują nam problem niż badania biochemiczne.

Oddział ma 40 łóżeczek dla noworodków, a także salę dla wcześniaków. Szpital, w którym się znajduje, nosi zaszczytny tytuł „Szpitala Przyjaznego Dziecku”, który po raz pierwszy otrzymał w 1998 r. i utrzymał po pierwszej reocenie w 2010 r. i kolejnej – w 2015 r.

Reklama

Najważniejszy duet świata

„Szpital Przyjazny Dziecku” to międzynarodowa inicjatywa Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i Funduszu Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci (UNICEF), która dotarła do Polski w 1994 r. Zdobycie tytułu wymaga spełnienia wielu warunków, wśród których żelaznym punktem jest realizacja programu „10 kroków do udanego karmienia piersią”. To bardzo potrzebny program, w sytuacji gdy co najmniej przez pół wieku w żywieniu niemowląt, a nawet noworodków, zarówno w Polsce, jak i na świecie lansowane były mleko w proszku i sztuczne mieszanki, które rzekomo miały być lepsze niż pokarm matki.

– Od 1990 r. tendencje się odwróciły – mówi dr Warzycha. – Coraz więcej kobiet zdaje sobie sprawę z tego, że mleko matki jest najdoskonalszym pokarmem świata. To pokarm i picie, szczepionka w sensie immunologicznym i szczepionka matczynej miłości. Dobrze, że dziś można spotkać mamy karmiące w przestrzeni publicznej, w kinie lub w parku, i nikogo to nie szokuje. To pochwała kobiecości i nobilitacja najważniejszego na świecie duetu: matka-dziecko.

Można powiedzieć, że ten program to kolejna zdobycz cywilizacyjna, kolejne odkrycie, że praw natury nie wolno zmieniać, zwłaszcza że karmienie piersią jest tak samo ważne dla dziecka, jak i dla matki, ponieważ chroni ją przed niektórymi nowotworami.

Od Innocenti do „10 kroków”

Początek jednak nie był łatwy. W 1990 r. we Florencji zebrali się przedstawiciele 29 krajów. Spotkanie zakończyło się podpisaniem deklaracji o ochronie, promowaniu i wspieraniu karmienia piersią. Dokument przeszedł do historii pod nazwą Deklaracji Innocenti. Powołując się na najnowsze badania, stwierdzono w niej to, co było oczywiste dla poprzednich pokoleń: najlepsze dla dziecka jest wyłączne karmienie mlekiem matki przez 6 miesięcy, a następnie stopniowe włączanie innych pokarmów, z kontynuowaniem karmienia piersią do roku, a nawet dwóch lat. „W wielu krajach osiągnięcie tego celu wymaga wzmocnienia «kultury karmienia piersią» oraz aktywnej obrony przed wpływami «kultury karmienia butelką»” – stwierdzono w deklaracji.

Reklama

Realizacja programu „10 kroków do udanego karmienia piersią” wymusiła radykalne, ale bardzo potrzebne zmiany na oddziałach szpitalnych: system rooming-in, czyli nieoddzielanie matki od jej nowo narodzonego dziecka, przeszkolenie personelu i ukierunkowanie opieki nad matką i dzieckiem, tak by rozpoczęte tuż po porodzie karmienie piersią było kontynuowane w domu. – Przypominamy o tym na każdym kroku – mówi dr Warzycha. – Noworodki na pierwszej stronie swojego pierwszego dokumentu, czyli książeczki zdrowia, otrzymują pieczątkę: „Karmienie piersią jest jedynym prawidłowym sposobem karmienia niemowląt”, również pierwsze zalecenie w karcie wypisowej brzmi: karmienie piersią. Mamy grupę wsparcia – matek wolontariuszek, które udostępniają swoje numery telefonów, aby młode matki mogły z nimi porozmawiać o swoich problemach.

Przywitane przedwcześnie

Szczególnej opieki specjalistycznej potrzebują dzieci, które przychodzą na świat przedwcześnie. Jest ich niemało. – Według statystyki Instytutu Matki i Dziecka na 312 tys. żywych urodzeń w Polsce w 2014 r. ok. 7,2-7,4 proc. stanowiły wcześniaki; w województwie śląskim wskaźnik ten jest wyższy i wynosi ok. 10 proc. – mówi dr Warzycha. – Przyczyn wcześniactwa jest wiele, m.in.: infekcje wrodzone, choroby matki, takie jak nadciśnienie indukowane ciążą, choroby układu krążenia czy moczowego, niestety, także uzależnienia matki, np. picie alkoholu i palenie papierosów, oraz techniki rozrodu wspomaganego, czyli in vitro – w tej grupie procent wcześniaków jest wyższy.

Noworodki ze skrajnie niską wagą, poniżej 1000 gramów, trafiają na Oddział Patologii i Intensywnej Terapii Noworodka. Wcześniaki urodzone powyżej 32. tygodnia życia płodowego przebywają na Oddziale Neonatologii w specjalnej, podzielonej na trzy sektory sali. Jest część intensywnego nadzoru, pośrednia i sektor dla dzieci, które mogą już przebywać poza inkubatorem. – Tak jak w szpitalu z serialu „Moje 600 gramów szczęścia”, tak samo i u nas rodzice wcześniaka mają możliwość pomagania w opiece nad nim i kangurowania go, czyli kontaktu skóra-skóra, który uspokaja dziecko, zapewnia mu komfort termiczny i powoduje szybszy rozwój – informuje dr Warzycha.

Reklama

Do wcześniaczka może też przyjść jego rodzeństwo. Bo – jak podkreślają neonatolodzy – to wszystko scala rodzinę i przygotowuje na trud prowadzonej już w domu wielomiesięcznej rehabilitacji wcześniaka, która pozwoli mu wyrównać deficyty.

– Czasem mówi się, że my, neonatolodzy, decydujemy o przyszłym rozwoju dziecka – mówi dr Warzycha. – Myślę, że jest to stwierdzenie na wyrost, ale z całą pewnością działania podejmowane na starcie są bardzo ważne, zwłaszcza w sytuacji powikłań i zagrożenia życia. Nasza praca nie składa się z samych sukcesów. Medycyna uczy pokory. Zdarzają się przypadki, które pamięta się do końca życia. O tym nie chciałabym mówić, bo jest to ciągle bolesne. Na patrona mojej pracy wybrałam św. Jana Pawła II i w każdej sytuacji staram się pamiętać jego słowa: „Dziecko jest źródłem nadziei”. Inne moje motto to: „Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka”. To także są słowa Jana Pawła II.

* * *

W celu przywrócenia prawidłowego sposobu żywienia dzieci na całym świecie WHO i UNICEF stworzyły inicjatywę „Szpitala Przyjaznego Dziecku”. Szpitale odznaczone tym tytułem wypełniają „10 kroków udanego karmienia piersią”. Wdrożenie tego programu wymaga zmian w organizacji pracy oddziałów położniczych i noworodkowych. Przemyślane przeobrażenia stwarzają szansę, aby oddział odpowiadał zasadom nowoczesnej opieki neonatologicznej i położniczej. Jednak najważniejsze zmiany dotyczą wdrożenia nowych zasad postępowania z kobietą rodzącą i położnicą. Cały personel zostaje przeszkolony i musi zrezygnować z wielu dotychczasowych rutynowych praktyk. Nowe zasady wymagają poszanowania godności i prawa kobiet, a w szczególności prawa matek karmiących, oraz prawa do opieki medycznej najwyższej jakości w zgodzie z zaleceniami WHO.

Reklama

Szpital, który chce się starać o tytuł „Szpitala Przyjaznego Dziecku”, zgłasza się do Polskiego Komitetu Upowszechniania Karmienia Piersią. Po przeszkoleniu całego personelu i wdrożeniu nowych zasad pracy, opartych na „10 krokach”, szpital zgłasza pisemnie do KUKP gotowość do poddania się ocenie z zewnątrz. Oceny dokonuje Zespół Oceniający Szpitale pod kierunkiem jego przewodniczącej. W skład zespołu wchodzą: lekarz neonatolog (pediatra), lekarz położnik-ginekolog, położna, konsultant laktacyjny – przeszkoleni członkowie KUKP, będący jednocześnie pracownikami Szpitali Przyjaznych Dziecku.

Wszelkich dodatkowych informacji udziela przewodnicząca Komisji Ocen, Reocen i Monitoringu Szpitali Przyjaznych Dziecku, a także biuro KUKP.

2016-01-27 09:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Msza Krzyżma. W Chrystusie wzrastamy i przynosimy owoce

2024-03-28 13:30

Archikatedra lubelska

Kapłani są namaszczeni i posłani, aby głosić Chrystusa i dawać świadectwo Ewangelii słowem i życiem - powiedział abp Stanisław Budzik.

CZYTAJ DALEJ

Francja: wyjątkowa Wielkanoc z rekordową liczbą nowych katolików

2024-03-26 18:40

[ TEMATY ]

Francja

twitter.com

Kościół we Francji przygotowuje się w do wyjątkowej Wielkanocy z kolejną rekordową liczbą katechumenów. Choć dokładne dane nie zostały jeszcze ogłoszone, to szacuje się, że chrztów dorosłych będzie w tym roku o co najmniej 30 proc. więcej. To prawdziwa epidemia, a raczej niespodziewany cudowny połów - przyznaje ks. Pierre-Alain Lejeune, proboszcz z Bordeaux.

Zauważa, że wszystko zaczęło się półtora roku temu, kiedy do jego parafii zgłosiło się w sprawie chrztu kilkadziesiąt osób, tak iż obecnie ma osiem razy więcej katechumenów niż dwa lata temu. Początkowo myślał, że to przejaw dynamizmu jego parafii. Szybko jednak się przekonał, że nie jest wyjątkiem. Inni proboszczowie mają ten sam «problem», są przytłoczeni nagłym napływem nowych katechumenów.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas w Sosnowcu przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża

2024-03-28 23:35

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

- Kościelne postępowanie w bulwersującej sprawie sprzed miesięcy dobiega końca - powiedział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante. W czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, którą odprawił w sosnowieckiej bazylice katedralnej, przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża.

- Po podjęciu ostatecznych decyzji, zostanie o nich poinformowana opinia publiczna. Także w sprawie, która w ostatnich dniach spowodowała, że diecezja sosnowiecka znalazła się na czołówkach gazet, jestem zdeterminowany, by wszystko wyjaśnić i adekwatnie zareagować. Proszę przyjąć moje zapewnienie, że nic w tej, jak i w żadnej innej gorszącej sprawie, nie jest i nie będzie zbagatelizowane - powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję