Reklama

Wiara

GPS na życie

Na poboczu świata

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a Życie było światłością ludzi, a Światłość w ciemnościach świeci, i ciemność jej nie ogarnęła.
(J 1, 1-5)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dwa momenty

Po pierwsze, gdzie miało miejsce narodzenie Chrystusa? Ewangelista pisze, że kiedy szukali noclegu, nie było dla nich miejsca. Gdzie? W katalyma. Przekłady najczęściej tłumaczą to greckie słowo jako „gospoda”. Ale równie dobrze może to znaczyć, że nie było dla nich miejsca w pokoju gościnnym czy na polu namiotowym. To mógł być i dom, i otwarta przestrzeń, hostel i kawałek dachu dla uciekających przed wojną uchodźców.

„Poza miastem został ukrzyżowany, poza miastem też przyszedł na świat”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kiedy pisał o tym papież Benedykt XVI, to dodał, że coś podobnego wydarzyło się w życiu Jezusa jeszcze raz, ponad 30 lat później. Kiedy postanowiono Go ukrzyżować, ponownie nie było dla Niego miejsca w przestrzeni domowej, między ludźmi. „Poza miastem został ukrzyżowany, poza miastem też przyszedł na świat”. Okazuje się, że On od początku do końca nie ma nic wspólnego z tym, co według świata ma jakieś znaczenie albo moc. Co to dla nas oznacza? Że być chrześcijaninem, bratem Jezusa z Betlejem, to zachować wolność od tego, co akurat jest w mocy. W modzie. Na okładkach gazet. Wcale nie dlatego, że moda jest czymś złym albo że tzw. mainstream to oczywiście jest dno i pogaństwo, i trzeba chodzić w drelichu, i najlepiej prosto ze szkoły na oazę. Przeciwnie.

Bóg znajduje nas tam, gdzie jesteśmy. Nie tam, gdzie moglibyśmy być.

Chrystus urodził się i umarł na poboczu świata, na głębokiej prowincji z dala od wszystkich stolic. Ale po to się narodził, żeby ukoić lęki tego świata i jego stolic. Nie żeby go potępić, ale żeby go zbawić. Uczniowie Chrystusa od zawsze usuwają się na jakiś czas ze świata: na kilka dni rekolekcji, na wyciszenie, dla większej wrażliwości na głos Boga. Ale ich zadaniem nie jest odrzucenie świata, który On przecież umiłował. Nie odrzucenie, ale przemiana. Kiedy myślimy o biedzie Betlejem i o warunkach, w jakich się narodził, zapominamy, że to był Jego wybór. Bóg chciał tak właśnie przyjść. W takim miejscu i w takich warunkach. Dlaczego? Bo tylko w ten sposób może nas spotkać. Bóg znajduje nas tam, gdzie jesteśmy. Nie tam, gdzie moglibyśmy być.

Reklama

Ziarna piasku

Dosyć przyjemnie słucha nam się opowieści o pasterzach, o gwieździe, szopie i Dzieciątku. Większą trudność sprawia nam ten fragment Ewangelii Jana, gdzie Boże Narodzenie opisane jest zupełnie inaczej: „Słowo stało się Ciałem. A przez Nie nic się nie stało, co się stało”, i tak aż do końca. Kaznodziejów ten fragment przyprawia o bezsenność, słuchacze też nie zawsze wiedzą, jak się w nim odnaleźć. A jest to jeden z piękniejszych momentów opowieści. Nie wiem, czy tylko o Bożym Narodzeniu, na pewno o Wcieleniu. Czyli o odwiecznym marzeniu Boga, żeby zostać człowiekiem.

Tu nie ma szopki ani pasterzy, co najwyżej może zabłąkać się osioł.

To prawda, że jest to trudny tekst. Nie ma tu żadnej fabuły, nie ma trędowatego, który by błagał o zdrowie. Nie ma dziewczyny z ulicy, która by łzami obmywała stopy swojego Wybawcy. Sam Jezus nie wsiada do łodzi i nie opowiada ani o liliach, ani o ptakach. Tu nie ma szopki ani pasterzy, co najwyżej może się zabłąkać osioł. To znaczy pokorny czytelnik Ewangelii, który uśmiechnie się do siebie i powie sobie: „Nie rozumiem, o czym to jest, czuję się jak osioł”. Przesada?

Bóg mieści się na posłaniu z siana i w objęciach kobiety, która Go urodziła.

Wyobraź sobie śnieg, po którym idziesz, jak trzeszczy na mrozie. Wyobraź sobie potem górę pokrytą śniegiem i lodem, który nigdy nie topnieje, a jej szczyt jest właściwie niedostępny dla ludzi. Ta góra jest niewielką nierównością na gładkiej kuli naszej Ziemi. A ta jest jak ziarno piasku na brzegu wszechświata. I Kościół wierzy, że Bóg, który jest Stwórcą tego ogromu, mieści się na posłaniu z siana i w objęciach kobiety, która Go urodziła. Czy perspektywa osła, który nic nie pojmuje, jest przesadą? Św. Augustyn pisał tak: „Mówimy o Bogu. Cóż dziwnego, jeśli nie rozumiesz? Jeśli rozumiesz, to z pewnością nie jest to Bóg!”.

Reklama

Każdy jest teologiem

Św. Bernard z Clairvaux żałował kiedyś, że nie był św. Józefem i że nie było mu dane nosić Dzieciątka Jezus na rękach. Józef rzeczywiście był wyjątkowym człowiekiem, ale nie tylko on miał przywilej nosić Boga w ramionach. Co mam na myśli? 25. rozdział Ewangelii Mateusza i słynne „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Wystarczyło zatem przygarnąć i wytrzeć nos jednemu z porzuconych dzieci na ulicach Clairvaux: w ten sposób święty przygarnąłby samego Boga.

Spróbuj sam sobie ułożyć pytania o Boga. Czego się o Nim dowiedziałeś?

Prolog Jana to jest teologia. On pisał te zdania w podeszłym wieku, na wygnaniu. I pisał nie tylko o tym, co zapamiętał, ale o tym, co zrozumiał. Dlatego nie ma już nic o owcach i gwiazdach, tylko o tym, że „życie nam się objawiło”. Nie bez powodu w tradycji prawosławnej Jan Apostoł nazywany jest Janem teologiem. I jego trudny, świąteczny fragment Ewangelii zaprasza cię do uprawiania teologii. Spróbuj sam sobie ułożyć pytania o Boga. Czego się o Nim dowiedziałeś? Na Pasterkę przychodzą ludzie, którzy przy innych okazjach nie zaglądają do kościoła – tego dnia nie wahają się, nie boją się skarcenia. Podskórnie wiedzą, że Bóg jest dobry. Tego dnia nie mają wątpliwości.

* * *

Ks. Rafał Kowalski
Psycholog, pracuje w Ośrodku Terapii Uzależnień „Betania”. Posługuje w Wyższym Seminarium Duchownym w Częstochowie, związany ze Wspólnotą Bożego Ojcostwa i z parafią akademicką w Częstochowie.

2015-12-15 11:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy: nauczycielka wyrzuciła Jezusa z pieśni na Boże Narodzenie

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Dzieciątko Jezus

Graziako

W okresie przygotowań do świąt Bożego Narodzenia niektórzy wpadają na dziwne pomysły. Nauczycielka jednej ze szkół podstawowych w Tuscanii, w okolicach Viterbo w środkowych Włoszech, postanowiła wyrzucić z tradycyjnej pieśni imię Jezus, zastępując je słowem: „na dole” lub „na dół”. Możliwe, że użycie tego zwrotu miało na celu oddanie potocznym językiem tajemnicy Wcielenia, której istotą jest przecież zejście Boga z nieba na ziemię, czyli w pewnym sensie z wysokości, właśnie „na dół”.

Wikariusz generalny diecezji Viterbo ks. Luigi Fabbri nie kryje zdziwienia całą sytuacją, podkreślając, że wspólnota chrześcijańska podziela zdumienie wielu rodzin, świeckich instytucji oraz innych osób. Próbują oni zrozumieć logikę takiego wyboru dydaktycznego, który jest całkowicie sprzeczny z samą rolą szkoły. Powinna ona przecież oferować edukację otwartą i integrującą, a nie wykluczającą to wszystko, co stanowi o tożsamości i o najgłębszych korzeniach.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: dzisiejszy świat potrzebuje nadziei

2024-05-08 09:30

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP

O teologalnej cnocie nadziei, której tak bardzo potrzebuje dzisiejszy świat, cechującej ludzi, których serce jest młode mówił papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Ojciec Święty przytoczył definicję nadziei zawartą w Katechizmie Kościoła Katolickiego, wskazującą, że dzięki niej „pragniemy jako naszego szczęścia Królestwa niebieskiego i życia wiecznego”. Zaznaczył, że odpowiada ona na najważniejsze pytania o sens naszego życia oraz pozwala żyć w teraźniejszości. Dodał, że chrześcijanin posiada nadzieję nie z powodu własnych zasług, lecz ze względu na Chrystusa, który umarł, zmartwychwstał i dał nam swojego Ducha. Jest ona darem, który pochodzi wprost od Boga.

CZYTAJ DALEJ

Najpiękniejszy w Polsce pomnik żołnierzy niezłomnych

2024-05-09 02:38

ks. Łukasz Romańczuk

Wiele lat oczekiwano na ten pomnik. I stało się. Na skwerze u zbiegu ulic Glinianej Borowskiej i Dyrekcyjnej stanął pomnik żołnierzy niezłomnych. Oficjalnego otwarcia dokonała mjr Wanda Kiałka ps. Marika, łączniczka i sanitariuszka 5. Wileńskiej Brygady AK.

Uroczyste odsłonięcie pomnika przy obecności dużej rzeszy Wrocławian, rozpoczęło się 8 maja o godz. 21:00, co było spowodowane chęcią pokazania iluminacji świetlnej przygotowanej na pomniku, który ukazywał postacie żołnierzy niezłomnych w skali 1:1 odlane ze szkła artystycznego. Wyjątkowość tego pomnika nie dotyczy tylko aspektu historycznego, ale całej otoczki przy jego powstawaniu. Trwało to kilkanaście lat i sam pomnik powstał pomimo wielu przeszkód “po drodze”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję