Reklama

Niedziela Świdnicka

„Złoty pociąg” w kłodzkim Minieurolandzie!

Niedziela świdnicka 48/2015, str. VI

[ TEMATY ]

turystyka

Archiwum Minieurolandu w Kłodzku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Różne ekipy badaczy próbują odnaleźć ukryty rzekomo koło Wałbrzycha domniemany pociąg III Rzeszy, który miał między listopadem 1944 a styczniem 1945 r. jechać z Wrocławia do Wałbrzycha, ale jednak nigdy tam nie dotarł. „Złoty pociąg”, bo tak go obecnie nazwano, można oglądać w kłodzkim Minieurolandzie. W jego pancernych wagonach można zobaczyć zagrabione w czasie II wojny światowej dzieła sztuki oraz kosztowności, w tym również właśnie złoto. Oczywiście, pociąg, jak i jego zawartość zostały wykonane w miniaturze.

– Oryginały tych rzeczy miały ponoć zostać wywiezione do nieznanej kryjówki w okolicach Gór Sowich. Ale pociąg opancerzony dojechał do 65. kilometra (obecnie rejon Szczawienka), potem zjechał na boczny tor i zniknął bez śladu w tunelu. Chociaż samo istnienie tego pociągu nigdy dotychczas nie zostało potwierdzone, to krążące na ten temat legendy były inspiracją dla wielu poszukiwaczy skarbów, a dla nas stały się impulsem do budowy kolejnej makiety – powiedział „Niedzieli Świdnickiej” prezes kłodzkiego Minieurolandu Jarosław Ptaszkiewicz.

Warto dodać, że ten otwarty w lipcu bieżącego roku park miniatur może się już poszczycić wieloma osiągnięciami. Ostatnio np. Minieuroland został uznany za najlepszy produkt turystyczny w plebiscycie organizowanym przez Telewizję Sudecką. Z badań międzynarodowego portalu internetowego wyspecjalizowanego m.in. w turystyce wynika , że 96 proc. klientów, którzy odwiedzili dotąd kłodzki Minieuroland, było zadowolonych ze świadczonych w nim usług oraz zarekomendowałoby znajomym jego ofertę. Park odnosi także sukcesy na niwie… sportowej; promowana przez Minieuroland załoga Michał Tutak i Vanessa Smolak zdobyli pierwsze miejsce w klasie czwartej podczas rajdu samochodowego „Rally Masters” w Sobótce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2015-11-26 10:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Drewniana perła Haczowa

Niedziela Ogólnopolska 27/2020, str. 40-41

[ TEMATY ]

turystyka

UNESCO

Archiwum parafii w Haczowie

Drewniany kościół w Haczowie Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Michała Archanioła przetrwał w ciągu niemal sześciu wieków wszystkie burze i niepokoje

Drewniany kościół w Haczowie Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Michała Archanioła przetrwał w ciągu niemal sześciu wieków wszystkie burze i niepokoje

Cały jest z drewna, ale nie zniszczyli go Tatarzy ani Szwedzi, nie unicestwiła Polska Ludowa. Swoją chwałę, choć w miniaturze, odebrał w Paryżu, zanim wybuchła wojna. Dziś rozsławia Polskę na liście UNESCO.

Haczów – wieś ongiś królewska, położona po obu brzegach Wisłoka, została założona przez króla Kazimierza Wielkiego na prawie magdeburskim ok. 1352 r. Ten pierwszy przywilej lokacyjny wsi ponowił król Władysław Jagiełło 7 lutego 1388 r. w Sandomierzu i utworzył tu równocześnie parafię rzymskokatolicką. Jej powstanie nie jest jednoznaczne z budową kościoła, jednak historycy sztuki i badacze średniowiecznej budowy sakralnej skłaniają się do stwierdzenia, że obecny kościół drewniany w Haczowie jest pierwszym wzniesionym w tej wsi i pochodzi z końca XIV wieku.

CZYTAJ DALEJ

Anioł z Auschwitz

Niedziela Ogólnopolska 12/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

Archiwum Archidiecezjalne w Łodzi

Stanisława Leszczyńska

Stanisława Leszczyńska

Są postacie, które nigdy nie nazwałyby samych siebie bohaterami, a jednak o ich czynach z podziwem opowiadają kolejne pokolenia. Taka właśnie była Stanisława Leszczyńska – „Mateczka”, położna z Auschwitz.

Przyszła bohaterka urodziła się 8 maja 1896 r. w Łodzi, w niezamożnej rodzinie Zambrzyckich. Jej bliscy borykali się z tak dużymi trudnościami finansowymi, że w 1908 r. całą rodziną wyjechali w poszukiwaniu lepszego życia do Rio de Janeiro. Po 2 latach jednak powrócili do kraju i Stanisława podjęła przerwaną edukację.

CZYTAJ DALEJ

Katolicy na parkiecie

2024-05-12 17:18

Tomasz Lewandowski

140 osób bawiło się razem podczas 4. Karmelitańskiego Balu dla Singli

140 osób bawiło się razem podczas 4. Karmelitańskiego Balu dla Singli

140 osób na 4. Karmelitańskim balu dla singli i około 250 na Kato-party – młodzi „z wartościami” chcą się razem bawić.

– Okazuje się, że jest duże zapotrzebowanie na tego typu imprezy. Sporo osób przyjechało spoza Wrocławia, aby razem się bawić i poznać osoby żyjące tymi samymi wartościami. Wielu nie chce chodzić do klubów czy dyskotek i zastanawiać się, czy spotyka kogoś stanu wolnego, czy ta osoba myśli podobnie, czy żyje w podobnym stylu. Na takim balu nie muszą się martwić, czy ktoś jest już w poważnej relacji, czy wiara jest dla niego ważna. Tu można się przełamać – tłumaczy Maciej Romaniszyn, DJ i organizator Karmelitańskiego balu dla singli. I dodaje: – Mało jest wydarzeń o charakterze balu, w których możemy wziąć udział. Mamy sylwestra, może karnawał lub wesela, gdzie można pięknie się ubrać w strój wieczory i w konwencji balowej pobawić. My dajemy taką możliwość.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję