Reklama

Boży zegar wybił godzinę…

Z trudnym do wyrażenia bólem przyszło mi pisać o Tacie, gdy przed jego imieniem musiałam postawić skrót „śp.”... 30 czerwca 2015 r. o godz. 19.15 w 68. roku życia Boży zegar wybił godzinę jego śmierci

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystości pogrzebowe miały miejsce w piątek 3 lipca w kościele parafialnym św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Chruszczobrodzie. Eucharystii pogrzebowej, zgodnie z wolą Zmarłego, przewodniczył i słowo Boże wygłosił były proboszcz tamtejszej wspólnoty, obecny duszpasterz parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu, przyjaciel rodziny – ks. kan. Józef Ośródka. W ostatniej drodze Zmarłemu towarzyszyli najbliżsi – osierocona rodzina: żona, dzieci oraz wnuczęta, a także krewni, przyjaciele, znajomi, sąsiedzi oraz liczne grono kapłanów, z którymi współpracował przez ponad 20 lat jako kolporter Tygodnika Katolickiego „Niedziela”. Tak liczna obecność na pogrzebie wiernych, a zwłaszcza księży, stała się wielkim duchowym wsparciem dla nas, a dla Taty najpiękniejszym darem.

– Ze ściśniętymi sercami, w bólu gromadzimy się w tej starej świątyni, przy ołtarzu, u którego stóp stoi trumna, by pożegnać kogoś nam dobrze znanego, bliskiego, a dla najbliższych – kochanego i jedynego. Nie mogliśmy tego przewidzieć i przypuszczać, że w ten jasny, słoneczny, gorący dzień lata zgromadzisz nas tutaj, Drogi Adamie, w takich okolicznościach, ale to dzisiejsze słońce to jakby zapowiedź Raju, gdzie nie ma ani cierpienia, ani łez – usłyszeliśmy w homilii słowa ks. Ośródki. Kaznodzieja wspomniał także pieśń, którą wielokrotnie jako mały chłopiec słyszał na pogrzebach i która go przerażała: „Wszystko minie, świat zaginie, króla i cesarza śmierć nie minie”. – Od wyjścia z Raju nosimy w sobie śmierć, ale jak wytłumaczyć Wam, Droga Rodzino – żono, dzieci i wnuczęta – skoro odchodzi człowiek, który żył z Wami, troszczył się o każdego z osobna na co dzień, który, jak to powiedzieliście, spalał się dla Was każdego dnia i który miał tak wiele planów, pomysłów na przyszłość? Po ludzku nie jest to czas, by odchodzić z tego świata, ale Bóg wie, co dla nas najlepsze...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Odpocznij teraz, Boraczku...

W homilii padło wiele słów na temat życia mojego Taty pełnego pokory, spokoju, cierpliwości, który przez 43 lata tworzył zgodne, szczęśliwe małżeństwo i rodzinę, prawdziwą oazę spokoju i miłości. – Jak przystało na mężczyznę, niejedno drzewo posadziłeś, a gdy córka i syn byli już na świecie, pomyślałeś o budowie domu, w swojej „małej ojczyźnie” – Chruszczobrodzie. To, co było wielkim skarbem Twojego serca, to niezwykle głęboka wiara i ufność. Zadziwiałeś nas przez całe życie swoją pracowitością, byłeś niezmordowany, a talenty, które dał Ci Bóg, tak pięknie potrafiłeś wykorzystać. Ks. Ośródka wspomniał ostatni rok z życia mojego Taty: – Była to krzyżowa droga, a nawet więcej – jakbyś był do tego krzyża przybity. Na naszych oczach rozgrywał się dramat walki o życie, w którym grałeś pierwszoplanową rolę z cierpliwością i spokojem, ale i z nadzieją, że będzie lepiej, że może stanie się cud. Gdy odwiedziłem Cię na kilka dni przed śmiercią, byłeś mocno wyniszczony chorobą, ale Twoje oczy były pełne ognia i dzieliłeś się tyloma radościami ostatnich dni. Odpocznij teraz, Boraczku, bo się tu natrudziłeś, napracowałeś i pięknie przeżyłeś swoje 68 lat na ziemi – mówił kaznodzieja.

Orędownik „niedzielnej” rodziny

Pełen pokory i spokoju mąż, zatroskany o swoje dzieci ojciec, człowiek ogromnego zaufania Bogu, zapalony kibic sportowy, budowniczy, piekarz, który przez wiele lat wypiekał biały chleb na wigilijny stół, wreszcie niestrudzony kolporter katolickiego słowa, który przez 20 lat każdego tygodnia docierał do kapłanów diecezji sosnowieckiej z „Niedzielą”. Cieszył się tą pracą, dbał o to, by tygodnik dochodził na czas do czytelników. Nawet gdy przeszedł na emeryturę, nadal pracował; i w chorobie wrócił na trasę, bo tak trudno było mu rozstać się z tą ważną częścią życia. Zarówno podczas audycji w Radiu Maryja ks. inf. Ireneusza Skubisia, honorowego redaktora naczelnego „Niedzieli”, szwagra Taty, jak i podczas uroczystości pogrzebowej zostało wypowiedzianych wiele słów nt. jego posługi w „Niedzieli”. – Przykład śp. Jana, zwykłego niezwykłego człowieka, niech będzie świadectwem dla każdego, jacy Polacy służą Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie. A on szczególnie ulubił sobie Zagłębie, to dzięki niemu „Niedziela” docierała pod strzechy. Jak on potrafił zabiegać, walczyć o każdy numer, by był czytany, by był reklamowany. Choć nieraz spotykało go niezrozumienie – mówił ks. Ośródka.

Reklama

– Właściwy człowiek na właściwym miejscu. „Niedziela” była jego życiem i takich kolporterów słowa, takich panów Janów Adamów nam trzeba – wspomina ks. Janusz Stach, kapłan diecezji sosnowieckiej.

Rzeka płynie w Tobie

Najstarsza wnuczka Taty – Julia podczas uroczystości pogrzebowej drżącym głosem wypowiedziała takie słowa: – Znajdujemy się w domu Bożym, lecz zamiast się cieszyć – łkamy cichutko... Za ukochanym mężem, tatą, dziadkiem, przyjacielem... Za Janem Raczyńskim, moim ukochanym Dziadziusiem. Chciałam opowiedzieć, kim dla mnie był – a był niezwykłym autorytetem. Nigdy nie spotkałam na swojej drodze tak pokornego człowieka. Przez ostatnie 4 miesiące pisałam jego życiorys. Opowiadał mi o swojej pierwszej pracy, o swojej rodzinie, o swojej wspaniałej małżonce. Pamiętał wszystkie adresy, nazwiska nauczycieli, zagraniczne miasta... Ja czasem zapominam, co robiłam wczoraj, a Dziadziuś pamiętał szczegóły sprzed 50 lat... Najważniejsza dla niego była wiara i praca.

Z modlitewnym zapleczem u bram Raju

Tata miał niesamowitą wolę życia. Od pierwszego momentu wykrycia choroby, której diagnoza brzmiała jak wyrok, podjął walkę o każdy dzień, o każdą godzinę – z ogromną nadzieją, że jednak zwycięży. Dzielny, twardy, po męsku znoszący chorobę, walczący jak lew do końca, bezgranicznie ufający Bogu, co zapewne dawało mu tak wiele sił. Na ostatnią drogę, na godzinę przed śmiercią, został namaszczony olejami świętymi, udzielono mu absolucji i w pełnej świadomości przyjął po raz ostatni Pana Jezusa w postaci białej hostii. Ks. Ireneusz Skubiś wypowiedział wówczas słowa: – Teraz przyjmujesz Jezusa pod postacią chleba, ale niebawem zobaczysz Go już w rzeczywistości. Tata wyciągnął do niego rękę jakby na znak potwierdzenia. Niespełna godzinę potem zaczął odchodzić. Byliśmy z nim. Ostatnie tchnienia wydawał, trzymając za rękę swoją Dziunię, bo tak zawsze nazywał mamę, nas – swoje dzieci oraz wnuczęta. – Piękny koniec życia pięknego człowieka. Na tej śmierci, na tym odchodzeniu sam uczyłem się sztuki umierania, bo tak jak trzeba umieć żyć, tak trzeba umieć też umierać. Na progu nowego życia trzeba się umieć cieszyć, że spotka się w nim wszystkich bliskich, którzy poprzedzili nas w wędrówce do wieczności, a nade wszystko, że spotka się miłosiernego Boga – zauważył ks. Ośródka.

Do zobaczenia w Niebie

Pozostały piękne wspomnienia i pamięć, która nie umiera. Odszedł nasz najukochańszy Mąż, Tata, Dziadziuś, zwykły niezwykły człowiek, zostawił jednak „ślady swoich stóp”, które sięgają poza grób. Tato, dziękujemy Ci za życie i każdy jego dzień, za przykład żywej wiary i bezgraniczną ojcowską miłość, za Twoje mądre wskazówki i życiowe rady, a także za dar cierpienia. I wierzymy, że Bóg Miłosierny pozwoli Ci powitać nas kiedyś, gdy i my tam przybędziemy. Nie mówimy: żegnaj, ale: do zobaczenia w Niebie!

2015-08-05 08:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. prof. Tomasik: Pierwszą Komunię św. można przyjąć wcześniej niż w wieku 9 lat

2024-05-05 08:31

[ TEMATY ]

Pierwsza Komunia św.

Karol Porwich/Niedziela

W Kościele katolickim istnieje możliwość wcześniejszej Komunii św. niż w wieku 9 lat, jeżeli rodzice tego pragną, a dziecko jest odpowiednio przygotowane - powiedział PAP konsultor Komisji Wychowania Katolickiego KEP ks. prof. Piotr Tomasik. Wyjaśnił, że decyzja należy do proboszcza parafii.

W maju w większości parafii w Polsce dzieci z klas trzecich szkół podstawowych przystępować będą do Pierwszej Komunii św. W przygotowanie uczniów zaangażowane są trzy środowiska: parafia, szkoła i rodzina.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Włoski „łowca” pedofilów ks. Fortunato Di Noto: musimy bardziej chronić dzieci

2024-05-05 15:35

[ TEMATY ]

Ks. Di Noto

Włodzimierz Redzioch

Ks. Fortunato Di Noto

Ks. Fortunato Di Noto

Pedopornografia staje się coraz powszechniejszym przestępstwem w internecie, do tego dochodzą nadużycia związane z wykorzystywaniem sztucznej inteligencji. W rozmowie z włoską agencją SIR wskazuje na to ks. Fortunato Di Noto. Jest on inicjatorem Dnia Dzieci Ofiar Przemocy, Wykorzystywania i Obojętności, który przypada w pierwszą niedzielę maja. W tym roku obchodzony jest już po raz dwudziesty ósmy i przekroczył granice Włoch, docierając m.in. do Polski, Francji i Watykanu.

Obojętność unicestwia dzieciństwo

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję