Reklama

Niedziela Łódzka

Ksawerów

„Jezusowe Promyki” rozwijają talenty

Niedziela łódzka 25/2015, str. 4

[ TEMATY ]

zakonnica

Maria Niedziela

Małe "Promyczki" z s. Etieną

Małe Promyczki z s. Etieną

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Istnieje ogromne bogactwo i różnorodność charyzmatów, zgodnie z którymi siostry zakonne i zakonnicy są dziś aktywnie obecni w polskiej rzeczywistości. W Ksawerowie, w parafii Matki Boskiej Częstochowskiej liczne owoce przynosi praca sióstr karmelitanek od Dzieciątka Jezus. Jednym ze znaków rozpoznawczych tej wspólnoty jest prowadzona przez s. Etienę Zalewską schola dziecięca „Jezusowe Promyki i Promyczki”. Grupa ma ogromne wsparcie proboszcza parafii – ks. Stanisława Brachy, który jest jednocześnie opiekunem „Promyków”.

Muzykują dla Boga i siebie

Zespół istnieje od listopada 1998 r. Założyły ją siostry karmelitanki Etiena i Eliana Zalewskie, które dostrzegły, że dzieci bardzo potrzebują bliskich spotkań z Chrystusem, że chcą dla Niego śpiewać. Obecnie w skład scholi wchodzi ponad 100 najmłodszych parafian – przedszkolaki oraz dzieci ze szkoły podstawowej i gimnazjum. W każdą niedzielę dzieci wychwalają Boga radosną pieśnią podczas Mszy św. Swoimi występami ubogacają parafialne uroczystości, nabożeństwa, spotkania. „Promyki” uświetniły m.in. tegoroczne uroczystości Bożego Ciała – w swoich odświętnych strojach wzięły udział w procesji eucharystycznej oraz zaśpiewały podczas Eucharystii celebrowanej przez bp. Adama Lepę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Od początku istnienia schola regularnie bierze udział w festiwalach i przeglądach piosenek religijnych, wielokrotnie występowała na Festiwalu Piosenki i Pieśni Religijnej w Łodzi, zdobywając czołowe miejsca w swoich kategoriach wiekowych. „Jezusowe Promyki” zaprezentowały się także na Festiwalu „Sancta Maria” w Częstochowie, gdzie zostały dostrzeżone i nagrodzone.

Dzieci kilkakrotnie uczestniczyły w Festiwalu Piosenki Religijnej w Łasku oraz w przeglądach, które odbywają się w parafii pw. Chrystusa Króla w Pabianicach czy w parafii św. Józefa w Łodzi-Rudzie. Dzieci zostały docenione zarówno na Ogólnopolskim Festiwalu Kolęd i Pastorałek w Będzinie, jak również na Międzydiecezjalnym Festiwalu Kolęd w Radomiu. „Jezusowe Promyki” zdobyły także uznanie w oczach jury Międzynarodowego Festiwalu Kolęd i Pastorałek im. Ks. Kazimierza Szwarlika w Będzinie – schola zdobyła I miejsce na tym festiwalu i została zaproszona do udziału w koncercie galowym. Był to ogromny sukces – festiwal uważany jest za największy i najbardziej prestiżowy przegląd kolęd w Polsce. W tym roku „Jezusowe Promyki” wyśpiewały sobie I miejsce w X Ogólnopolskim Festiwalu Kolęd w Oświęcimiu. Czołowe miejsca zajęły również solistki ze scholi. Mali muzycy nagrali także 3 płyty.

Reklama

Tradycją ksawerowskiej wspólnoty stały się coroczne koncerty kolęd oraz koncerty ku czci św. Cecylii. Schola często koncertuje również w innych parafiach – jest zapraszana przez proboszczów z archidiecezji łódzkiej oraz z odległych miejsc naszego kraju. „Jezusowe Promyki” śpiewają także podczas różnych uroczystości i koncertów charytatywnych. Dzieci wystąpiły w czasie festynu, który odbył się 31 maja br. na zakończenie XX Archidiecezjalnej Pielgrzymki Rodzin do sanktuarium św. Maksymiliana w Pabianicach.

Przyciągają innych

Działalność „Jezusowych Promyków” to nie tylko muzyka. Dzieci spotykają się na cotygodniowych próbach, podczas których nie tylko ćwiczą śpiew, ale także spędzają razem czas. Atmosfera w scholi jest pełna radości i dziecięcej spontaniczności, co sprzyja duchowemu i intelektualnemu rozwojowi dzieci. W ramach wspólnych zajęć „Promyki” rozwijają przeróżne umiejętności, poznają swoje talenty i uczą się je wykorzystywać. „Jezusowe Promyki” przyciągają do Chrystusa całe rodziny, przyjaciół, znajomych. W ten sposób dziecięce śpiewanie staje się pięknym spotkaniem z Bogiem.

Starsze „Promyki” czasami zasilają szeregi kolejnego, prowadzonego przez s. Etienę parafialnego zespołu – zespołu młodzieżowego o nazwie „Estrellas”.

Działalność scholi i zespołu z Ksawerowa to doskonały przykład na to, jak rozumieć Chrystusową przypowieść o talentach, to przykład na to, jak można rozwijać swoje możliwości, jak wzbogacać siebie i jednocześnie obdarowywać innych swoimi zdolnościami.

2015-06-18 09:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Idźcie i miłością swą rozpalajcie świat

Z s. Joanną Mieczkowską, misjonarką Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej, rozmawia Bogdan Nowak

Dom zakonny w Szczecinie-Podjuchach kryje w sobie bogactwo doświadczeń Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej. Tutaj służy swoim apostolatem pięć sióstr: dwie są katechetkami w pobliskich szkołach podstawowych, jedna zajmuje się parafialnym zespołem Caritas, czwarta – najstarsza, emerytowana – wspiera dom swoją modlitwą i pracą dla wspólnoty. Piąta – s. Joanna Mieczkowska, przełożona – serdecznie podejmuje mnie w zakonnym domu. Z jej twarzy emanuje spokój i wdzięczność za otrzymane od Boga powołanie.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Joachim Badeni OP, mistyk – 15 lat po śmierci znów przemawia do współczesnego człowieka

2025-10-01 17:09

info.dominikanie.pl

Ojciec Joachim Badeni OP – człowiek modlitwy, mistyk– 15 lat po śmierci znów przemawia do współczesnego człowieka dzięki książce „Amen. O rzeczach ostatecznych”. Osoby, dla których był przewodnikiem, dziś mogą pomóc w przygotowaniach do jego beatyfikacji, dzieląc się osobistymi świadectwami wiary, łask i spotkań z dominikaninem.

W tym roku minęło 15 lat od śmierci znanego i kochanego przez wielu dominikanina, ojca Joachima Badeniego – cenionego kaznodziei, duszpasterza i mistyka. Urodził się w arystokratycznej rodzinie i ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję