Reklama

Duchowość

Zawsze z uśmiechem

„O Panie, niech będę jak promyk słoneczny, co wszędzie pociechę, wesele roznosi” – ta prośba z wiersza św. Urszuli Ledóchowskiej jest ważnym drogowskazem w pracy urszulanek szarych

Niedziela warszawska 15/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

urszulanki

św. Urszula Ledóchowska

Andrzej Tarwid

Siostra Małgorzata Krupecka pokazuje pokój papieski przy ul. Wiślanej

Siostra Małgorzata Krupecka pokazuje pokój papieski przy ul. Wiślanej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Aby w dzień powszedni spotkać s. Grażynę Gajek w domu Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego, trzeba mieć wiele szczęścia. Dużo łatwiej niż w budynku przy Wiślanej 2, na siostrę można się natknąć na Pradze, jak w siatkach dźwiga prasę katolicką do więzień, poprawczaków i domów dziecka. Albo na Powiślu – gdzie tak, jak siostry Maria, Bożena i Klara – dociera do ubogich, roznosząc posiłki i ubrania wśród potrzebujących.

Torby są ciężkie, s. Grażynie nie jest więc łatwo, tym bardziej, że ma już... – Raczej nie ma co pisać, ile mam lat – mówi, ale z uśmiechem – Jeśli Pan chce, to wystarczy powiedzieć, że dopiero od 65 lat jestem siostrą. A do zgromadzenia wstąpiłam dość późno, bo mając lat ponad 20. – A na poważnie, to o czym powinienem koniecznie napisać – pytam. – Na poważnie, to przede wszystkim to, że nie należy przejmować się sobą ani swoim wiekiem, tylko nieść pomoc ludziom. Bo naprawdę niewiele potrzeba, aby człowiekowi w trudnym położeniu dać tak konieczną otuchę i trochę radości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Urszulanki z Powiśla od prawie 90 lat niosą pomoc ubogim, chorym, starszym, dzieciom i młodzieży. Ponadto pracują na uczelniach i w szkołach, gdzie uczą religii. A także w parafiach, kuriach oraz jako wolontariuszki w szpitalu. Na Wiślanej s. dr Elżbieta Woźna przyjmuje również w gabinecie lekarskim. – We wszystkich tych miejscach podążamy za wskazaniem naszej Założycielki: „Prowadzić dusze do Jezusa, dać im poznać nieskończoną dobroć Serca Jezusowego” – mówi s. Teresa Iwan. – To przekonanie o Bożej miłości do człowieka prowadzi nas wprost do radości. Staramy się tą radością dzielić z innymi ludźmi – podkreśla przełożona wspólnoty przy Wiślanej 2.

Pionierska idea św. Urszuli

Dom na Powiślu został zbudowany z inicjatywy św. Urszuli Ledóchowskiej, której 150. rocznicę urodzin będziemy obchodzić już 17 kwietnia. Założycielka zgromadzenia sama zdobywała środki na budowę. – A kiedy prace ruszyły, to także osobiście nadzorowała ich przebieg – opowiada „Niedzieli” s. Teresa.

Reklama

Ten nadzór był ważny, bo w powstającym budynku miał się mieścić prowadzony przez urszulanki internat akademicki dla studentek. – Był to nowoczesny budynek, z windami i ciepłą wodą, co wówczas było bardziej wyjątkiem niż standardem. Ale przede wszystkim było to przyjazne, bezpieczne lokum dla studiujących młodych kobiet – przypomina s. Małgorzata Krupecka, rzeczniczka prasowa wspólnoty.

Pionierska idea pomocy młodym i zdolnym, lecz ubogim dziewczętom w zdobywaniu wiedzy uniwersyteckiej zrodziła się w sercu św. Urszuli już w Krakowie na początku XX wieku. Pomysł ten podjęła i rozwinęła także na warszawskim Powiślu – drobna i skromna zakonnica, która w jednym z wierszy tak napisała: „Ja pragnę, jak promyk, dać wszystkim Twą jasność/, a przy tym dla siebie niczego nie żądać”.

Dzisiaj u szarych urszulanek mieszka 38 studentek. Na Wiślaną przyjechały z różnych zakątków kraju. Część z nich uczy się na Uniwersytecie kard. Stefana Wyszyńskiego, inne na Uniwersytecie Warszawskim. A jeszcze inne na stołecznej Politechnice.

Szary Dom przy ul. Wiślanej nie tylko zapewnia dziewczętom dach nad głową, ale daje także szansę na rozwój duchowy. Studentki mają do dyspozycji kaplicę, do której mogą zaglądać, gdy zechcą pomodlić się w samotności lub uczestniczyć w sprawowanych tam nabożeństwach, rekolekcjach i konferencjach. – Raz w miesiącu w intencji studentek, które miały imieniny bądź urodziny, sprawowana jest Msza św. – mówi s. Małgorzata.

Kilkanaście lat temu, pod koniec lat 90., u urszulanek zamieszkała Beata Zawiślak. – Już wtedy wiedziałam, że chcę wstąpić do zgromadzenia. Dlatego przeniosłam się na wydział teologiczny – wspomina. Dzisiaj s. Beata jest katechetką w szkole, a w domu przy ul. Wiślanej opiekuje się studentkami. Ta „opieka” sprowadza się głównie do tego, żeby mieć czas dla dziewcząt, kiedy chcą porozmawiać. – Czasami są to sprawy trudne i poważne, bo np. dziewczyny zwierzają się ze swoich kłopotów rodzinnych czy dylematów sercowych. Ale nie brakuje też rozmów zabawnych, kiedy to ja mam powiedzieć, która sukienka jest ładniejsza – mówi śmiejąc się s. Beata.

Reklama

Zabawa i modlitwa

Zdecydowanie jednak najwięcej powodów do radości w budynku przy Wiślanej 2 mają dzieci. – Lubię tutaj przychodzić, bo tu jest dużo zabawek – mówi 4-letni chłopiec. – I lalek – uzupełnia jego koleżanka z grupy.

Praca z najmłodszymi to ważna część urszulańskiego charyzmatu. Siostry nigdy nie zrezygnowały z tej pracy. Ani podczas wojny, ani nawet wtedy, kiedy komuniści na początku lat 60. XX wieku upaństwowili przedszkole.

– Przedszkole istniało nadal, ale siostry nie były do niego wpuszczane – wyjaśnia s. Teresa. – Na początku to był szok – dodaje s. Małgorzata. – Ale siostry szybko zauważyły, że prawo zezwala opiekować się dziećmi sąsiadów. Każdej z sióstr „przypisano” kilkoro dzieci jako „sąsiadce”. Dzięki temu w innym skrzydle budynku działało – jak mówiono – nielegalne przedszkole.

Mali wychowankowie sióstr z tamtego okresu na schodach i korytarzu do kaplicy mieli okazję mijać się z przyszłym Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Jak wspominały ówczesne zakonnice, dzieci z łatwością nawiązywały kontakt z dostojnym gościem. Znana jest historia z dzieckiem, które miało kłopot, bo rozwiązały się mu sznurówki w butach. Przyszły Papież musiał natychmiast przyjść przedszkolakowi z pomocą, bo chłopiec pociągnął go za sutannę i bez ogródek zakomenderował: „Księdzu! Zawiąż mi buta!”.

Obecnie do urszulańskiego przedszkola uczęszcza niemal 70 dzieci. Gdyby jednak siostry miały większe możliwości lokalowe, to nawet dwa razy więcej najmłodszych chodziłoby do ich przedszkola.

Reklama

Renoma ma swoje konsekwencje. Dyrektorka przedszkola niejednokrotnie odbiera telefony od dorosłych, którzy ledwie zostali rodzicami, a już chcą zarezerwować miejsce dla swojej pociechy. Inni podczas takich rozmów nie ukrywają, że dzwonią, bo chcieliby przenieść na Wiślaną dzieci z innych przedszkoli. – Dorośli cenią bezpieczeństwo oraz to, że nasze przedszkole jest katolickie. A to oznacza, że oprócz realizowania założonego programu, uczymy dzieci także szacunku i miłości do bliźniego – mówi s. Edyta Paduch, która od kilkunastu lat pracuje z dziećmi.

Urszulanki prowadzą przedszkole tak, aby przy każdej sposobności wzmacniać relacje rodziców z dziećmi. Stąd oprócz zajęć podstawowych są również wspólne wyjazdy, festyny, dni skupienia itd. A niedawno całe rodziny brały udział w Drodze Krzyżowej.

Centrum i izba pamięci

W Szarym Domu na Powiślu funkcjonuje też Centrum Duchowości św. Urszuli Ledóchowskiej. Agenda powstała w 2003 r., a zajmuje się m.in. działalnością wydawniczą oraz rozwijaniem i dokumentowaniem kultu Świętej. Jest to praca s. Małgorzaty Krupeckiej. – Kult cały czas się rozwija – mówi s. Małgorzata. A jako przykład podaje spływające na Wiślaną informacje o łaskach wymadlanych przez ludzi za wstawiennictwem św. Urszuli. A także działania świeckich, z inicjatywy których kolejne instytucje, jak szkoły, drużyny harcerskie czy biblioteki, przyjmują za swoją patronkę świętą założycielkę Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego.

W części budynku znajduje się też infirmeria, czyli malutki szpitalik dla najbardziej schorowanych sióstr. Zakonnice, które przez lata służyły innym, teraz same potrzebują opieki albo pomocy. A wspólnota zakonna żyje jak wielopokoleniowa rodzina, w której młodsze siostry opiekują się starszymi, podczas gdy starsze wspierają modlitwą pracę młodszych.

Reklama

W tym samym skrzydle co przedszkole i kaplica jest malutki pokoik, w którym w latach 1955-78 zatrzymywał się kard. Wojtyła. Jak informuje tablica na budynku, to również z Wiślanej 2 przyszły Papież wyruszył na konklawe. Mało kto wie, że w latach 30. w tym samym pokoju zatrzymywała się Matka Urszula Ledóchowska. Jej biało-czarne zdjęcie wisi tuż przy wejściu. – Proszę zwrócić uwagę, jak Matka się uśmiecha. W jej oczach widać szczęście – mówi s. Teresa.

Gdzie szukać źródeł tej radości? Siostry z Wiślanej nie mają wątpliwości, ale innych odsyłają do pism św. Urszuli Ledóchowskiej. W jednym z nich czytamy: „Bóg używa do swych dzieł małych stworzeń i akurat mnie zechciał sobie wziąć”.

2015-04-09 11:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

29 maja – wspomnienie św. Urszuli Ledóchowskiej

[ TEMATY ]

św. Urszula Ledóchowska

Archiwum Sióstr Urszulanek SJK

M. Urszula Ledóchowska była matką dla zakonnic, ale też najlepszą opiekunką, zatroskaną jak matka o najmłodszych

M. Urszula Ledóchowska była matką dla zakonnic, ale też najlepszą opiekunką,
zatroskaną jak matka o najmłodszych

W kalendarzu liturgicznym Kościół wspomina 29 maja św. Urszulę Ledóchowską, założycielkę Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego (urszulanek szarych). Żyła na przełomie wieków (1865-1939) i czasów. Niemal na jej oczach zmieniała się karta historii europejskiej. W pracy apostolskiej matka Urszula niejednokrotnie decydowała się na rozwiązania awangardowe, na owe czasy wręcz rewolucyjne, które do dziś nie straciły na aktualności, przeciwnie – znalazły pełne potwierdzenie w tendencjach i zaleceniach II Soboru Watykańskiego.

Julia Ledóchowska urodziła się 17 kwietnia 1865 r. w Loosdorf w austriackiej diecezji Sankt Pölten. Jej rodzicami byli Antoni Ledóchowski, polski emigrant polityczny i Józefina ze szwajcarskiej rodziny Salis-Zizers. Uczęszczała do szkoły, prowadzonej przez Instytut Panien Angielskich w Sankt Pölten, tam też przyjęła pierwszą Komunię świętą oraz sakrament bierzmowania. Dzięki atmosferze domu rodzinnego miała szczęśliwe dzieciństwo. Pobierała lekcje malarstwa, literatury i języków obcych, lubiła sport, jeździła konno i na łyżwach, pływała, chętnie tańczyła. Co najważniejsze jednak, od najwcześniejszych lat doświadczała i uczyła się wzajemnej miłości, dobroci i radości. Z tym kapitałem weszła w dorosłe życie.

CZYTAJ DALEJ

10 lat temu zmarł Tadeusz Różewicz

2024-04-24 08:39

[ TEMATY ]

wspomnienie

Tadeusz Różewicz

histoiria

wikipedia.org

"Po wojnie nad Polską przeszła kometa poezji. Głową tej komety był Różewicz, reszta to ogon" - powiedział o nim Stanisław Grochowiak. 24 kwietnia mija 10 lat od śmierci Tadeusza Różewicza.

"Nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak wyglądałaby powojenna poezja polska bez wierszy Tadeusza Różewicza. Wszyscy mu coś zawdzięczamy, choć nie każdy z nas potrafi się do tego przyznać" - pisała o Różewiczu Wisława Szymborska.

CZYTAJ DALEJ

Jadwiga Wiśniewska o tym, w jaki sposób unijni urzędnicy próbują narzucić zieloną ideologię

2024-04-26 07:11

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Jadwiga Wiśniewska

YouTube

Rozmowa z europoseł Jadwigą Wiśniewską

Rozmowa z europoseł Jadwigą Wiśniewską

Polityka klimatyczna forsowana przez Komisję Europejską pod hasłem Zielony Ład, coraz bardziej zaczyna doskwierać mieszkańcom naszego kontynentu. Ostatnio dobitnie pokazały to chociażby ogromne protesty rolników w państwach członkowskich. Ale nie tylko, bo zagrożone ubóstwem energetycznym społeczeństwa coraz częściej zwracają się ku stronnictwom sprzeciwiającym się zielonej ideologii.

Tymczasem „unijczycy” nie zamierzają się poddawać. Podczas ostatniej przedwyborczej sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu ma odbyć się debata pt. „Atak na klimat i przyrodę: skrajnie prawicowe i konserwatywne próby zniszczenia Zielonego Ładu i uniemożliwienia inwestycji w naszą przyszłość”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję