Reklama

Niedziela w Warszawie

Ksiądz na spowiedzi

Kapłan, jak każdy grzesznik, też musi iść do spowiedzi. Trudniej samemu się spowiadać czy spowiadać innych?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Za kilka dni będziemy obchodzili Wielki Czwartek, czyli liturgiczny dzień ustanowienia sakramentu kapłaństwa i święto wszystkich księży. Bez prezbiterów nie mielibyśmy Eucharystii, ale także sakramentu pokuty. Kapłani spowiadają także siebie nawzajem. Postanowiliśmy więc zapytać: Jak postrzegają ten wyjątkowy sakrament przez pryzmat własnych doświadczeń?

– Osobiście wolę samemu przystępować do sakramentu pokuty, niż spowiadać innych – mówi „Niedzieli” ks. Sławomir Abramowski, wieloletni misjonarz, a obecnie rektor ośrodka duszpasterskiego na Bemowie. – Jeśli sam idę klękać do konfesjonału, to jestem odpowiedzialny tylko za siebie. Mówię swoje grzechy i słabości, a o całą resztę martwi się mój spowiednik. O wiele trudniejsze jest wysłuchiwanie i rozgrzeszanie penitentów, bo wówczas ponoszę odpowiedzialność za drugą osobę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dwie strony konfesjonału

Ks. Kamil Falkowski jest młodym kapłanem. Zaledwie od 10 miesięcy sprawuje Eucharystię i spowiada wiernych. Jednak zdarzało mu się, że o sakrament pokuty prosili go starsi i bardziej doświadczeni księża. – Pierwsza taka spowiedź przytrafiła mi się kilka tygodni po święceniach. Próbowałem się wymigać, ale się nie udało – wspomina ks. Falkowski.

Reklama

Choć kapłanów i świeckich obowiązuje ten sam Dekalog, to jednak ksiądz, który spowiada innego kapłana trochę inaczej patrzy na penitenta po drugiej stronie kratki konfesjonału. – Staram się zawsze coś powiedzieć od siebie. Z jednej strony są to słowa kapłana do penitenta, a z drugiej księdza do księdza. Takie sakramentalne spotkanie jest dla mnie świadectwem, które buduje wiarę po obydwu stronach konfesjonału – mówi ks. Falkowski.

Podczas wielkopostnego dnia skupienia proboszczów z archidiecezji warszawskiej wykład wygłosił o. Piotr Jordan Śliwiński OFMCap ze szkoły spowiedników. Mówił zarówno o tym jak rozmawiać ze świeckimi w konfesjonale, ale także zwrócił uwagę na spowiedź kapłanów. Okazuje się, że księża także miewają kłopoty z tym sakramentem. – Tak jak świecy zatrzymują się na etapie Pierwszej Komunii św., tak księża potrafią tkwić mentalnie i duchowo na etapie formacji seminaryjnej – mówił o. Śliwiński.

Z perspektywy ludzi świeckich może wydawać się to dziwne, ale kapłani także zmagają się z trudnościami duchowymi. Tak jak każdy chrześcijanin są grzeszni i dlatego potrzebują konfesjonału. Zaleca się nawet, by każdy prezbiter spowiadał się co dwa tygodnie. Historia wielu kapłanów pokazuje, że duchowe wsparcie spowiedników i regularne korzystanie z sakramentu pokuty, pomaga w drodze do świętości.

– Za kształtowanie sumienia każdy ksiądz odpowiada osobiście. Na tej drodze może pojawić się lęk o siebie i o ludzką opinię, pokusa nieszczerości i zamknięcia. Czyhają na nas także inne zagrożenia, dlatego formacja dokonuje się w ogniu wewnętrznych zmagań – pisze na łamach „Pastores” ks. Mirosław Cholewa, redaktor naczelny kwartalnika dla kapłanów.

Spowiedź u zakonników

Reklama

Proboszcz archikatedry warszawskiej ks. Bogdan Bartołd z sakramentu pokuty korzysta dwa razy w miesiącu. Stałych spowiedników szuka najczęściej wśród ojców zakonnych. Nie jest on osamotniony w wędrówkach po warszawskich klasztorach, bo księża diecezjalni często korzystają z posługi sakramentu pokuty wśród zakonników.

– To prawda do naszych klasztorów przychodzi sporo księży – mówi o. Michał Paluch, dominikanin z kościoła św. Jacka. – Ja też najczęściej korzystam z sakramentu pokuty poza murami rodzimego klasztoru. Często spowiadam się u księży misjonarzy, kapucynów, a także jezuitów.

Spowiedź w klasztorach nie jest jednak regułą. Ks. Sławomir Abramowski regularnie umawia się na spowiedź do swojego przyjaciela kapłana diecezjalnego. – Teraz mam bardzo komfortową sytuację, bo jak byłem na misji w Izraelu, to najbliższy konfesjonał był oddalony o ponad 300 kilometrów. Często „łapałem” przypadkowych spowiedników, a z sakramentu korzystałem tylko raz w miesiącu – wspomina ks. Abramowski. Jego zdaniem przełożeni, którzy wysyłają kapłana na misję, powinni zadbać także o to, aby prezbiter mógł regularnie korzystać z sakramentu pojednania. Misjonarze, którzy posługują np. na Syberii, muszą lecieć samolotem tysiące kilometrów, aby uklęknąć i wyznać swoje grzechy.

Księża bardzo sobie chwalą posługę stałych spowiedników, którzy z boku przyglądają się ich życiu duchowemu. – To ważne, aby inny kapłan mógł spojrzeć na mnie bardziej obiektywnie – mówi ks. Kamili Falkowski. I choć na co dzień posługuje on w parafii św. Mikołaja w Grójcu, to regularnie spowiada się u swojego ojca duchownego z seminarium.

Reklama

– On jest kapłanem, który mnie bardzo dobrze zna. Spowiedzi mają w sobie coś z relacji ucznia i mistrza. Jest więc dla mnie przewodnikiem i towarzyszem życia duchowego. Stały spowiednik, to ktoś do kogo ma się bardzo duże zaufanie – podkreśla ks. Falkowski.

Lekcja pokory

Regularne korzystanie z sakramentu pokuty jest ważne w życiu każdego chrześcijanina. Wszyscy go potrzebują i każdy może się sakramentalnie zaniedbać. Dotyczy to zarówno świeckich, jak i księży.

Kapłaństwo można porównać do sakramentu małżeństwa. – Jeżeli ktoś się nie spowiada lub robi to pobieżnie, to sam sprowadza na siebie problemy. Małżeństwo, które razem się modli i żyje sakramentami Kościoła jest silne i nigdy się nie rozpadnie. Kapłani czerpią swoją duchową siłę dokładnie w ten sam sposób – uważa ks. Abramowski.

Duszpasterze zgodnie mówią, że konfesjonał jest uniwersalny dla wszystkich – świeckich i duchownych. Tu każdy jest równy w majestacie miłosiernego i kochającego Boga. Jedyną różnicą jest fakt, że kapłani dobrze znają zasady moralne. Nie potrzebują tylu wyjaśnień i pouczeń.

– Dla każdego człowieka spowiedź, to czas wyjątkowego spotkania z Bogiem. Tu nawet najmądrzejszy ksiądz przychodzi z pokorą i skruszonym sercem. Nie ma miejsca na pychę, nikt nie jest zarozumiały – podkreśla o. prof. Michał Paluch.

Dominikanin często zmienia miejsce zamieszkania. Do tej pory w Warszawie nie znalazł stałego spowiednika. – Ale to nie jest konieczne, gdy tylko dobrze przygotowujemy się do spowiedzi. Poza tym stanie razem ze świeckimi w tej samej kolejce do spowiedzi, to też ważna lekcja kapłaństwa. To pokazuje mi, że przed kratką konfesjonału nie ma podziału na świeckich i duchownych. Wszyscy jesteśmy takimi samymi grzesznymi chrześcijanami.

2015-03-26 11:43

Oceń: +1 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie bać się spowiedzi

Niedziela świdnicka 14/2012

[ TEMATY ]

spowiedź

BOŻNA SZTAJNER

Każdy człowiek, każdy z nas, ma coś z syna marnotrawnego. W niektórych chwilach opuszczamy zagrodę ojca. Przez grzech oddalamy się od Boga. Niektórzy odchodzą bardzo daleko i czasem już nie zdążą albo nie chcą wrócić. Niekiedy wracają jakby w ostatniej chwili. - Trzeba i nam wracać z każdego oddalenia, wracać do zagrody ojcowskiej, wracać na nasze właściwe miejsce - przekonuje biskup świdnicki Ignacy Dec. A czas Wielkiego Postu jest do tego doskonałą okazją.

Grzech niszczy w pierwszej kolejności człowieka, który go popełnił. Grzech niepokoi. Powoduje wyrzuty sumienia. Każdy grzech, nawet ten najbardziej osobisty, osłabia także świętość całego Kościoła. Jak wygląda droga powrotu, droga oczyszczania z grzechu? - W naszym powrocie do Boga trzeba przejść przez trzy etapy: przyznanie się do grzechu i winy, wyznanie grzechu i odwrócenie się od grzechu - wylicza Ordynariusz diecezji świdnickiej. - Niektórzy twierdzą, że nie odchodzą, że nie mają grzechów. Takie przekonanie szerzy się w Kościele zachodnim. Wmawia się ludziom, że są bezgrzeszni. Co na to Pan Bóg? Pod natchnieniem Ducha Świętego św. Jan napisał: „Jeżeli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy” (1 J 1,8). Nie oszukujmy się. Dzisiaj chce się wmówić człowiekowi, że nie ma grzechu, że poczucie grzechu jest chorobą psychiczną, neurozą. Grzech trzeba wyznać, wyrzucić z siebie, ale nie byle gdzie, nie byle przed kim - przed Panem Bogiem, bo tylko On zarezerwował sobie władzę odpuszczania grzechów. Człowiek sam grzeszy, ale sam się nie uwolni od grzechu, chociażby chciał. Bóg zastrzegł sobie prawo uwalniania od grzechu. - Nie ociągajmy się z wyznawaniem win, bo może nas życie zaskoczyć. Wracajmy na nasze właściwe miejsce. Wracajmy przez konfesjonał - przekonuje bp Dec. - Wracaj do Boga, nie przegrasz. Nie ma takiego dna, z którego by cię Chrystus nie wyprowadził. Ty wiesz i ja wiem, że to wracanie jest czasem bardzo trudne. Módl się, by inni wrócili, by się nie spóźnili. Z pewnością znasz takich, co od lat do spowiedzi nie przystępują. Klęknij, odmów dziesiątkę Różańca. W „Pozdrowieniu Anielskim” prosimy: „Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej”. Prosimy więc Maryję, by pamiętała o nas - teraz, gdy trwa życie, gdy piętrzą się problemy. Prosimy także, aby modliła się na nami w godzinę naszej śmierci, abyśmy się nie spóźnili, bo to spóźnienie może kosztować całą wieczność. Czym jest spowiedź? To sakrament pokuty i pojednania. To sakrament, w którym Pan Jezus przez usta kapłana odpuszcza nam grzechy popełnione po chrzcie świętym. Według Katechizmu Kościoła Katolickiego, ponieważ odpuszczać grzech może tylko Bóg, Kościół rozumie swoje zadanie jako udział w misji niesienia przebaczenia, które Chrystus, Syn Boży, wyjednał ludzkości swoją krwią, przez swą mękę i zmartwychwstanie. Chrystus sam odpuszczał ludziom i polecił, by Kościół czynił to w Jego imię. Wyróżnia się tzw. pięć warunków dobrej spowiedzi To rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, szczera spowiedź oraz zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. Choć do istoty sakramentu spowiedzi należy nawrócenie i odpuszczenie wyznanych grzechów, to często służy on także przewodnictwu w sprawach sumienia, tzw. kierownictwu duchowemu. W parafiach sakrament celebrowany jest najczęściej w konfesjonale, który ma za zadanie oddzielenie się penitenta i udzielającego sakramentu od reszty wiernych, i tym samym zapewnić tajemnicę spowiedzi. - Przyznaję, że kiedy byłem młodszy, do konfesjonału było mi bardzo nie po drodze. Nie rozumiałem, po co mam klękać i klepać formułki księdzu - wspomina Jacek Sarnecki z Wałbrzycha. - Dziś, kiedy założyłem własną rodzinę, wiem, że wtedy nie rozumiałem znaczenia spowiedzi. Teraz spowiadam się regularnie, a swojego spowiednika traktuję nie tylko jako pośrednika między Bogiem a mną, ale bardzo często jako duchowego przewodnika i przyjaciela. W konfesjonale nie wyliczam tylko i wyłącznie tego, co zrobiłem złego. Często pytam o radę czy wskazówkę i zawsze mogę liczyć na pomoc i duchowe wsparcie. Comiesięczna spowiedź, zadana i wypełniona pokuta dają mi siłę. Katolicy mają obowiązek przystępować do spowiedzi przynajmniej raz do roku oraz gdy popełnią grzech śmiertelny. Częsta spowiedź jest zalecana przez Kościół dla wszystkich wierzących. Przypomniał o niej np. Pius XII w encyklice „Mystici Corporis Christi”. „Przez częstą spowiedź wzmaga się poznanie siebie, rośnie pokora chrześcijańska, tępi się złe obyczaje, zapobiega się lenistwu duchowemu i oziębłości, oczyszcza się sumienie, a wzmacnia wola, zapewnia się zbawienne kierownictwo duszy, a wreszcie mocą tego sakramentu pomnaża się łaska”. - Chrystusowi trzeba powierzać wszystko, a nie tylko to, co dobre, zatrzymując rzeczy złe, z nadzieją, że same się rozwiążą. Jeżeli człowiek konsekwentnie nie powierza swojego grzechu Panu Bogu, to ten grzech go niszczy - przekonuje o. Jacek Krzysztofowicz OP. - Człowiek chce grzechu i Pana Boga równocześnie, chce się nawrócić, ale nie do końca. Jest udręczony grzechem, ale jednocześnie zło go pociąga. Kiedy zostajemy z tym wszystkim sami, coraz bardziej się gubimy. A trzeba to po prostu ciągle oddawać Bogu w modlitwie i spowiedzi. Gdy wpatrujemy się w Boga, w Jego oczach widzimy miłość. Tam nie ma potępienia, tam jest ratunek. - Nawróćmy się. Bo Bóg przez proroka Ezechiela wzywa i czeka: „Nawróćcie się! Odstąpcie od wszystkich waszych grzechów, aby wam już więcej nie były sposobnością do przewiny. Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy, któreście popełniali przeciwko Mnie i utwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha. Nawróćcie się, a żyć będziecie” - apeluje bp Ignacy Dec. - Wracajmy więc do zagrody ojcowskiej z naszych oddaleń, wszak błogosławione są owoce naszego powrotu. „Szczęśliwy człowiek, któremu nieprawość została odpuszczona, a jego grzech zapomniany”.
CZYTAJ DALEJ

Papież przybył na plac Św. Piotra na zakończenie mszy w Niedzielę Palmową

2025-04-13 12:24

[ TEMATY ]

Niedziela Palmowa

papież Franciszek

PAP/EPA

Papież Franciszek

Papież Franciszek

Papież Franciszek, który powoli wraca w Watykanie do zdrowia po ciężkim zapaleniu płuc, przybył na plac Świętego Piotra na zakończenie mszy w Niedzielę Palmową. Na placu entuzjastycznie powitały go tysiące osób. "Dobrej Niedzieli Palmowej, dobrego Wielkiego Tygodnia" - powiedział Franciszek.

W chwili zakończenia mszy papież na wózku pojawił się przed bazyliką i przejechał wśród jej uczestników, pozdrawiając ich.
CZYTAJ DALEJ

W TV Republika debata kandydatów na prezydenta Polski

2025-04-14 10:32

[ TEMATY ]

debata

debata prezydencka

TV Republika

TV Republika

Po piątkowym maratonie wyborczym w Końskich, gdzie odbyły się dwie debaty wyborcze kandydatów na prezydenta Polski, dziś (poniedziałek 14.04) kolejna debata, tym razem w Telewizji Republika.

Swój udział potwierdzili: Karol Nawrocki (Prawo i Sprawiedliwość), Sławomir Mentzen (Konfederacja), Szymon Hołownia (Trzecia Droga), Adrian Zandberg (Partia Razem), Grzegorz Braun (Konfederacja Korony Polskiej), Marek Jakubiak (Wolni Republikanie), Joanna Senyszyn, Krzysztof Stanowski oraz Artur Bartoszewicz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję