Przesłanie zjazdu można streścić jednym słowem: pojednanie. Ale nie pojednanie powierzchowne czy symboliczne, lecz głęboko zakorzenione w Ewangelii i antropologii chrześcijańskiej.
Jednym z głównych prelegentów był Krzysztof Pilarz, który podkreślił nierozerwalny związek między przebaczeniem a pojednaniem, oparty na prawdziwej antropologii. W centrum refleksji znalazło się małżeństwo - jako przestrzeń, gdzie te dwa wymiary duchowe mają największe znaczenie. Jak zaznaczył prelegent, małżonkowie nie powinni szukać winy u drugiego, lecz odnaleźć siłę i uzdrowienie w osobie Chrystusa. To On staje się fundamentem pojednania, bez którego trudno budować trwałą więź.
Pilarz zwrócił uwagę na paradoks współczesności: im lepiej materialnie powodzi się rodzinom, tym większe kryzysy je dotykają. - Kryzysy, czy to psychologiczne, czy rozwojowe, mają wartość twórczą. One kształtują naszą tożsamość. Brak kryzysu prowadzi do poznawczego rozleniwienia - tłumaczył.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
O wymiarze pojednania w Kościele mówił bp Artur Ważny, który podzielił się doświadczeniem pracy duszpasterskiej w diecezji sosnowieckiej, którą objął stosunkowo niedawno.
- Na początku odczuwano, że przyszedł inkwizytor, który chce zrobić porządek. Wielu księży myślało, że będę o nich myślał w kategoriach przestępcy - wspominał.
Z czasem jednak poprzez otwarte spotkania w domu biskupim oraz liczne rozmowy z duchownymi i świeckimi udało się przełamać nieufność.
Reklama
- Spotykaliśmy się, bo ludzie nie mieli zaufania do kurii. To był intensywny rok, ale chodziło o autentyczny kontakt z człowiekiem - mówił.
Bp Ważny wspomniał również o planach otwarcia II synodu diecezjalnego, który ma pogłębić proces pojednania i komunikacji. Jednym z istotnych tematów jest również pojednanie ze światem, szczególnie w kontekście medialnym.
- Musimy nauczyć się komunikować trudne sprawy i być transparentni wobec świata. To ważne, by informować, co robimy i jakie działania podejmujemy - opisywał prelegent.
Zwrócił uwagę na konieczność słuchania także głosów krytycznych, szczególnie od świeckich. - Wejście w system to jedno, ale zmiana mentalności to proces, który wymaga cierpliwości i pokory - zaznaczył.
O pojednaniu w przestrzeni publicznej mówił ks. dr Andrzej Sikorski, Krajowy Duszpasterz Parlamentarzystów. Opowiadał o inicjatywie upamiętnienia bł. ks. Jerzego Popiełuszki w 40. rocznicę jego męczeńskiej śmierci. - Złożony wniosek przepadł, więc sam go napisałem i zaniosłem do marszałka sejmu. Jak się dowiedziałem, to był pierwszy wniosek w historii sejmu złożony przez księdza - relacjonował.
Mimo politycznych podziałów, udało się zorganizować otwarcie wystawy, która spotkała się z pozytywnym odbiorem - zarówno wśród polityków różnych opcji, jak i pracowników sejmu.
- Widać było oddolny zryw. Politycy chcieli pomagać - zaznaczył ks. Sikorski.
Podkreślił, że zgoda w rodzinach i polityce nie będzie możliwa, jeśli nie zaczniemy od siebie samych. Wspominał także początki swojej pracy duszpasterskiej w parlamencie. - Udostępniłem swój telefon i to był dobry krok. Ludzie zaczęli dzwonić, chcieli się spotkać, wiedzą, że zawsze mogą przyjść, wyżalić się, wyspowiadać. To bardzo ważne - uważa kapelan sejmu.
Przywołał przykład polityków, którzy regularnie modlą się w sejmowej kaplicy. - Wielokrotnie mnie zawstydzają. Widzę, jak klęczą i się modlą. Potrzebuję tego świadectwa - przyznał.
Zjazd Stowarzyszenia Polskich Pastoralistów pokazał wyraźnie, że prawdziwe pojednanie - w rodzinach, w Kościele i w życiu publicznym - wymaga nie tylko rozmowy, ale i głębokiej przemiany serca. Potrzebuje prawdy, przebaczenia i łaski. Jak wielokrotnie podkreślano: nie będzie zgody na zewnątrz, jeśli nie będzie zgody w nas samych.