Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Na krawędzi

Jaki świat?

Niedziela szczecińsko-kamieńska 1/2015, str. 8

[ TEMATY ]

podsumowanie

Dominic's-pics-Foter.com--CC-BY

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Może nie wszyscy wiedzą, ale jak każdy dziadek mam fantastyczne wnuki. Janek w tym roku „zacznie kończyć” podstawówkę. Jest nadzieja, że jako uczeń najstarszej klasy nabierze statecznej godności. Hania przyjmie pierwszy raz Komunię św., jest znakomitą siostrą dla Marysi. Marysia jako czterolatek będzie już pełną gębusią przedszkolaczkiem. Ciotki mówią o niej czasami, że jest jak uruchomiony na pełny regulator blender bez pokrywki. Dzieciaki swoje za uszami mają, ale generalnie sprawiają dziadkowi samą radość. Spoglądam na te ukochane wnuki z ufnością patrzące w przyszłość i mocno się zastanawiam, jaki świat dla nich przygotowujemy? Jakie uzasadnienie ma ich ufność? Zachowają dzisiejszą radość?

Sto lat temu Europejczycy w Nowy Rok wchodzili bez większej radości – trwała Wielka Wojna, już przyniosła kolosalne straty, a przyszłość miała okazać się czarniejsza, niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Ta wojna okazała się nie tylko wielka, ale była pierwszą, po niej przyszła druga jeszcze okrutniejsza. Pojawiły się i zostały przyjęte przez miliony ludzi dwa systemy tak okrutne, że wcześniejsza historia nie znała takich rozmiarów bezeceństwa. Powstały złowrogie systemy, wciągały ludzi w swe tryby, toczyły się wojny w Europie zbudowanej na chrześcijaństwie! Jak to możliwe, że społeczeństwa ukształtowane na chrześcijaństwie, na orędziu miłości, dopuściły się takich zbrodni? Czy to zrobili chrześcijanie, czy u źródeł XX-wiecznych tragedii leżały działania ludzi, którzy świadomie odrzucili lub fałszywie interpretowali naukę swego Mistrza? Nawet jeśli tak, to dlaczego chrześcijanie wobec nich okazali się tak bezradni? Dlaczego nie powstrzymali hekatomby? Jak na przyszłość uchronić się od takiej bezradności? Jak nie uczestniczyć, nawet nieświadomie, w działaniach umożliwiających rozprzestrzenianie się zła? Jak sprawić, by świat w przyszłości był przyjazny dla naszych wnuków i dzieci?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jestem przekonany, że ludzie wsłuchani szczerze w Ewangelię nie są zdolni do zbrodni. Mało tego – to oni w krwawych czasach stawali się męczennikami, ginęli za wolność waszą i naszą, raczej oddawali swe życie za innych, niż komukolwiek je odbierali. A jeśli walczyli, to w obronie słabszych, to dla powstrzymania zbrodni. Chciałoby się powiedzieć: no to mamy rozwiązanie problemu. Chcemy, by wnuki żyły w dobrym świecie, to zadbajmy, by jak najwięcej ludzi uwierzyło Miłości. Cóż, kiedy przekonano nas, że nie można głosić, przekonywać, bo wiara jest sprawą prywatną. I jest w tym jakaś racja. Relacja człowieka z Chrystusem to rzeczywistość najbardziej intymna. Wolność jest niezbędna, by przyjąć Pana. Nikt nie może się wtrącać, nikt nie może do wiary przymuszać, nikt nie może w najmniejszym nawet stopniu naciskać. Ale wolność to ryzyko – jaki świat będą miały moje wnuki, jeśli tworzyć go będą ludzie wykorzystujący swą wolność do odrzucenia Jezusa? Jaki świat stworzą, gdy odrzucą najpewniejszy system wartości? Gdy w to miejsce będą propagować antywartości? Trzeba się bronić… Tak, ale jaki będzie ten świat, jeśli nawet szlachetnie motywowani będziemy chcieli ograniczyć wolność dobrowolnego przyjęcia chrześcijaństwa? Jeśli przeciwstawiając się owym antywartościom, będziemy chcieli zastosować metody nielicujące z chrześcijaństwem? Odrzucenie chrześcijaństwa to – pomijając aspekty czysto duchowe – wielkie społeczne ryzyko. Ale próby jakiegokolwiek ograniczania wolności w wierze rodzą równie wielkie ryzyko. Tak, wiara to sprawa prywatna i najbardziej intymna, ale konsekwencje przyjęcia lub odrzucenia wiary wcale już takie prywatne nie są. Przeciwnie – dotyczą wszystkich. Podobnie jest z konsekwencjami sposobu przeżywania tej wiary, także w sensie społecznym. Ludzie odrzucają chrześcijaństwo także dlatego, że chrześcijanie nie dają dobrego świadectwa. Co robić, by tworzyć świat przyjazny dla naszych wnuków?

* * *

Przemysław Fenrych
Historyk, felietonista, z-ca dyrektora Centrum Szkoleniowego Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej w Szczecinie

2014-12-23 12:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rok 2017 na Jasnej Górze czasem wielkiego świętowania

[ TEMATY ]

Jasna Góra

podsumowanie

Bożena Sztajner/Niedziela

Świętowanie jubileuszu 300-lecia koronacji częstochowskiego Obrazu, tworzenie w darze dla Maryi „Żywej Korony”, modlitwa prezydenta RP, uchwały Sejmu i Senatu, okolicznościowy banknot i znaczek a także kilkadziesiąt różnych inicjatyw, dotyczących królowania Matki Bożej w polskim narodzie, tak w skrócie wyglądał rok 2017 na Jasnej Górze. - To był czas wielkiego dziękczynienia za obecność Maryi pośród nas i impuls do przemiany życia każdego z nas - podsumowuje wydarzenia jubileuszowe przeor częstochowskiego klasztoru.

Rok 2017 był wspomnieniem i nawiązaniem do historycznego wydarzenia z 8 września 1717 r., kiedy to odbyła się pierwsza poza Rzymem koronacja obrazu Pani Jasnogórskiej, papieskimi diademami Klemensa XI. Ta pierwsza koronacja ugruntowała przekonanie o królewskości Maryi Częstochowskiej. Po tym fakcie Jasna Góra stała się głównym ośrodkiem kultu Matki Bożej w Polsce.

CZYTAJ DALEJ

Pogrzeb bez Mszy św. w czasie Triduum Paschalnego

[ TEMATY ]

duszpasterstwo

pogrzeb

Eliza Bartkiewicz/episkopat.pl

Nie wolno celebrować żadnej Mszy świętej żałobnej w Wielki Czwartek - przypomina liturgista ks. Tomasz Herc. Każdego roku pojawiają się pytania i wątpliwości dotyczące sprawowania obrzędów pogrzebowych w czasie Triduum Paschalnego i oktawie Wielkanocy.

Ks. Tomasz Herc przypomniał, że w Wielki Czwartek pogrzeb odbywa się normalnie ze śpiewem. Nie wolno jednak tego dnia celebrować żadnej Mszy Świętej żałobnej. W kościele sprawuje się liturgię słowa i obrzęd ostatniego pożegnania. Nie udziela się też uczestnikom pogrzebu Komunii świętej.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas w Sosnowcu przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża

2024-03-28 23:35

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

- Kościelne postępowanie w bulwersującej sprawie sprzed miesięcy dobiega końca - powiedział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante. W czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, którą odprawił w sosnowieckiej bazylice katedralnej, przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża.

- Po podjęciu ostatecznych decyzji, zostanie o nich poinformowana opinia publiczna. Także w sprawie, która w ostatnich dniach spowodowała, że diecezja sosnowiecka znalazła się na czołówkach gazet, jestem zdeterminowany, by wszystko wyjaśnić i adekwatnie zareagować. Proszę przyjąć moje zapewnienie, że nic w tej, jak i w żadnej innej gorszącej sprawie, nie jest i nie będzie zbagatelizowane - powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję