Mówi abp Józef Kupny
Odważne angażowanie się świeckich w dzieło ewangelizacji i branie przez nich odpowiedzialności za Kościół jest znakiem czasu, który coraz wyraźniej ujawnia swój blask. Od Soboru Watykańskiego II i od czasu ogłoszenia konstytucji „Gaudium et spes” bardzo wyraźnie kierowane były apele do laikatu, by nie bał się zaangażować w misję, jaką Kościół ma do spełnienia. Początkowo wezwania te z trudem wcielano w życie, zwłaszcza w naszym kraju, gdzie bliższe związki wiernych z Kościołem spotykały się z szykanami ze strony władz komunistycznych. To spowodowało, że świeccy często wycofywali się, a sprawy parafii czy konkretnych inicjatyw duszpasterskich pozostawiali duchownym, którzy działali i mówili w imieniu całych wspólnot. W nowych warunkach widzimy, że wierni świeccy nie tylko nie boją się wziąć na siebie odpowiedzialności za Kościół, ale czynią to w sposób bardzo dojrzały.
Reklama
Doświadczam tego na terenie archidiecezji wrocławskiej, gdzie często laikat z własnej inicjatywy występuje w obronie wiary i religii. Wierni sami inspirują pewne działania ewangelizacyjne. Jako przykład może posłużyć akcja „Stop seksualizacji naszych dzieci”, która rozpoczęła się od niewielkiej grupy rodziców. Potrafiła ona przyciągnąć setki wolontariuszy, którzy poszli do wspólnot parafialnych, dzieląc się wiedzą na temat pewnych zagrożeń dotyczących edukacji najmłodszych. W podobny sposób działają członkowie ruchów i stowarzyszeń katolickich. Widzę ich zaangażowanie, przewodnicząc pracom Rady ds. Społecznych Konferencji Episkopatu Polski i opiekując się ruchami i stowarzyszeniami katolickimi. Ci ludzie nie boją się dziś powiedzieć: „Kościół to nasza sprawa”. To bardzo pozytywne zjawisko, które można nazwać nową wiosną Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nie ulega wątpliwości, że ogromny potencjał drzemiący w naszych wiernych budzi skutecznie papież Franciszek. Kiedy tłumaczy, że każdy uczeń Jezusa jest jednocześnie misjonarzem, i podkreśla, że głoszenie Ewangelii nie jest jedynie domeną duchownych, ale stanowi integralny element tożsamości chrześcijańskiej, na pewno dodaje odwagi tym, którzy z różnych powodów obawiali się mocniej zaangażować w świadczenie o swojej przynależności do Chrystusa i Jego Kościoła. Piękne jest to, że głos Ojca Świętego dociera do coraz szerszych kręgów naszego społeczeństwa, i ludzie nie tyle chcą zastępować duchownych w pełnionej przez nich misji, ile widzą przestrzeń do działania w tych obszarach, do których księża i siostry zakonne nie mogą dotrzeć.
Pan Jezus, posyłając uczniów, nie pytał: „Kto z was ma talent do ewangelizowania?”, ale powiedział do wszystkich: „Idźcie”. Możemy przypuszczać, że to pragnienie dzielenia się swoim doświadczeniem Jezusa - na swój sposób, w swoich środowiskach, swoim językiem i za pomocą metod, które są dziś dostępne - było i jest obecne w ludziach świeckich. Potrzebne było tylko przysłowiowe wezwanie papieża Franciszka: „Wyjdźcie na ulice i zróbcie raban”. Dziś tego olbrzyma, jakim jest laikat, nie trzeba już budzić. On już nie śpi. My, duchowni, powinniśmy pozwolić mu działać i być z nim.