Reklama

Niedziela Łódzka

Szczęście z odnalezienia Boga

Z s. Urszulą Marczak, służebniczką Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej z prowincji łódzkiej, która od 9 lat pracuje na Syberii, rozmawia Anna Skopińska

Niedziela łódzka 42/2014, str. 6-7

[ TEMATY ]

misje

Archiwum Sióstr Służebniczek NMP NP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ANNA SKOPIŃSKA: – Pracuje Siostra w Angarsku, na Syberii – skąd taka decyzja, by wyjechać z Polski?

S. URSZULA MARCZAK: – Angarsk to przemysłowe miasto, niedaleko Irkucka, w pobliżu jeziora Bajkał, zbudowane zaraz po wojnie i zaplanowane jako miasto bez Boga. Jest tu tylko jedna cerkiew, od niedawna działa Kościół katolicki i kilka wspólnot protestanckich. Nigdy nie myślałam, że wyjadę na misje, a tym bardziej na Wschód. Miałam pracować w nuncjaturze w Moskwie, ale trochę bałam się tego podjąć i stąd decyzja, by – skoro już jadę do Rosji – pomóc siostrom w opiece nad dziećmi. W Polsce pracowałam jako katechetka, więc miałam trochę doświadczenia. Okazało się też, że potrzebna tu siostra z prawem jazdy. I tak oto jestem, od 9 lat, misjonarką.

– Prowadzą Siostry przedszkole i świetlicę – u nas powiedziano by – środowiskową...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Mamy przedszkole dla 30 dzieci i grupę dziennego pobytu dla dzieci z rodzin dysfunkcyjnych. To już dzieci starsze, szkolne, bardzo często wychowankowie naszego przedszkola. To podstawowa działalność naszego zgromadzenia – pomaganie rodzinom poprzez służbę dzieciom.

– W Rosji jest potrzeba istnienia takich miejsc? Dużo jest rodzin, które wymagają wsparcia?

– Dużo. Jest bardzo dużo matek samotnie wychowujących dzieci. Ojcowie gdzieś są, ale tak naprawdę to ich nie ma. Często dzieci wychowują babcie. Są też pełne rodziny, w których jest alkoholizm. Generalnie spora grupa mężczyzn ma problem z odpowiedzialnością za swoją rodzinę.

Reklama

– To dzieci tylko katolików? Czy patrzycie, jakiego są wyznania?

– Dla nas to nie ma znaczenia. Przez pewien czas w grupie mieliśmy tylko jedno dziecko ochrzczone. W przedszkolu mamy dzieci z rodzin protestanckich – to są dzieci z pełnych rodzin. Ich rodzice chcą je wychowywać w duchu chrześcijańskim, więc przysyłają je do nas. Dlatego nasza praca ma wydźwięk ekumeniczny.

– Jest różnica między pracą w Polsce a posługą na misji?

– W Polsce byłam przede wszystkim katechetką. Tutaj świetlica to nasze główne zajęcie. Niektóre dzieci związują się z nami „na amen”. Mają tu oparcie, azyl. Siostry pracują tam już 14 lat. Mamy już dorosłych wychowanków. Wielu udaje się trzymać Kościoła. Z naszej strony znajdują oparcie – w wierze i to materialne.

– Mówi Siostra: „u nas”, „my” – ile sióstr tam pracuje?

– Cztery. To cała nasza wspólnota w Angarsku. Służebniczki pracują jeszcze w Czicie i w Bracku, to nasza diecezja, irkucka, ale odległość ponad tysiąc kilometrów. Tam też są po cztery siostry.

– Po tych latach na Syberii myśli Siostra, by wracać?

– Oczywiście tęsknię za ojczyzną, ale dopóki jesteśmy tam potrzebne i dopóki nie ma rosyjskich sióstr, które mogłyby to przejąć, to nie wrócę. Od jakiegoś czasu, gdy jestem w Polsce, to czuję się jak gość. To tam jest moje miejsce, mój obowiązek. Weszłam w to wszystko i jak się widzi takie malutkie efekty, to jest ogromna radość. To tam najlepiej widać, jak prawdziwa jest przypowieść o zaginionej owcy i jak wielkie szczęście z odnalezienia po latach Boga. I to takie nasze wielkie codzienne radości z nawrócenia.

– Jak odbierają Was zwykli ludzie?

– Bardzo pozytywnie. Nawet wśród tych ortodoksyjnych prawosławnych rzadko zdarzają się reakcje wrogie wobec nas. Generalnie ludzie są nam bardzo życzliwi.

– Spotyka Siostra Polaków?

– Ludzi, którzy mają polskie korzenie, jest mnóstwo. Są Rosjanie o polskich nazwiskach. Mamy też kontakt z polską wioską – Wierszyną, położoną 140 kilometrów od Irkucka. Tam mieszkają potomkowie osiedleńców, którzy 104 lata temu przyjechali tu, bo otrzymali od cara ziemię. To ok. 500 rodzin. Tam zawsze był kościół, ale nigdy na stałe księdza. Teraz jest tam kapłan ks. Karol Lipiński, już czwarty rok. Pomagamy mu w katechezie.

– Wspomniała Siostra o wielkiej radości z tej pracy.

– Ludzie są bardzo otwarci. Czuje się, że oni tego Boga pragną. Im tylko brakuje zakorzenienia w tradycji. Nie mają się do czego odwołać. Są tradycje zupełnie świeckie. Bardzo przeżyłam kiedyś sytuację w Irkucku, gdy zobaczyłam na murze napis: „Bóg w naszym wnętrzu jest martwy”. To tak dużo mówi – że jest w nich ogromna tęsknota religijna, ale równocześnie to wszystko dla nich jest trudne.

– Czyli wielka praca tam przed misjonarzami? Da się tych ludzi odzyskać?

– Na pewno ze starszymi jest trudna sprawa. Dlatego zaczynamy od dzieci. Do rodziców docieramy przez dzieci. Kiedyś matka jednej dziewczyny, którą przygotowywałam do chrztu, powiedziała mi, że przez tyle lat wmawiano im, że Boga nie ma i dlatego teraz tak trudno Go w sobie rozbudzić. I to często dzieci stają się katechetami swoich rodziców.

– Może przez to ta wiara jest taka pełna świeżości i radości?

– Tak. Widać to wyraźnie. Taki powiew otwartości i świeżości, choć przecież to ludzie, w których pragnienie wiary powstaje. I wiemy doskonale, że na pewno nie będzie tam dużo katolików, ale i dla tych, którzy są, warto i trzeba tam pracować. Bo choć nie można liczyć na wielki ilościowy wzrost, to odrodzenie wiary widać – i to jest wspaniałe. Musimy tylko my, misjonarze, służyć tym ludziom.

2014-10-15 16:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świdnica. Spotkanie diecezjalnego zespołu misyjnego

[ TEMATY ]

misje

bp Marek Mendyk

diecezja świdnicka

Tydzień Misyjny

ks. Tadeusz Faryś

Violetta Leńska

archiwum prywatne

Członkowie diecezjalnego zespołu ds. misji

Członkowie diecezjalnego zespołu ds. misji

W ramach Tygodnia Misyjnego w diecezji świdnickiej odbyło się spotkanie zespołu ds. misji, któremu przewodniczył bp Marek Mendyk.

Spotkanie miało charakter podsumowujący dotychczasowe działania misyjne, opracowano także kalendarium na kolejny rok. - Jednym z ważniejszych punktów obrad, które miały miejsce w środę 25 października w budynku świdnickiego seminarium, była kwestia powołania dekanalnych referentów misyjnych oraz organizacji diecezjalnego konkursu poświęconego osobie i duchowości św. Teresy od Dzieciątka Jezus – relacjonuje Violetta Leńska, liderka diecezjalnego zespołu misyjnego.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Pomorskie/ Podczas ćwiczeń WOT zaginął karabin wyborowy BOR

2024-05-13 18:48

[ TEMATY ]

Wojska Obrony terytorialne

Biuro Prasowe Dowództwa WOT

Żandarmeria Wojskowa i Służba Kontrwywiadu Wojskowego prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie zagubienia karabinu BOR - poinformowało Dowództwo Obrony Terytorialnej. Do zdarzenia doszło podczas ćwiczeń 7. Pomorskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej.

Informację o zagubieniu karabinu wyborowego BOR jako pierwszy przekazał Onet.pl. Według ustaleń portalu, żołnierze 71. Batalionu Lekkiej Piechoty z Malborka wrócili z poligonu bez karabinu wyborowego BOR, którego używali podczas szkolenia na poligonie w Tczewie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję