Reklama

Święta i uroczystości

Różaniec jest niedocenianym skarbcem łask

W Różańcu nie tylko uznajemy Maryję za Matkę Bożą, ale wraz ze św. Janem przyjmujemy Ją do siebie, traktując jako Drogę do Jezusa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Tak wielu ludziom modlitwa różańcowa wydaje się jedynie nudną, monotonną, i nieatrakcyjną udręką. Tymczasem polega ona na duchowym przyjmowaniu Chrystusa, posłanego do nas od Boga Ojca. Jest więc wprowadzeniem w tajemnicę Emmanuela (Iz 7, 14), Księcia Pokoju, Przedziwnego Doradcy, Tego, który, będąc Bogiem Mocnym, wyzwala z okowów (por. Iz 9, 5). Przewodniczką w tym przyjmowaniu jest Jego Matka, Maryja. Nikt nie jest tak wiarygodnym świadkiem Jego Osoby oraz głoszonej przez Niego Prawdy i Miłości jak Ona. Świadectwo Maryi nie ma równego sobie, zarówno co do zakresu, jak i głębi więzi z Chrystusem – lecz nie tylko z Nim. Ona uczy więzi z pozostałymi Osobami Boskimi, z Kościołem i wszystkimi ludźmi. Dlatego nie dziwi, że właśnie ta modlitwa ma wielką moc wyzwalania z niewoli zła oraz wyjednywania łaski pokoju. Sama zaś modlitwa polega na rozważaniu bogactwa życia Jezusa. Jest medytacją prowadzoną wraz z Maryją na podstawie ewangelicznych obrazów, zwanych tajemnicami, które podejmują wszystkie etapy misji Jezusa, aż do chwały nieba. Początki tej modlitwy znajdujemy w średniowieczu. Tradycja Kościoła głosi (m.in. różańcowe encykliki papieża Leona XIII), że Różaniec został podarowany św. Dominikowi († 1221) przez samą Matkę Chrystusa. Do największych krzewicieli tej modlitwy (nie licząc bractw różańcowych) należeli: żyjący w XV wieku różańcowy apostoł Europy bł. Alan de la Roche (†1475), zwany także Alanem de Rupe, papież św. Pius V († 1572), św. Jan Maria Vianney († 1859), sługa Boża Paulina Jaricot († 1862), bł. Bartolo Longo († 1926), św. Ojciec Pio († 1968), a w naszych czasach – św. Jan Paweł II († 2005).

Różaniec zawiera bogactwo treści teologicznych i duchowych. Wymaga otwartego serca, pokory i cierpliwości, stąd nie lubią go zwłaszcza ludzie pyszni. Słowo Boże jest jego fundamentem. Różaniec jest więc medytacją mądrości i miłości Bożej w odniesieniu do całego planu zbawienia, z osobliwą aplikacją jego duchowych owoców do konkretnych sytuacji życiowych modlących się osób. Podobnie jak w Ewangelii, nie wszystko w Różańcu jest dopowiedziane. Nie chodzi tu bowiem o samą odtwórczą precyzję. Poszczególne tajemnice to zarysowanie ram, wypełnianych przez Boże obrazy i sceny. Resztę, podczas medytacji, objawia Duch Święty. Zatem bez wezwania Ducha Świętego i Jego Oblubienicy nie należy rozpoczynać tej ewangelicznej modlitwy. Duch Święty jest przecież tym, który ma wszystko przypomnieć o Jezusie: co On powiedział i na co wskazywał jako na najistotniejsze (por. J 14, 26). Przez swoje tchnienie ten najlepszy Nauczyciel modlitwy dopowiada to, co dla nas najpotrzebniejsze. W sobie wiadomy sposób przemawia do serc i umysłów modlących się uczniów. Przekazuje to wszystko, co najistotniejsze dla naszego zbawienia, a nie treści mające zaspokoić jedynie naszą ciekawość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Paschalna symbolika różańcowej koronki

Reklama

Św. Jan Paweł II sugeruje w Liście o Różańcu, aby w samym podejściu do różańcowej koronki dostrzegać jej ukrytą symbolikę. Różaniec bowiem wprowadza w komunię z Bogiem. Jest sposobem realizacji testamentu Jezusa, który na krzyżu powiedział do umiłowanego ucznia: „Oto Matka twoja” (J 19, 27). W Różańcu nie tylko uznajemy Maryję za Matkę Bożą, ale wraz ze św. Janem przyjmujemy Ją do siebie, traktując jako Drogę do Jezusa. Realizując zaś wspomniany testament Pana, wraz z Nią stajemy duchowo u stóp krzyża, gdzie możemy usłyszeć od Zbawcy najpiękniejsze słowa: „synu”, „córko”. Ponadto z otwartego na oścież Serca Boga wylewa się łaska. Mamy więc dostęp do źródeł wód życia – do nieogarnionego i niepojętego w skutkach miłosierdzia Bożego. Właśnie dlatego paciorki różańca, tworzące sznur modlitewny, zwieńczone są krzyżem – najjaśniejszym i najważniejszym znakiem naszego zbawienia. Z kolei podział każdej części Różańca na pięć tajemnic można wyjaśniać w kluczu symboliczno-alegorycznym: jako nawiązanie do pięciu ran Odkupiciela (ran rąk, nóg i serca). Z tych to ran modlący się czerpie łaskę i zdrowie. Samo zaś chwytanie różańcowych paciorków to symboliczne podejmowanie kropel Najświętszej Krwi Pana, aby ożywić nimi nasze życie i uratować je od zmarnowania. Są one bowiem ceną naszego zbawienia – skarbem ludzkości. W Różańcu pragniemy je przyjmować z Maryją.

Warto także zauważyć, że każda tajemnica różańcowa ściśle związana jest z dziesięciokrotnym powtarzaniem Pozdrowienia Anielskiego. W kluczu alegorycznym można wyjaśnić sens takiej praktyki nie tylko jako konwencjonalnie obrane liczydło (czasomierz medytacji tajemnic), ale jako nawiązanie do wydarzenia zawarcia przymierza Boga z Mojżeszem na Synaju, tj. do Dekalogu. Otóż pierwsze przymierze łamiemy przez nasze grzechy. Potrzebujemy więc, aby Mesjasz naprawił to złamane przymierze we wszystkich jego aspektach. Zatem w przestrzeń każdego z łamanych dziesięciorga przykazań niejako wprowadzamy Chrystusa tak, jak Ojciec Niebieski Go nam dał, tj. od pierwszej chwili realizacji Jego misji, czyli od Zwiastowania, w którym staje się naszym Emmanuelem. Dlatego właśnie wołamy dziesięciokrotnie: „Zdrowaś Maryjo”, ale także: „błogosławiony owoc Twojego łona, Jezus”, dodając następnie: „Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen”, prosząc tym samym, aby Maryja u swego Syna wyjednała nam Boże miłosierdzie. Jest to pokorne dziesięciokrotne wołanie o łaskę odnowienia przymierza z Bogiem. Odnowienia, którego dokonywał Jezus na każdym etapie swego życia.

Różaniec jest wielopoziomowy; to nie samo powtarzanie słów, ale miłosne otwieranie się na Jezusa na wzór Maryi

Reklama

Różaniec jest modlitwą wielopoziomową. Nie tylko przypominamy sobie wszystkie etapy życia Jezusa, ale pragniemy w nich uczestniczyć. Inaczej – samo przypominanie wydarzeń zbawczych mogłoby skończyć się jedynie ćwiczeniem pamięci biblijnej. Tymczasem w rozważaniach chodzi o to, aby stanąwszy z Maryją u boku Chrystusa, na każdym z rozważanych etapów Jego życia pragnąć otwarcia się na Jego zbawcze intencje i przyjmować całym sobą to, co Chrystus przygotował w nich dla mnie i dla nas jako adresatów Odkupienia. Zbawiciel bowiem objawiał swe królestwo nie jednorazowo, ale krok po kroku, właśnie w tych poszczególnych wydarzeniach. Jest zatem Różaniec czymś więcej niż rozpamiętywaniem, przypominaniem sobie życia Jezusa. To jest intencjonalne, dobrowolne, duchowe i żywe uczestniczenie w świętym dziele Bożego Syna. To osobiste i wspólnotowe wchodzenie w Świętą Historię, która się nie wyczerpała. To współrealizacja Bożych zamysłów przez świadomą i serdeczną na nie odpowiedź. Bo Różaniec ma także prowadzić do pielęgnowania w sobie postawy Maryi – postawy podjęcia zbawczych planów Bożych. Wyraża się ono w naśladowaniu Jej cnót, a polega na pragnieniu poznania Chrystusa, uwielbienia Go, prośby i ekspiacji (wynagradzania za grzechy). Św. Jan Paweł II traktował (zwłaszcza w Liście o Różańcu) dobre praktykowanie medytacji różańcowej właśnie jako drogę do głębokiego poznania Chrystusa niejako oczyma i sercem Maryi. Ona umiała wejść z Nim w zjednoczenie w Duchu Świętym i za życia zapoczątkowała kontemplację chwały Bożej na obliczu Chrystusa.

W wielokrotnym powtarzaniu słów Pozdrowienia Anielskiego chodzi o miłość, o otwartość umysłu i serca na wspólnotową więź z Maryją i Chrystusem. Są różne etapy i poziomy przeżywania wielowarstwowego bogactwa Różańca. Zazwyczaj wchodzenie w to bogactwo zaczyna się od uważnego wypowiadania samych słów modlitwy, zgłębiania ich duchowego sensu i przesłania. Literalnie są to słowa Zwiastowania, w którym Bóg wtajemnicza Maryję (przygotowaną przez wcześniejsze obdarowanie Jej łaską niepokalanego poczęcia) w swoje zbawcze plany. Odsłania przed Nią zamysł Bożego macierzyństwa. Z Jej osobą i całym Jej życiem wiąże objawienie ludziom swego Syna. Nazywając Ją „pełną łaski”, zapewnia, że jest z Nią On sam, On – Wszechmocny Bóg, i że w Jej dziewiczym ciele Jego odwieczne Słowo przyjmie ludzką naturę. Język, wyrażenia i klimat duchowy tego jedynego w swoim rodzaju dialogu Boga z Maryją przepojone są niewysłowioną miłością i pokojem. Nic więc dziwnego, że te właśnie słowa stały się osnową modlitwy różańcowej. Powtarzając je z uwagą i otwartością serca, sami coraz bardziej wchodzimy w tę Miłość.

Reklama

Uważne i pełne miłości wypowiadanie Pozdrowienia Anielskiego jest wyrazem osobistej zgody na wypełnienie się zamysłu Bożej miłości. Modlący się na różańcu przyjmuje Maryję za Matkę – Matkę Zbawiciela. Razem z Nią – Jej Niepokalanym Sercem – pragnie przyjąć całą wolę Bożą i ją realizować. Potwierdza tym samym swoją gotowość włączenia się w urzeczywistnianie odwiecznych Bożych planów dotyczących jego samego, jego czasów i środowiska, w którym przyszło mu żyć. Wychowuje więc swoje serce do miłosnego posłuszeństwa okazywanego Bogu. Takie powtarzanie słów modlitwy wprowadza nas w proces stawania się dziećmi Boga, braćmi i siostrami Chrystusa.

Różaniec jest inwestycją w wieczność, wyprasza także łaskę dobrej i błogosławionej śmierci

Różaniec to także prośba o wieczną komunię z Bogiem, której bramą jest dobra śmierć. Dlatego ostatnia część Pozdrowienia Anielskiego: „Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen” jest wyrazem pokory i ma wymiar wstawienniczy nie tylko za siebie, ale i innych. Słowa te wychowują nas do miłości bliźniego. Uwrażliwiają na ostateczny los duszy własnej oraz bliźnich – nawet tych, których osobiście nie znamy. Skoro Chrystus chciał mieć przy swojej śmierci Maryję, to i my pragniemy Jej obecności przy naszej śmierci. Nie opuści więc, jak wierzymy, tych, którzy proszą Ją o opiekę w chwili przejścia z tego świata na spotkanie z Jej Synem w wieczności.

Różaniec jest także modlitwą wynagrodzenia

Modlitwa ta jest także formą ekspiacji – osobistym przyznaniem się do grzechów oraz wołaniem o Boże miłosierdzie i przebaczenie dla siebie i innych. Jak bardzo w różnych objawieniach (Lourdes, Fatima) Matka Boża prosiła o taką postawę! Będąc również naszą Matką, liczy na naszą odpowiedzialność za przyznanie Bogu należnego Mu miejsca w świecie, za poszanowanie Jego praw oraz realizowanie Jego zbawczych planów w stosunku do każdego człowieka. Dobitnie wyraża to dodawana po każdej tajemnicy różańcowej fatimska modlitwa: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia”.

Maryja Mistrzynią duchowości i nieocenioną Matką

Nikt tak owocnie nie potrafił współdziałać z łaską Bożą jak Maryja. Nikt też nie pozwolił się tak konsekwentnie prowadzić Duchowi Świętemu jak Ona. Nie powinno więc dziwić, że pragnienie poznawania, przyjmowania i naśladowania Chrystusa wspierane jest odwoływaniem się do wstawienniczej pomocy Maryi. W medytacji najważniejszych wydarzeń z życia Chrystusa i Kościoła Ona jest najlepszą Przewodniczką. Jest w najpełniejszym tego słowa znaczeniu Świadkiem – jako Jego Matka i Uczennica. Jest eschatologiczną, niepokonaną przez Szatana Niewiastą. Jej zwycięstwo jest nie tylko Jej osobistym doświadczeniem, ale znakiem nadziei dla całego Kościoła i świata. Byłoby w jakimś sensie „niepełne”, gdyby w tym Jej zwycięstwie nie było nas. Jej zwycięstwo jest dla naszego zwycięstwa zadatkiem, wezwaniem i wiarygodną pieczęcią.

2014-09-30 15:12

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#TrzymajSięMaryi: Matka Boża - Pogromczyni szatana

[ TEMATY ]

Matka Boża

Adobe Stock

Szczególny maryjny charakter tego rzymskiego objawienia nie wynika bezpośrednio z ukazania się Matki Bożej. Leon XIII jej bowiem nie ujrzał. Jednak wizja, którą za Jej sprawą oglądał, wyraźnie odcisnęła się na jego pontyfikacie.

Jest dzień 13 października 1884 r. Ojciec Święty zakończył właśnie odprawianie Mszy św. w jednej z prywatnych kaplic watykańskich. Stał jeszcze na stopniach ołtarza, gdy nagle jego twarz poszarzała i po chwili zwierzchnik katolickiego Kościoła runął nieprzytomny na ziemię. Wszystko wskazywało na nagły atak serca lub wylew. Ale przyczyną upadku nie była żadna choroba. W momencie kiedy papież kończył sprawowanie liturgii, Bóg pozwolił mu ujrzeć w widzeniu przyszłość jego umiłowanego Kościoła. Ojciec Święty pięć minut leżał nieprzytomny, by odzyskawszy świadomość, zwrócić się do otaczających go prałatów: „O, jak przerażający obraz dane mi było zobaczyć!”. Wiemy, że papieżem, który dostąpił tej przerażającej wizji, był Leon XIII. Domyślamy się, że Tą, która pozwoliła mu oglądać przyszłe losy Kościoła, była Najświętsza Maryja Panna. Cóż takiego ujrzał papież Leon? Z wypowiedzi, którymi dzielił się z otoczeniem, wynika jasno, że przedmiotem objawienia było sto najbliższych lat, podczas których panowanie szatana sięgnie szczytu. Papież był wstrząśnięty wielkością zniszczeń moralnych i duchowych, jakie dotkną nie tylko świat, ale także sam Kościół. Ten czas, o którym mówiła wizja, miał się wypełnić w XX stuleciu. Ojciec Święty był tak głęboko poruszony tym, co zobaczył, że ułożył modlitwę, którą polecił odmawiać wszystkim kapłanom na zakończenie Mszy św., gdziekolwiek by była ona sprawowana. W ten sposób chwila ukazania rozmiaru diabelskich zniszczeń była czasem, kiedy do nieba uderzała modlitwa błagalna o ocalenie. Wprawdzie Sobór Watykański II przy okazji reformy liturgii zniósł obowiązek odmawiania ułożonej przez papieża Leona modlitwy, są jednak miejsca, gdzie rozlega się ona po każdej celebracji Eucharystii. Gdy staniemy na przykład w sanktuarium fatimskim w Zakopanem, po Mszy św. będziemy odmawiać mało już dziś znaną modlitwę. Przypomnimy sobie wówczas, że właśnie w tym momencie, tuż po zakończeniu liturgii, różańcowy papież Leon miał widzenie, które dotyka naszego życia…
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

2025-11-29 08:23

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

MK

Co gdyby znany z dzieciństwa czekoladkowy Kalendarz Adwentowy przenieść w sferę duchową?
Portal niedziela.pl oraz Niezbędnik Katolika na czas Adwentu przygotował specjalny internetowy kalendarz adwentowy.
Kalendarz Adwentowy to cykl rekolekcyjny, w którym każdego dnia, odkrywając kolejne okienko kalendarza, będziecie odkrywać nowe materiały pomocne w duchowym wzroście.
Oprócz tego każdego dnia będzie czekało na Was: słowo dnia, refleksja, wyzwanie i modlitwa.
Całość ubogaci rozważanie ks. Krzysztofa Młotka.
Przeżyjmy ten wyjątkowy czas razem.
Niech to będzie nowy początek!

1 30 listopada 2 1 grudnia 3 2 grudnia 4 3 grudnia 5 4 grudnia 6 5 grudnia 7 6 grudnia 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 Promuj akcję na swojej stronie internetowej
CZYTAJ DALEJ

Książka otwiera dziecięcy świat – o sile literatury najmłodszych

2025-12-06 16:07

Materiał sponsorowany

Kiedy wieczorem siadasz z dzieckiem na kanapie, otwierasz książkę i zaczynasz czytać, dzieje się coś więcej niż tylko opowiadanie historii. W tych spokojnych chwilach budujecie wspólnie fundamenty przyszłości małego człowieka, kształtujecie jego wyobraźnię i uczcie rozumienia świata. Książki dla dzieci to znacznie więcej niż kolorowe kartki z obrazkami – to klucz do rozwoju, narzędzie poznawania emocji i mosty łączące pokolenia.

Już od pierwszych miesięcy życia kontakt z książką stymuluje rozwój mózgu dziecka. Słuchanie rytmicznych rymowanek i prostych opowieści wspiera rozwój mowy, wzbogaca zasób słownictwa i uczy rozpoznawania dźwięków języka. Badania pokazują, że dzieci, którym regularnie czyta się głośno, rozpoczynają naukę czytania z większą łatwością i osiągają lepsze wyniki w szkole.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję