Zmartwychwstał i jest z nami! to niewiarygodne wydarzenie. Jezus umarł na oczach wszystkich. Skonał na krzyżu, straszliwie cierpiąc, opuszczony przez uczniów. Jego pojawienie się jako żyjącego było więc czymś nieprawdopodobnym. A On nie tylko oznajmia: Jestem z wami!, ale zachowuje się tak, jak czyni to człowiek żyjący: je z uczniami i pije, pokazuje im swoje rany. A przy tym jest pełen niezwykłej mocy i siły. Dzięki temu zapewne zdumienie Apostołów dość szybko przemienia się w oczywistość wiary.
Pamiętam Mszę św. w kaplicy Zmartwychwstania przy Bożym Grobie w Jerozolimie. To było ogromne przeżycie, kiedy kolana dotykały kamiennych płyt, które były niemymi świadkami zmartwychwstania Jezusa. Wiara stawała się wtedy czymś niesamowicie realnym, czymś, przed czym człowiek musi się pokłonić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Zmartwychwstanie jest więc dla nas faktem wiary i jednocześnie tym, co daje siłę chrześcijaństwu. Ewangelie opowiadają o cudach Jezusa, o uzdrowieniach, o wskrzeszeniach z martwych, ale największym cudem Bożym jest to, że Jezus zmartwychwstał. Bóg dał Mu moc największą, jaka może zaistnieć w organizmie człowieczym: dał Mu życie. Powrót do życia jest triumfem nad śmiercią prawdziwą klęską każdego bytu żywego, który po prostu przestaje istnieć. Zmartwychwstanie jest działaniem samego Boga, bo tylko On ma prawdziwe władztwo nad życiem i śmiercią. On, który jest wieczny i który JEST, jak powiedział o sobie, gdy objawiał się Mojżeszowi w gorejącym krzewie (por. Wj 3, 14). Zmartwychwstanie jest nawiązaniem do tej istotowej cechy boskiej. Zmartwychwstałem i jestem z wami powie Jezus.
Zmartwychwstanie Jezusa wyzwala nowe moce i objawia rzeczywistość Boga Żyjącego i Wszechmocnego. Oczywiście, spowodowało ono wielkie poruszenie wśród uczniów, wstrząśniętych tym, co się stało. Pamiętamy, co opowiadali Nieznajomemu, rozgorączkowani, w drodze do Emaus. Bo była to zupełnie nowa rzeczywistość wiary. Zauważmy, jak zmartwychwstanie ożywia wszystkie strony Ewangelii. Jak ożyły teraz wszystkie słowa zapisane wcześniej o Jezusie. Wiara w Jezusa jako Syna Bożego dopiero teraz nabrała wewnętrznej mocy. A Jezus zapowiada: „Nie bójcie się!” (Mt 28, 10). Potem dopowie: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20).
Reklama
Bardzo ważne jest, byśmy mieli świadomość zmartwychwstania Jezusa jako czegoś najważniejszego w całym naszym życiu. Świadomość ta dotyczy relacji między Bogiem a człowiekiem. Taka świadomość stała się też udziałem Apostołów. Teraz wszystko w ich życiu stało się oczywiste i jednoznaczne. Zmartwychwstanie Pana stało się niejako ich legitymacją do dalszego życia. Wiedzieli już, że nie ma dla nich innej drogi, jak tylko i aż! służyć Zmartwychwstałemu. Czy wyobrażamy sobie bowiem, że można spotkać Zmartwychwstałego i przejść mimo? Tak więc wszystko, co działo się na Golgocie, to straszne widowisko śmierci Pana, a potem złożenie Jego ciała do grobu, ogromna klęska, pustka, strach i słabość wszystko to teraz przestało istnieć, bo oto Pan stanął ponad tym wszystkim i jest wśród żywych. Trzeba odrzucić lęk i przylgnąć do Jezusa Zmartwychwstałego, powtarzając za św. Tomaszem: „Pan mój i Bóg mój!”. Jezus jest żywy i trzeba przy Nim być, dawać o Nim świadectwo, aż do oddania życia, a de facto w takich przypadkach życie się zyskuje („kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa” Łk 9, 24).
Wielki Apostoł Narodów św. Paweł również doznał w swoim życiu ważkiego spotkania ze Zmartwychwstałym, który objawił mu siebie i Ewangelię. I całe późniejsze niezwykłe życie św. Pawła było już naznaczone obecnością Zmartwychwstałego.
Jesteśmy ludźmi Zmartwychwstania, ale przecież śmierć dotyka każdego z nas, doświadczenie śmierci jest powszechne. Świat jest nie tylko kolebką dla życia, ale jest też wielkim cmentarzem. Nieraz bardzo przeżywamy zjawisko śmierci, zwłaszcza gdy dotyczy ono tych, których bardzo kochamy, czy ludzi wyjątkowych. Ale w obliczu Jezusa Zmartwychwstałego zaczynamy myśleć inaczej. Jesteśmy przekonani, że nasze rozstanie jest tylko chwilą w wieczności i kiedyś będziemy mogli się spotkać w Bogu bogatym w miłosierdzie.
Wiara niewątpliwie musi być rozumna, czyli oparta na fundamentach myślenia, rozumowania, i wolno jest człowiekowi poszukiwać argumentu dla uwierzenia w coś, co nie zawsze jest tak oczywiste. Rozum ludzki pobudza człowieka do rozpoznawania rzeczywistości i wyciągania wniosków. Na tym także polega realizm ludzkiego poznania, gdy chodzi o sprawy wiary. Prawda o Zmartwychwstaniu nie jest więc tylko zjawiskiem z kategorii czystej wiary, ale zasadza się na logice ludzkiego rozumu, która z faktów każe wyprowadzać wnioski. Ten dzisiejszy wniosek unosi nas ku górze do Boga samego.