Reklama

Niedziela w Warszawie

Walczą o dobre imię

Grupa warszawiaków założyła Redutę Dobrego Imienia. Dziś Reduta działa już w całej Polsce i ma pierwsze sukcesy w walce przeciwko zniesławianiu Polaków. Właśnie linie British Airways wycofują projekcje antypolskiego serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”

Niedziela warszawska 10/2014, str. 6-7

[ TEMATY ]

inicjatywa

Archiwum Macieja Świrskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łatwo, oczywiście, nie było. Początkowo brytyjskie linie potraktowały list Reduty w tej sprawie zdawkowo i odmownie. Ale gdy zaczęły się pojawiać kolejne listy i emaile, a były ich setki, od Polaków z całego świata, to przemówiło do wyobraźni rodaków Davida Camerona, że mogą stracić część klienteli. – Tym bardziej, że zagroziliśmy w liście następnymi akcjami w tej sprawie, chociażby wezwaniem klientów British Airlines (BA), w tym biznesowych, do niekorzystania z ich usług. A listy były wysłane nie tylko do zarządu BA, ale też do właścicieli – mówi Maciej Świrski, założyciel Reduty Dobrego Imienia – Polskiej Ligi Przeciw Zniesławieniom, inicjator akcji.

Polacy z Aschwitz

Reklama

Początkowo inicjatywa Reduty była jednoosobowa. – Gdy zobaczyłem film „Pokłosie”, uznałem, że przebrała się miarka. Zdałem sobie sprawę, że za dużo jest tego, żeby nie reagować. Jestem historykiem, wiem, jaka jest rzeczywistość i jeżeli nikt za to się nie bierze w sposób poważny, to trzeba sprawy wziąć w swoje ręce – mówi Maciej Świrski. Przed ponad rokiem założył stronę internetową i tam umieścił apel, który do dziś nie stracił aktualności. Wyłuszczyli tam sprawy, dla których powinniśmy bronić swojego dobrego imienia. Są one i długo będą aktualne. Bo zdaniem Świrskiego, atakowanie Polski, to zorganizowana akcja dezinformacyjna, mająca na celu m.in. wypchniecie Polski z NATO. Bo jeżeli Polacy będą postrzegani w świecie, jako spadkobiercy oprawców z Auschwitz – a taki wizerunek tworzą Niemcy– to nasz status w oczach innych narodów będzie mniej więcej taki, jak Niemców po II wojnie światowej. I gdyby doszło do jakiegoś zagrożenia Polski ze strony np. Rosji, to artykuł 5. paktu NATO, mówi o tym, że pomoc w stosunku do strony zaatakowanej będzie adekwatna do zagrożenia i możliwości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Żaden szef rządu państwa NATO nie będzie wysyłał swoich obywateli do obrony spadkobierców morderców z Auschwitz i antysemitów, a taką markę wyrabia nam się na świecie – mówi Maciej Świrski. – Dlatego naszym obowiązkiem politycznym, geopolitycznym, przyszłościowym, także w stosunku do naszych dzieci jest obrona dobrego imienia. Jesteśmy ostatnim pokoleniem, które może to zrobić.

Prawdziwy proszek z RFN

Dlaczego ostatnim? Dzieci, które uczą się w szkołach pozbawionych de facto historii, nie są wyposażone w wiedzę, aparat poznawczy, które pozwoliłaby polemizować z atakami na Polskę, czy nawet refleksje na ten temat, uważa założyciel Reduty. Polacy mają być wychowywani do wstydu za swoją przeszłość. A Polacy mający złe zdanie o sobie i nie będąc dumnymi Polakami, są posłusznymi konsumentami i tanią siłą robocza. – Nie będziemy się buntować np. przeciwko produktom złej jakości, które nam się sprzedaje, po zwykłych cenach, nie będziemy żądać wyższych wynagrodzeń, bo kim jesteśmy? – pyta retorycznie Maciej Świrski.

Reklama

Akcja dezinformacyjna ze strony Niemiec współgra w tym względzie, jego zdaniem, z interesem wielkiego biznesu, który w Polsce ma prawdziwe El Dorado, a to ze względu na słabość państwa i niepilnowanie interesów obywateli. Skoro mamy niską samoocenę, Niemcy sprzedają nam proszek gorszej jakości. Powinniśmy się cieszyć, że nawet taki nam sprzedają! Obrona dobrego imienia, zwracają uwagę działacze Reduty, to nie tylko kwestie sentymentalno-patriotyczne, lecz ściśle ekonomiczne interesy. Także przez brak obrony dumy narodowej przez państwo, wielkie koncerny, wielki biznes, robią w Polsce co chcą. – Sprawa zająłem się z przyczyn patriotycznych – deklaruje Maciej Świrski. – Trwa atak na kulturę polską, na naszą tożsamość narodową, ze wszystkich stron. Polacy są narodem, z różnych powodów, lękającym się. Na to się nakłada niemiecka propaganda, przerzucająca na nas odpowiedzialność za II wojnę światową, z ofiar robi katów. Jesteśmy narodem o najmniejszej partycypacji społecznej w Europie, o najmniejszym wzajemnym zaufaniu. Jeśli nie będziemy się bronić, będą wchodzić coraz bardziej. Nie przetrwamy jako naród.

Niemcy niewinni

Co Niemcami powodowało, że – choć żyją w dojrzałej demokracji, piszą o „polskich obozach koncentracyjnych”, że robią za państwowe pieniądze takie rasistowskie filmy, jak „Nasze matki, nasi ojcowie”? Co powoduje, że na swoje ofiary przerzucają swoje winy? Ano, interes powoduje. Trudno rozdawać karty, być wiodącym krajem w Unii Europejskiej, ba!; przywódcą, mając za uszami, straszliwy grzech Holocaustu i wywołania hekatomby II wojny światowej. Film jest taki, jaki powinien być: rasistowski. Nie ma w nim ani jednego sympatycznego Polaka. Sympatyczni są Niemcy i Sowieci.

Dlaczego Niemcy w ogóle taki film zrobili? Bo polskie państwo na to pozwoliło. – Jest stara zasada, że jeżeli sobą nie zarządzisz, to ktoś tobą zarządzi – mówi Marcin Świrski. – Jeżeli państwo nie zrządza swoją polityką historyczną i swoim wizerunkiem, to ktoś tą polityka i tym wizerunkiem zarządzi.

Dlatego powstała Reduta, dlatego przystąpiło do niej już ok. 2 tys. osób, które w najrozmaitszy sposób się angażują. Od wpłacenia kilkudziesięciu zł, przez monitorowanie światowych mediów, po pisanie listów protestacyjnych. Robią to, co powinno robić państwo polskie. Jednak generalna uwaga – zwraca uwagę Maciej Świrski: bez systemowej działalności państwa, nie uda wiele się zrobić w sprawie obrony dobrego imienia Polski. – Państwo musi się w to włączyć, pieniędzmi, autorytetem, instytucjami. Bez tego ani rusz, my jesteśmy amatorami – podkreśla założyciel Reduty.

2014-03-06 11:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bible-ing w Częstochowie

Bible-ing, polegający na rozważaniu w milczeniu Słowa Bożego w miejscach publicznych, już po raz trzeci odbył się w Częstochowie. Tym razem z inicjatywy Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji Archidiecezji Częstochowskiej, 15 grudnia, grupa ponad 50 uczestników: rodzin, członków wspólnot, kapłanów, sióstr zakonnych i alumnów, zebrała się na pl. Biegańskiego, by w przedświątecznym gwarze miasta, w ciszy kontemplować Słowo Boże. Spotkanie rozpoczęło się wspólną modlitwą i błogosławieństwem, którego udzielił uczestnikom ks. Michał Krawczyk, przewodniczący Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji. Następnie wszyscy uczestnicy stanęli wokół ogromnej choinki na środku placu i z twarzami zwróconymi w stronę przechodniów, najpierw indywidualnie rozważali Ewangelię dnia, a potem w małych grupach dzielili się przeczytanym Słowem. – Reakcje przechodniów były niesamowite. Ludzie zwalniali, podchodzili, milkli. Kilka osób podeszło do nas i poprosiło o przeczytanie im fragmentu, który rozważamy, gdyż chcieli się przyłączyć, a nie mieli ze sobą Pisma Świętego – dzieliła się z „ Niedzielą” Agnieszka Armacińska, współorganizatorka spotkania. – Dla mnie osobiście Bible-ing, jak i wszystkie formy głoszenia Dobrej Nowiny, jest posługą, czymś w rodzaju powołania. Robię to w Imię Boże i ta świadomość daje mi odwagę, poczucie bezpieczeństwa i pewności w kontakcie z osobami, które nie doświadczyły spotkania z Żywym Jezusem – mówiła pani Agnieszka. – Na Bible-ingu byłam pierwszy raz i bardzo spodobał mi się pomysł rozważania Słowa Bożego w miejscu publicznym. To bardzo dobre świadectwo nas, młodych ludzi, że wierzymy i nie wstydzimy się wiary. Takie akcje bardzo ubogacają i wierzę , że nie tylko nas – mówiła „Niedzieli” Ewa Puchła, uczestniczka spotkania. Natomiast Filip Szpankowski, który po raz drugi wziął udział w Bible-ingu, powiedział, że „ to fantastyczna forma wyjścia do ludzi i przyznania się do Jezusa”. – Daje mi to wielkie umocnienie. Warto brać udział w tej akcji, ponieważ może to być pierwszy krok wejścia na drogę tak bardzo potrzebnej dziś ewangelizacji – podkreślił Filip.
CZYTAJ DALEJ

Abp Marek Jędraszewski w Kalwarii Zebrzydowskiej: Teraz odbywa się sąd nad Polską

2025-04-18 14:17

[ TEMATY ]

Wielki Piątek

Kalwaria Zebrzydowska

fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

- Teraz odbywa się sąd nad Polską. Głównym prześladowanym i najbardziej zagrożonym jest bowiem dzisiaj małe, niewinne i bezbronne dziecko, które zabija się śmiertelnym uderzeniem w jego serce. Zabija się je dosłownie i w przenośni – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski w Wielki Piątek podczas Drogi Krzyżowej w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Arcybiskup powiedział do zebranych, że Chrystus, zawieszony między ziemią a niebem, osądził cały świat w imię Krzyża, który stał się najgłębszym, wzruszającym i przejmującym wyrazem miłości miłosiernej Boga do ludzi. Chwila, w której Zbawiciel wypowiedział ostatnie słowa, stała się momentem ostatecznej klęski ojca wszelkiego kłamstwa, zła i śmierci. – Pokonując szatana, sprawcę wszelkiego kłamstwa i grzechu, zawieszony na Krzyżu Jezus osądził również wszystkich świadomych i mniej świadomych współpracowników oraz współuczestników dzieła szatana. Odbywając sąd nad światem, Jezus odbył także sąd nad tymi, którzy Go sądzili. Sąd Najwyższej Prawdy – powiedział metropolita krakowski.
CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem: Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego

2025-04-19 10:37

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Karol Porwich/Niedziela

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję