Reklama

Wiadomości

Jesteśmy na początku drogi

I Europejski Kongres Pro-Life odbędzie się w dniach 15-16 listopada 2013 r. w Krakowie. Wezmą w nim udział liderzy Inicjatywy Obywatelskiej „Jeden z Nas” z krajów Unii Europejskiej. Będzie to okazja do podsumowania dotychczasowej działalności, ale również podjęcia konkretnych przygotowań do wysłuchania publicznego przed Komisją Europejską. Podczas Kongresu zostanie także powołana do życia Europejska Federacja, która będzie kontynuowała na poziomie międzynarodowym pracę na rzecz promocji i obrony chrześcijańskiej wizji człowieka.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAŁGORZATA CICHOŃ: – Zebrano prawie 1 mln 800 tys. głosów popierających Europejską Inicjatywę Obywatelską „Jeden z Nas”, która sprzeciwia się eksperymentom na ludzkich embrionach oraz finansowaniu aborcji z naszych pieniędzy. Pan jednak mówi, że to dopiero początek walki...

JAKUB BAŁTROSZEWICZ: – Inicjatywa zakończyła się sukcesem, jeśli chodzi o zbieranie głosów. Ale jesteśmy dopiero na początku drogi, która ma na celu zmianę prawa w Unii Europejskiej.

– Aż 20 państw osiągnęło niezbędne minimum na 7 koniecznych…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– 1 listopada, w ostatnim dniu zbierania podpisów, „rzutem na taśmę” dołączyła do tej dwudziestki Irlandia. To olbrzymie świadectwo dla Komisji Europejskiej, pokazujące zakres poparcia dla naszej inicjatywy w całej Europie. Zebranych głosów byłoby jeszcze więcej, gdyby nie to, że przecieraliśmy ścieżki biurokratyczne, musieliśmy uczyć się „narzędzia”, jakim jest Inicjatywa. Z całą pewnością z tym doświadczeniem, jakie mamy dzisiaj, byłoby o wiele łatwiej! Od początku byliśmy przekonani, że odniesiemy sukces. Wiedzieliśmy, że mamy potencjał – ludzie w Europie nie godzą się na to, żeby ich pieniądze były wydawane na zabijanie nienarodzonych.

– Wiele osób obawia się, by na forum Komisji Europejskiej nie powtórzyło się to, co niedawno mogliśmy oglądać w polskim parlamencie – mowa o projekcie obywatelskim w sprawie aborcji eugenicznej…

– W pewnym sensie ten projekt to sukces, ponieważ Polska pozostaje jedynym krajem w Europie, w którym dyskutuje się o zaostrzeniu praw aborcyjnych, a nie o ich liberalizacji. Mimo że pani Kaja Godek została potraktowana przez niektórych polskich parlamentarzystów, tak jak została potraktowana, to doskonale sobie poradziła w Sejmie. W sposób merytoryczny i poważny przedstawiała argumenty za tym, żeby wyeliminować przesłankę eugeniczną z polskiej ustawy. A że to się nie stało prawem, bo posłowie zignorowali wolę 450 tys. obywateli, którzy podpisali się pod tym projektem, to już inna sprawa. Natomiast jest to sukces obrońców życia, dlatego że „kropla drąży skałę”, a działania, które podejmujemy, sprawiają, że problem zabijania nienarodzonych dzieci stanowi nieustanny przedmiot debaty publicznej, która ma bardzo dużą wartość edukacyjną. Ludzie, którzy nie wiedzieli lub nie rozumieli, czym jest aborcja, dowiadują się tego. Dlatego z roku na rok widzimy coraz większy opór społeczny przeciwko aborcji i coraz większe poparcie dla obrony życia.

Reklama

– Na I Europejski Kongres Ruchów Obrony Życia zaprosili Państwo ekspertów, którzy pomogą przygotować się do jak najlepszej prezentacji Inicjatywy na forum Parlamentu Europejskiego. Kim są te osoby?

– Są to eksperci z różnych dziedzin, od prawa po medycynę, pochodzący z kilku krajów Europy – z Rumunii, Chorwacji, Włoch, Francji, Hiszpanii. Koordynacji panelów eksperckich, na naszą prośbę, podjął się ks. prof. Piotr Mazurkiewicz z Papieskiej Rady ds. Rodziny. Eksperci opracowują zagadnienia, które pomogą nam w sposób jak najbardziej profesjonalny przygotować się do wysłuchania publicznego, czekającego nas wiosną przyszłego roku.

– Dlaczego Kraków został wybrany na miejsce tego historycznego wydarzenia?

– Wybór był jasny – absolutnie ze względu na bł. Jana Pawła II i jego dziedzictwo! Każdy w Europie zdaje sobie sprawę, jak wiele dla obrony życia zrobił Ojciec Święty. Przyjazd ludzi z całej Unii Europejskiej do Krakowa jest nawet w pewnym sensie „wynagrodzeniem” ich pracy na rzecz Inicjatywy, bo większość z nich w Krakowie wcześniej nie była. Pokazanie im miasta tak bliskiego Ojcu Świętemu, miejsc z nim związanych, jest jakąś formą podziękowania Polaków za to wszystko, co złożyło się na sukces Inicjatywy „Jeden z Nas” w całej Europie.

– Macie zamiar odwiedzić też Wadowice, ale i Auschwitz…

– Auschwitz to miejsce obrazujące, czym kończy się brak poszanowania dla ludzkiego życia. Ktoś kiedyś powiedział, że ci, którzy zapominają historię, są skazani na jej ponowne przeżycie. Musimy o takich miejscach pamiętać.

– Czy ktoś wykazał się szczególnym wsparciem w organizacji Kongresu?

– Można powiedzieć o trzech podmiotach, które zaangażowały się w sposób niezwykły. Na pierwszym miejscu są Rycerze Kolumba, którzy dostrzegając potencjał współpracy międzynarodowej, wsparli nas znacząco i są dzięki temu również współorganizatorami spotkania.
Również Archidiecezja Krakowska i kard. Stanisław Dziwisz wsparli Kongres. Ksiądz Kardynał wykazał się dużą serdecznością i gościnnością, zapraszając uczestników na Mszę św., którą odprawi dla nas w prywatnej kaplicy Pałacu Biskupów Krakowskich, gdzie Karol Wojtyła został wyświęcony na prezbitera. Mimo że wielu spośród uczestników Kongresu należy do innych Kościołów, z pewnością wszyscy w komplecie stawią się u Księdza Kardynała ze względu na olbrzymi szacunek, jakim darzyli bł. Jana Pawła II.
Trzecim podmiotem, również finansowym, były polskie organizacje pro-life, w sposób szczególny Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka z inż. Antonim Ziębą na czele oraz Polska Federacja Ruchów Obrony Życia z prezesem Pawłem Wosickim z Poznania. Bez tych ludzi organizacja Kongresu byłaby bardzo utrudniona.

– Co czytelnicy „Niedzieli” mogą jeszcze zrobić na rzecz Inicjatywy „Jeden z Nas”, oprócz tego, że podpisali się pod nią, propagowali ją i aktywnie zbierali głosy?

– Na pewno prosimy o dalsze życzliwe zainteresowanie się tematem. Będziemy starali się informować opinię publiczną o kolejnych krokach naszych działań. Kiedy Komisja Europejska zdecyduje się – na co mamy ogromną nadzieję – skierować Inicjatywę pod głosowanie Parlamentu Europejskiego, wtedy niewątpliwie będzie potrzebne działanie wielu ludzi, którzy napiszą do europosłów, oczekując od nich, że staną po stronie życia.

2013-11-12 14:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marek Jurek nt. dzisiejszej konferencji w Parlamencie Europejskim o inicjatywie "Jeden z Nas"

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Jeden z nas

Artur Stelmasiak

Chodzi o to żeby utrwalić tego typu akcje obywatelskie – powiedział Marek Jurek o inicjatywie „Jeden z nas” w Parlamencie Europejskim 26 listopada 2014 r. - Pamiętajmy, że chodziło o niefinansowanie dzieciobójstwa prenatalnego poza granicami Unii. Było to wskazanie jednej sprawy, w której było pokazać, że nawet Europejski Trybunał Sprawiedliwości jest świadom człowieczeństwa dzieci nienarodzonych i nawet z Unii nie można dawać pieniędzy na ich zabijanie.
To nie była kwestia w skali generalnej, ale strategia drobnych kroków. Dzisiaj, biorąc pod uwagę, że to była tylko jedna sprawa odrzucona, chodzi w ogóle o poszanowanie prawa do życia, o pokazanie, że miliony Europejczyków chcą żyć w cywilizacji życia. Jest bardzo wiele do zrobienia, jeśli chodzi o szacunek w debacie publicznej. Przypomnijmy aferę węgierską - Węgrom uniemożliwiono wydawanie środków przeznaczonych na walkę z wykluczeniem społecznym na kampanię społeczną, która miała uświadamiać, że warto adoptować dzieci, że dzieci powinny się urodzić i powinny mieć szansę adopcji. To nie była nawet kampania dotycząca legislacji. Była zaadresowana do ludzi dobrej woli, a jednak została zakazana, ponieważ Unia Europejska stwierdziła, że solidarność z nienarodzonymi nie należy do wartości Unii Europejskiej. Takich spraw będzie dużo.
Jak przy pomocy jednej ustawy można załatwić sprawy wzrostu gospodarczego, tak samo politykę na rzecz cywilizacji chrześcijańskiej, czyli cywilizacji życia, też trzeba prowadzić każdego dnia. Ta inicjatywa będzie bardzo wielkim wsparciem, dlatego że to jest ożywienie współpracy z opinią publiczną narodów Europy i pokazanie, że chodzi o sprawy uniwersalne. Tu nie chodzi o sprawę, która jest ważna dla Polaków ze względu na ich wrażliwość. Tu chodzi po prostu o sprawy uniwersalne najważniejsze dla każdego w każdym cywilizowanym państwie. Dlatego ja dzisiaj wspomniałem o wyroku podjętym przez Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem prof. Andrzeja Zolla, w którym powiedziano, że ochrona nienarodzonych to konieczny warunek demokratycznego państwa prawa. Bez tego nie możemy mówić ani o rządach prawa, ani o demokracji. Państwo, które wyklucza, nie jest państwem demokratycznym. A to jest bardzo pomnikowy wyrok dla legislacji europejskiej. Domagamy się jasnego potwierdzenia, że życie rozpoczyna się od momentu poczęcia. Pamiętajmy, żeby w Unii Europejskiej, w której dominuje przekonanie, że istnieją tzw. prawa reprodukcyjne i prawa seksualne, które zakładają, że przynajmniej w niektórych sytuacjach zabicie dziecka stanowi prawo osoby, której one przeszkadza. To jest sprawa starcia z tymi, którzy są za kulturą śmierci.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Nie żyje górnik poszukiwany po wtorkowym wstrząsie w kopalni Mysłowice-Wesoła

2024-05-15 08:52

[ TEMATY ]

górnictwo

PAP/Kasia Zaremba

Nie żyje trzeci górnik, ostatni z poszukiwanych po wtorkowym wstrząsie w kopalni Mysłowice-Wesoła - przekazała PAP w środę rano rzeczniczka Polskiej Grupy Górniczej, do której należy kopalnia, Aleksandra Wysocka-Siembiga.

"Górnik ten został znaleziony; lekarz o godz. 7.20 stwierdził zgon. Rodzina została już powiadomiona" - powiedziała Wysocka-Siembiga.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję