Środowe spotkanie zaczęło się od porażki Hurkacza z Machacem 5:7, 6:3, 4:6. W światowym rankingu Polak jest obecnie 16., a Czech 25. To była ich druga konfrontacja. Machac zrewanżował się za ubiegłoroczną porażkę w Marsylii.
Do remisu doprowadziła Świątek, która wygrała z Muchovą 6:3, 6:4. Wiceliderka światowego rankingu, z 22. na liście WTA Czeszką mierzyła się po raz czwarty i odniosła trzecie zwycięstwo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Szczerze mówiąc, uwielbiam grać przeciwko Karolinie, ponieważ zawsze wnosi precyzję i intensywność oraz nieco inny styl niż prezentuje większość dziewczyn, co na pewno stanowi wyzwanie" - podkreśliła polska wiceliderka światowego rankingu.
Jak przyznała, miała świadomość stawki spotkania, gdyż tylko wygrana pozwalała przedłużyć nadzieje biało-czerwonych na zwycięstwo w całym meczu.
"W trudnych momentach po prostu starałam się rozluźnić rękę i nie myśleć o stawce, choć wiedziałam, o co toczy się gra. To jest najważniejsze w tenisie, aby możliwie bardzo spróbować wykorzystywać swoją intuicję i myślę, że w ostatnich wymianach udało mi się to zrobić" - dodała.
W mikście sporo emocji było przede wszystkim w pierwszym secie. Biało-czerwoni prowadzili w nim już 5:2, ale rywale zdołali wyrównać i potrzebny był tie-break. W nim wyrównana walka trwała do stanu 3-3. Następnie Świątek i Hurkacz zdobyli cztery punkty z rzędu.
Reklama
Drugą partię Polacy zaczęli jeszcze lepiej i po kilkunastu minutach prowadzili 5:1. Czechom tak dużej straty zniwelować już się nie udało.
"Szczerze mówiąc, byłam pewna, że rywale zagrają niesamowity tenis, ponieważ Czesi zawsze świetnie spisują się w deblach i mikstach, mają do tego predyspozycje, są w pewien sposób nawet tak tenisowo wychowani. Ale wiedziałam, że potrafimy zagrać tak, aby wygrać. Prowadziliśmy od początku, pod koniec pierwszego seta zrobiło się +ciasno+, ale w tie-breaku potwierdziliśmy swoją wyższość. W drugiej partii wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą" - analizowała Świątek.
W mikście Hurkacz popisał się 11 asami serwisowymi.
"Ale solidna gra Igi, na którą zawsze można liczyć, i jej uderzenia z głębi kortu też zrobiły swoje" - zaznaczył Hurkacz.
W poniedziałek Polska wygrała z Norwegią 2:1, a w niedzielę Skandynawów w takim samym stosunku pokonali Czesi.
Kadrę biało-czerwonych uzupełniają: Kamil Majchrzak, Maja Chwalińska, Jan Zieliński i Alicja Rosolska. Kapitanem jest Mateusz Terczyński, na co dzień członek sztabu trenerskiego Hurkacza.
W Sydney i Perth do rywalizacji przystąpiło 18 drużyn, podzielonych na sześć grup po trzy zespoły. Zwycięzcy grup awansują do ćwierćfinałów, podobnie jak po jednej najlepszej drużynie z drugich miejsc w obu miastach.
Reklama
Istnieje spora szansa, że w ćwierćfinale Polska ponownie będzie grała z Czechami. Biało-czerwoni na pewno bowiem zagrają z najlepszą drużyną z drugich miejsc. Ostateczne rozstrzygnięcie będzie znane po ostatnim spotkaniu w grupie F, w którym jeszcze w środę Wielka Brytania zmierzy się z Australią.
Ćwierćfinał z udziałem Polski zaplanowano na czwartek. Jeśli biało-czerwoni go wygrają, to w sobotę w półfinale zmierzą się z Kazachstanem, który niespodziewanie wyeliminował broniące tytułu Niemcy.
Reprezentująca Kazachstan Jelena Rybakina pokonała Laurę Siegemund 6:3, 6:1, a następnie z powodu kontuzji musiał się wycofać lider niemieckiej ekipy Alexander Zverev. Zastąpił go dopiero 254. w rankingu Daniel Masur i przegrał z Aleksandrem Szewczenką 7:6 (7-5), 2:6, 2:6.
United Cup jest sprawdzianem przed wielkoszlemowym Australian Open, który rozpocznie się 12 stycznia. Do zdobycia będzie maksymalnie po 500 punktów do rankingów ATP i WTA, a pula nagród wynosi 10 milionów dolarów.
To jest trzecia edycja United Cup. Przed rokiem Polacy dotarli do finału, w którym przegrali z Niemcami. Przed dwoma laty polski zespół odpadł w półfinale, po porażce z USA.
Wynik meczu grupy B: Polska - Czechy 2:1 Hubert Hurkacz - Tomas Machac 5:7, 6:3, 4:6 Iga Świątek - Karolina Muchova 6:3, 6:4 Iga Świątek, Hubert Hurkacz - Karolina Muchova, Tomas Machac 7:6 (7-3), 6:3
(PAP)
wkp/ pp/