W sekretariacie KEP w Warszawie 9 grudnia odbyło się posiedzenie Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu Rzeczypospolitej Polskiej i Konferencji Episkopatu Polski w sprawie lekcji religii. W przekazanym PAP komunikacie strona kościelna poinformowała, że nie przyniosło ono porozumienia. Episkopat zapowiedział, że wobec naruszenia obowiązujących przepisów będzie podejmować dalsze kroki prawne.
Zdaniem Nowackiej rozporządzenie MEN nie zmienia zapisów konkordatu, dlatego w tym przypadku "porozumienie ze stroną kościelną nie jest potrzebne".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"To dotyczy kwestii organizacji lekcji religii a nie samego faktu ich istnienia. My nie kwestionujemy konkordatu, który zakłada, że lekcje religii mają być organizowane przez szkołę, tylko rozmawiamy o ich wymiarze" – zastrzegła.
Podkreśliła, że resort zaprosił stronę kościelną do dialogu, jednak przedstawiała ona "coraz dalej idące oczekiwania". "Dla strony rządowej bardzo trudne byłoby uwzględnienie tego" – oceniła.
Według Nowackiej KEP oczekiwała od resortu wycofania się ze wszystkich dotychczasowych rozporządzeń o łączeniu grup w oddziały międzyklasowe i niewliczaniu religii i etyki do średniej ocen.
"Pojawiły się również oczekiwania, żeby religia i etyka były przedmiotami obowiązkowymi. Nie ma takich planów, nigdy nie było. Nawet poprzedni rząd nie zdecydował się na zrobienie religii i etyki obowiązkowym przedmiotem" – zaznaczyła.
Reklama
Zdaniem szefowej MEN uczynienie religii i etyki przedmiotami obowiązkowymi oznaczałoby "dociążenie młodzieży", a resort chce raczej ją odciążyć. "To jest nie do przyjęcia" – oceniła.
Nowacka zastrzegła, że "dialog jest ważny, jednak nie zawsze udaje się osiągnąć porozumienie".
"Jeżeli jedna strona uważa, że ma prawo weta, no to my się nie zgadzamy z tym prawem weta Episkopatu do rozporządzeń MEN" – stwierdziła.
Powiedziała, że "temat lekcji religii jest zakończony". "Kiedy stanowisko Kościoła się nie zmienia, czyli (strona kościelna – PAP) stawia warunek, że musi być obowiązkowa religia bądź etyka i wtedy będziemy stopniowo mogli ograniczać lekcje religii, to nie wydaje nam się możliwe, bo to jest blokowanie działań rządu, który nie jest zgodne z prawem ani potrzebne" – oceniła.
Nowacka zaznaczyła, że rodzice, dzieci i nauczyciele religii "muszą wiedzieć, co je czeka w następnym roku szkolnym".
"Tu mój wielki apel do Episkopatu. Przygotowujemy możliwość zdobycia dodatkowych kompetencji dla katechetów. Ale to Episkopat deleguje katechetów, więc chciałabym, żeby się włączyli i wsparli pracowników w możliwości przekwalifikowania. Im szybciej dostaną informację, co ich czeka, tym lepiej i skuteczniej będą mogli się do tego przygotować" – powiedziała.
Szefowa MEN wyraziła nadzieję, że "Kościół nie zostawi swoich pracowników samych".
Reklama
Zgodnie z lipcową nowelizacją rozporządzenia MEN w sprawie organizacji lekcji religii, dyrektor szkoły (przedszkola) będzie mógł łatwiej łączyć na lekcjach religii grupy dzieci z różnych roczników i oddziałów klasowych. Z kolei od przyszłego roku szkolnego w szkołach publicznych nauka religii i etyki ma odbywać się w wymiarze jednej godziny lekcyjnej tygodniowo, przed lub po obowiązkowych zajęciach edukacyjnych. Takie jest założenie projektu, który trafił do konsultacji. Obecnie nauka religii w publicznych szkołach organizowana jest w wymiarze dwóch godzin lekcyjnych tygodniowo, a jeśli chodzi o etykę, tygodniowy wymiar godzin ustala dyrektor szkoły.
Po posiedzeniu Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu Rzeczypospolitej Polskiej i Konferencji Episkopatu Polski strona kościelna przekazała PAP, że wśród jej propozycji znalazło się m.in. "wprowadzenie zasady obligatoryjności nauczania religii lub etyki ze względu na potrzebę aksjologicznej formacji uczniów". Ponadto zaproponowała również "stopniową, rozłożoną w czasie, redukcję wymiaru nauczania religii w szkołach ponadpodstawowych, przy poszanowaniu praw pracowniczych katechetów". "W szkołach podstawowych sytuacja powinna pozostać bez zmian" – dodano.
Strona kościelna sprzeciwiła się też proponowanej przez rząd redukcji lekcji religii do jednej godziny tygodniowo. W jej ocenie "nieuzasadnione i dyskryminujące jest przyjęcie zasady, że lekcje religii mają być umieszczane przed lub po innych zajęciach szkolnych".
"Wprowadzane w życie zmiany, w opinii strony kościelnej, będą skutkować destrukcją systemu nauczania religii w polskich szkołach publicznych" – podano w komunikacie.
Iwona Żurek (PAP)
iżu/ joz/ jpn/