Reklama

Miłocin kolebką podkarpackiego myślistwa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kościół w Miłocinie k. Rzeszowa jest jedną z dwóch w Polsce świątynią pw. św. Huberta, patrona myśliwych, a zarazem miejscem spotkań myśliwych z Podkarpacia. Podczas ubiegłorocznych obchodów święta Patrona bp Kazimierz Górny, ordynariusz diecezji rzeszowskiej, poświęcił tabernakulum oraz obrazy zdobiące wnętrze kościoła. Natomiast myśliwi podarowali wieńce jelenia, parostki rogaczy i oręż dzika.
Zanim wybudowano nowy kościół w Miłocinie, myśliwi gromadzili się w XVIII-wiecznej kaplicy św. Huberta, którą wzniósł jako wotum Jerzy Ignacy Lubomirski herbu Szreniawa (1687-1753), właściciel Rzeszowa. Jak podają źródła historyczne, podczas jednego z polowań w 1739 r., został postrzelony w twarz i omal nie utracił oka. Fakt ten został uznany za cudowne wydarzenie i jest odnotowany w Księdze Cudów za przyczyną Matki Bożej Rzeszowskiej.
Nowa świątynia w Miłocinie jest wspólnym dziełem parafian, ludzi dobrej woli oraz myśliwych z Rzeszowszczyzny. "Dostojnymi gośćmi w progach tej świątyni byli też księża biskupi: bp Jerzy Mazur z Irkucka i bp Marian Duś z Warszawy" - mówi ks. dr Edward Rusin, proboszcz parafii św. Huberta w Miłocinie.
Kościół urzeka swoją funkcjonalnością i oryginalną architekturą, będącą połączeniem tradycyjnego stylu sakralnego z nowoczesnym sposobem budowania. Dyskretna stylizacja, dobre wyczucie formy i detalu artystycznego czynią z tej świątyni jedną z najciekawszych budowli sakralnych na Podkarpaciu. Świątynia dar złożony Bogu w Roku Wielkiego Jubileuszu
Kiedy 3 listopada 1999 r., po tradycyjnej Mszy św. hubertowskiej w miłocińskiej kaplicy ks. dr Edward Rusin, nowo mianowany proboszcz parafii, przedstawiał wizję Miłocina jako prężnego ośrodka szczególnego kultu Patrona myśliwych oraz zaprezentował makietę przyszłego kościoła zdecydowanie oświadczając, iż w roku 2000 myśliwi będą rozpoczynać sezon polowań Eucharystią sprawowaną w tej świątyni, wielu z tam obecnych słuchało tych słów z niedowierzaniem. Świątynia została wzniesiona w ciągu 140 dni. Parafia została erygowana 30 grudnia 1969 r., ale o budowie kościoła pomyślano dopiero wówczas, gdy XVIII-wieczna kaplica okazała się zbyt mała dla powiększającej się stale parafii. Dziś parafianie wraz ze swoim kapłanem są dumni z tego wspaniałego dzieła, które biorąc pod uwagę tak krótki czas powstania, jest ewenementem w diecezji rzeszowskiej.
Ojciec Święty poświęcił w 1999 r. w Sandomierzu kamień węgielny pod budowę nowej świątyni. Pierwsze prace ruszyły wiosną 2000 r. Sporo prac wykonano systemem gospodarczym - do pracy przychodzili wyznaczeni parafianie: początkowo raz, później nawet trzy razy w miesiącu. Wielką pomocą w organizowaniu prac i zbieraniu funduszy służył, kierowany przez Augustyna Wanata, parafialny komitet budowy kościoła, który w drugą niedzielę miesiąca przyjmował od parafian zadeklarowane wpłaty. Wspólnota parafialna włożyła wiele serca i pracy na rzecz wznoszonego kościoła. Wiele osób przychodziło do pracy z własnym sprzętem (betoniarkami, ciągnikami, przyczepami), a także ofiarowali materiały budowlane - opowiada Ksiądz Proboszcz. Dzieje budowy świątyni zostały szczegółowo opisane w książce pt. Miłocin nie tylko dla myśliwych.
Historycznym dniem dla miłocińskiej wspólnoty parafialnej był 15 września 2000 r., gdy w mur nowej świątyni wmurowano kamień węgielny - dzieło artysty Sławomira Bukaty z Rzeszowa. Poświęcona też została, znajdująca się przy głównym wejściu, tablica pamiątkowa upamiętniająca to wydarzenie. Delegacja myśliwych przekazała dar ofiarny na wykonanie witraża św. Huberta w nowym kościele, zaś prezes Naczelnej Rady Łowieckiej, dr Ireneusz Michaś, odznaczył parafię (po raz pierwszy w historii polskiego łowiectwa) medalem "Za zasługi dla łowiectwa".
Obrazy zdobiące wnętrze świątyni nawiązują do wzorów bizantyjskich. Wnętrze świątyni zdobią m.in. sceny ewangeliczne i postacie świętych, których autorem jest artysta malarz Stanisław Urban z Krakowa. Dziełem artysty jest również ołtarz główny. Obok tabernakulum znajduje się krzyż i krucyfiks oraz płaskorzeźby Świętych Franciszka i Huberta, rzeźbione w drewnie lipowym. Obecne tabernakulum, wykonane ze stali, mosiądzu, pozłacane i podświetlane wewnątrz, jest darem parafianki.
Świątynia w Miłocinie dysponuje wspaniałą akustyką oraz 38-głosowymi organami włoskimi o doskonałym brzmieniu. Ufundowała je parafianka Józefa Lichnowska. Te zalety kościoła wykorzystano w celu krzewienia kultury muzycznej. W maju 2001 r. zainaugurowane zostały "Muzyczne Wieczory w Miłocinie", na które przyjeżdżają melomani z okolicy.
Ks. dr Edward Rusin pragnie stworzyć w Miłocinie prężne centrum kultury łowieckiej. W jego tworzenie zaangażowali się myśliwi z rzeszowskiego okręgu PZŁ ze Zdzisławem Ziobrowskim, przewodniczącym ZO PZŁ w Rzeszowie. Przy parafii działa już Bractwo św. Huberta, erygowane przez Biskupa Ordynariusza. Ks. dr Edward Rusin otrzymał materiał na mundur myśliwski i sygnałówki do nowo powstałego w Miłocinie Zespołu Sygnalistów Myśliwskich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Papież do młodych: to wy twórzcie przyszłość, razem z Bogiem

2024-04-19 16:20

[ TEMATY ]

młodzi

papież Franciszek

PAP/ETTORE FERRARI

Papież Franciszek

Papież Franciszek

To od was zależy przyszłość i wy macią ją tworzyć. Nie możecie być biernymi widzami - mówił papież na audiencji dla uczniów „szkół pokoju”. Przyznał, że istnieje pokusa, by nie myśleć o jutrze, lecz skupić się wyłącznie na teraźniejszości, a troskę o przyszłość delegować na instytucje lub polityków. Dziś jednak, bardziej niż kiedykolwiek dotąd, potrzeba właśnie brania odpowiedzialności za przyszłość. Potrzebujemy odwagi i kreatywności zbiorowego marzenia - mówił Franciszek.

„Drodzy chłopcy i dziewczęta, drodzy nauczyciele, marzenie to wymaga od nas czujności, a nie snu - mówił papież. - Aby je urzeczywistnić, trzeba pracować, a nie spać, wyruszyć w drogę, a nie siedzieć na kanapie. Musimy dobrze korzystać ze środków, które oferuje informatyka, a nie tracić czas na sieciach społecznościowych. Ale marzenie to urzeczywistnia się również, słuchajcie dobrze, urzeczywistnia się również poprzez modlitwę, czyli razem z Bogiem, a nie jedynie o własnych siłach”.

CZYTAJ DALEJ

Co to znaczy, że Jezus jest Dobrym Pasterzem?

2024-04-20 16:36

[ TEMATY ]

Ewangelia

KUL

Centrum Heschela KUL

Zazwyczaj, gdy myślimy o Jezusie jako Dobrym Pasterzu, rysuje się przed nami bardzo sielski obraz – Jezus łagodnie trzyma na ramionach owieczkę. Tymczasem chodzi tu o coś innego. Po pierwsze o to, że Jezus utożsamia się z najbardziej pogardzaną grupą społeczną, porównywaną do nieczystych pogan. Po drugie o to, że Jezus naraża swoje życie w obronie owiec - podkreśla ks. prof. Mariusz Rosik w komentarzu dla Centrum Heschela KUL na IV Niedzielę Wielkanocną 21 kwietnia, zwaną Niedzielą Dobrego Pasterza.

Beduini to koczownicze plemiona arabskie, które żyją jeszcze na pustynnych i górzystych terenach dawnej Palestyny. Zajmują się głównie wypasem owiec. Zadziwiające, że nawet kilkudziesięcioosobowa grupa Beduinów potrafi posługiwać się sobie tylko zrozumiałym językiem i pielęgnować właściwe im zwyczaje. Żyjąc z dala od miast i większych osiedli, wieczorami zasiadają przy ognisku przed swoimi namiotami, by długo rozmawiać, śpiewać, ale także trzymać straż nocną przy swych stadach. Niekiedy okazuje się to konieczne, gdyż zdarzają się przypadki kradzieży owiec albo ataku wilków. Izraelska prasa co jakiś czas podaje informacje o wzajemnym wykradaniu stad wśród różnych plemion beduińskich albo o ataku dzikich zwierząt. Niejeden pasterz postradał życie w obronie swych stad.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję