Reklama

Niedziela Kielecka

Miechowskie Hospicjum

Niedziela kielecka 28/2013, str. 1, 6

[ TEMATY ]

hospicjum

poświęcenie

Magdalena Uchto

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Biskup Kazimierz Gurda poświęcił nowy budynek miechowskiego Hospicjum bł. Bernardyny Jabłońskiej. - Bł. Jan Paweł II mówił o wyobraźni miłosierdzia i zachęcał, byśmy taką wyobraźnię mieli. Społeczeństwo Miechowa miała ją i ma, czego dowodem jest to hospicjum - zauważył. Rozbudowa nowego budynku rozpoczęła się w 2009 r., a kontynuowana była w 2012 r. Pieniądze na inwestycję pochodziły z Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie, Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, gminy Miechów i Caritas Diecezji Kieleckiej. Dzięki temu liczba łóżek dla chorych wzrosła z 16 do 41. Ks. Stanisław Słowik, dyrektor Caritas Diecezji Kieleckiej podczas otwarcia obiektu prosił o wrażliwość oczu, umiejętność dostrzegania człowieka potrzebującego. Tę wrażliwość mają miechowianie i mieszkańcy tych rejonów, którzy włączają się w akcję Pola Nadziei.

Samochodem hospicyjnym do parafii

Reklama

Z roku na rok rośnie liczba osób, które ją organizują, i tych, które dzielą się pieniędzmi, czasem, pomysłami i talentami. Cyfry mówią same za siebie. Pierwsze Pola Nadziei odbyły się przy hospicjum, wzięło w nich udział kilkadziesiąt osób, a za uzbierane wtedy 5 tys. zł kupiono koncentrator tlenu. W tym roku, czyli 10 lat później, w finał akcji organizowany przez Ewę Wojciechowicz i s. Alicję zaangażował się cały Miechów i sąsiadujące gminy. Za pozyskane 100 tys. zł będzie można kupić wyposażenie do nowego budynku (meble, łóżka, materace, wózki).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przez ostatnie 4 lata Ewa i s. Alicja nie tylko zbierały fundusze. Tam, gdzie się pojawiały, niosły ze sobą uśmiech i najważniejsze przesłanie: „Hospicjum to też życie”. Samochodem z logo z tym właśnie hasłem przez kolejne niedziele o 5 rano wyjeżdżały do parafii, by kwestować na rzecz miechowskiego hospicjum. I tak przez 3 miesiące.

W tym czasie odwiedziły 34 parafie. Opowiedziały tysiącom ludzi, po co istnieje hospicjum. Uświadomiły, że chorzy na nowotwory otoczeni odpowiednią opieką wcale nie muszą cierpieć. Tę ideę hospicyjną poznaje coraz więcej osób. Wśród nich są ci, których bliscy chorowali na nowotwór, byli pod opieką miechowskiego hospicjum, ale również i ci, którzy o działalności placówki dowiadywali się podczas Pól Nadziei. Dziś po 10 latach akcji Pola Nadziei ludzie wiedzą, że hospicjum to placówka służby zdrowia taka sama jak każda inna. I wyjątkowa - przez tych, którzy ją tworzą.

Młodzi trzymają chorych za ręce

Reklama

Na co dzień istotną rolę odgrywają spotkania informacyjne dla młodych ludzi, którzy o hospicjum mówią w domach lub zapisują się do wolontariatu. Liczba wolontariuszy rośnie też dzięki nauczycielom. Młodzi korzystają ze szkoleń. Najważniejsze jest to, że są przy chorych. W trudnych chwilach trzymają ich za dłoń, rozmawiają, uśmiechają się. Przedszkolaki, z nauczycielami przygotowują ozdobne kartki, żonkile, które potem rozdawane są przyjaciołom hospicjum. Sadzą też żonkile w centrach swoich miejscowości.

Do Pól Nadziei przyłączają się księża, którzy z ambony propagują ideę hospicyjną i wyrażają zgodę na przeprowadzenie kwest w ich parafiach. Podczas nich do wolontariuszy często podchodzą rodziny zmarłych pacjentów, przywitać się, pozdrowić.

Na wielki finał sponsorzy przekazują m.in. fanty, które można wygrać na loterii, artyści - obrazy na licytację, autorzy książek - swoje publikacje. Uroczystość uświetniają zespoły taneczne i zespoły muzyczne, które charytatywnie koncertują podczas finału. Młodzież przedszkolna i szkolna przygotowuje występy artystyczne. Można liczyć też na samorządowców miasta i powiatu.

Kruchy żonkil

Tegoroczny finał był wyjątkowy, bo jubileuszowy. - Pola Nadziei zawitały do Miechowa po raz dziesiąty. To piękna akcja, która ma szerzyć ideę hospicyjną, uwrażliwiać na ból. Jej symbolem jest żonkil - kwiat kruchy jak nasze życie - mówiła Ewa Wojciechowicz z miechowskiego hospicjum.

Przy dźwiękach orkiestr dętych z Nasiechowic, Charsznicy i Ściborzyc uczestnicy Pól Nadziei przeszli przez Miechów i dotarli do Parku Miejskiego. Miechowianie i goście wspierali akcję, uczestnicząc m.in. w aukcji i loterii, a także kupując bigos, ciasta, watę cukrową. W niedzielne popołudnie w Parku Miejskim zaśpiewały dzieci z miechowskich przedszkoli, szkół podstawowych nr 1 i nr 2 oraz Jaksic, a także z Gimnazjum nr 1. Zainteresowanie wzbudził występ „Mażoretek” ze Skalbmierza. Na finał zagrał „Leed Music”.

2013-07-10 11:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z potrzeby serca

Hospicja domowe w wielu przypadkach przywracają ludziom ciężko chorym wiarę w dobroć, miłość, wyrozumiałość i bezinteresowność. W tym kalekim świecie egoizmu, propagującym eutanazję jako antidotum na cierpienie, pozwalają uwierzyć w człowieka

Ludzie wymagający opieki paliatywnej są zdesperowani, ogarnięci lękiem, umęczeni cierpieniem. Służba zdrowia leczy do czasu, gdy chory rokuje nadzieję na wyzdrowienie. Gdy rokowania nie są pomyślne, pacjent przestaje się liczyć. Staje się dla szpitali jedynie zawadą. Chora na raka pacjentka, u której wystąpił, z winy szpitala, zator płucny i poczynił spustoszenia w osłabionym chorobą organizmie, w jednym ze szpitali przeżyła horror. Zaczęto traktować ją jak powietrze, w końcu wypisano do pustego domu. Nikt jej nie poinformował o dalszym sposobie postępowania. Lekarz lakonicznie stwierdził, że to już koniec. W stanie strasznego wyczerpania - zarówno fizycznego, jak i psychicznego - trafiła w końcu do hospicjum. I tam miała wrażenie, że znalazła się w raju. Doskonała opieka, życzliwość, cierpliwość. Wspaniała posługa duszpasterska, która pozwoliła na ponowne poukładanie relacji z Panem Bogiem. Wszystko to sprawiło, że dwa ostatnie miesiące życia pozwoliły chorej na spokojne, godne odejście. Takich przypadków jest bardzo wiele. Często bezduszny, biurokratyczny świat szpitali kontra hospicyjna miłość, życzliwość i pomoc w cierpieniu. Pracujący tam lekarze, pielęgniarki, wolontariusze sprawiają, że pacjent pomimo swojej ciężkiej choroby nie czuje się na marginesie życia. Jest w centrum uwagi tych ludzi, którzy podchodzą do niego z szacunkiem i miłością. Dla chorych dużym zaskoczeniem jest opieka i troska wolontariuszy. Wiedzą, że dla lekarzy, pielęgniarek hospicjum jest miejscem pracy, ale wolontariusze... Dlaczego tak bezinteresownie, tylko z potrzeby serca poświęcają swój czas na opiekę nad pacjentami? Wielu ludziom trudno to zrozumieć. W dzisiejszym konsumpcyjnym, egoistycznym świecie taka postawa jest niezrozumiała. Dlaczego młode dziewczyny zamiast rywalizacji w wyścigu szczurów, bezproblemowego życia, poświęcają swój czas ludziom, którzy już stoją na krawędzi śmierci? Co ich do tego skłania?
CZYTAJ DALEJ

Od nowego roku zmiana płacy minimalnej i stawki godzinowej. Ile wyniesie?

2025-09-15 15:15

[ TEMATY ]

Dziennik Ustaw

2026

płaca minimalna

stawka godzinowa

Adobe Stock

Od nowego roku zmiany w płacy minimalnej

Od nowego roku zmiany w płacy minimalnej

Od 2026 r. płaca minimalna w Polsce wyniesie 4806 zł brutto, a stawka godzinowa - 31,40 zł - wynika z opublikowanego w poniedziałek w Dzienniku Ustaw Rozporządzenia Rady Ministrów. Do wysokości płacy minimalnej krytycznie odnoszą się związki zawodowe, według pracodawców to rozwiązanie kompromisowe.

Opublikowane w Dzienniku Ustaw Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2026 r. przewiduje, że od 1 stycznia 2026 r. minimalne wynagrodzenie za pracę będzie wynosić 4806 zł brutto, a minimalna stawka godzinowa - 31,40 zł brutto.
CZYTAJ DALEJ

Kardynał Biffi i realistyczne podejście do imigracji

2025-09-16 10:43

[ TEMATY ]

imigranci

Adobe.Stock

Dziesięć lat temu, 11 lipca 2015 roku, zmarł kard. Giacomo Biffi, jedna z najwybitniejszych postaci Kościoła we Włoszech, która pozostawiła po sobie głęboki i niezatarty ślad. Urodzony w Mediolanie w 1928 r., Biffi był arcybiskupem Bolonii w latach 1984–2003. Wyrafinowany teolog, głęboki myśliciel i otwarty duszpasterz, Biffi łączył w sobie doktrynalną głębię i rozbrajającą ironię. Potrafił łączyć teologię z codziennym życiem i znany był z prowokacyjnych wypowiedzi i bezpośredniego stylu.

Przypomniałem sobie postać kardynała właśnie teraz, gdy w Polsce dyskutuje się na temat masowej i niekontrolowanej imigracji i działalności obywatelskiego Ruchu Obrony Granic. Kard. Biffi zajmował się tym problemem już ponad ćwierć wieku temu, gdy nie miała ona tak masowego charakteru i gdy nie było widać jeszcze jej wszystkich negatywnych i dramatycznych skutków. 12 września 2000 r. wydał notę duszpasterskiej zatytułowaną „Miasto św. Petroniusza w trzecim tysiącleciu” (san Petronio, czyli św. Petroniusz jest patronem Bolonii).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję