Reklama

W młodości siła

Ojciec Święty Jan Paweł II wielokrotnie powtarzał, że młodzi są nadzieją Kościoła. Trudno się z tą tezą nie zgodzić, zwłaszcza że jest ona znana od wieków. Młodzi ludzie zawsze byli i będą nadzieją również dla społeczeństwa, rodziców, nauki, sztuki. To oni bowiem zapewniają ciągłość cywilizacji i powodują jej rozwój. Kilka tygodni temu obiegła Polskę informacja o badaniach przeprowadzonych nad naszą młodzieżą. Wynika z nich jakoby religia i Kościół miały tracić na znaczeniu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak się szczęśliwie składa, że Komisja Synodalna Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży wykonała w mijającym roku badania dotyczące najistotniejszych wyborów współczesnej młodzieży. Są to pierwsze w 10--letniej historii badania zakrojone na tak szeroką skalę. Przebadano ok. 700 osób, uczniów klas II szkół ponadgimnazjalnych, czyli 6% całej populacji młodych ludzi w tym wieku. Badaniami objęto całą diecezję, zachowując odpowiednie proporcje. Wzięto również pod uwagę miejsce zamieszkania i typy szkół.
"Religijność jest rzeczywistością wielowymiarową i złożoną. Nie da się jej zdefiniować w prosty i jednoznaczny sposób. Można jedynie, w oparciu o umowne parametry, badać ją pod pewnym kątem. Niemniej jednak zawsze trzeba pamiętać o łasce Bożej, której nie da się zmierzyć ani statystycznie policzyć" - powiedział Niedzieli ks. dr Paweł Brańka. Do sztandarowych parametrów można zaliczyć tzw. parametr ideologiczny, intelektualny, doświadczenia religijnego i konsekwencyjny, czyli etyczny. "W ankiecie staraliśmy się uwzględnić wszystkie te zmienne. A przeprowadziliśmy ją po to, by lepiej zrozumieć młodzież i tak dostosować pracę duszpasterską, by jak najlepiej zaspokoić religijne potrzeby młodych ludzi. Pamiętajmy, że ludzie zawsze będą szukać tych samych wartości: prawdy, dobra i miłości. Jeśli nie będziemy umieli im tego w chrześcijaństwie, w Kościele pokazać, to pójdą ich szukać gdzie indziej. Przeprowadzone badania i podjęta refleksja nad wynikami ma pomóc w zbliżeniu się duszpasterzy do młodych ludzi. Zresztą najlepszym przykładem niech będzie to, że o interpretację części wyników poprosiliśmy również i młodzież" - podkreśla ks. Brańka.
Z ankiet przeprowadzonych przez ośrodki badania opinii społecznej wynika, że młodzi Polacy sami chcą decydować o swojej wierze, a nie dziedziczyć jej od rodziców. W ciągu ostatnich kilkunastu lat odsetek młodych deklarujących się jako osoby wierzące zmniejszył się o ponad 20% procent. Do wiary dziś przyznaje się, w zależności od badania, od ponad dwóch trzecich do trzech czwartych uczniów szkół średnich. Powiększyła się grupa młodzieży obojętnej i niezdecydowanej religijnie. Nowym zjawiskiem jest zmniejszanie się liczby osób praktykujących systematycznie. Regularnie uczestniczy w niedzielnych Mszach św. 30% spośród tych, którzy określają siebie jako wierzący (nieregularnie ponad 40%). Z tych samych badań wynika także, że dla prawie 90% młodzieży wiara religijna, chociaż w różnym stopniu, jest istotną wartością w życiu osobistym. Szukają oni odniesienia do Boga, potrzebują duchowości. Tyle badania ogólnopolskie.
A jak jest w naszej diecezji?
Zacznijmy od tego, że dla 29% badanej młodzieży największym autorytetem jest Ojciec Święty. Większy mają tylko rodzice. Wśród wartości życiowych - osobisty związek z Bogiem jest dla 10% najważniejszy. Wyżej młodzi ludzie cenią sobie tylko udane życie rodzinne i przyjaźń oraz miłość. Najbardziej niepokoi młodych ludzi - bezrobocie (76%), nałogi (60%), przemoc i agresja (60%), brak sensu życia (42%). Jeśli chodzi o nauczanie Kościoła, to 58% badanych akceptuje je częściowo, 30% całkowicie, ma wątpliwości 7,5%, a odrzuca jedynie niecałe 4%. Jeśli idzie o uczestnictwo we Mszy św., to 25% przychodzi do Kościoła w każdą niedzielę i święta, 18,8% prawie w każda niedzielę, 19,6% raz lub dwa razy w miesiącu, 30% wyłącznie w wielkie święta, a tylko 5% nie chodzi w ogóle. Do sakramentu pokuty przystępuje 49% młodzieży kilka razy w roku, 8,4% raz w miesiącu lub częściej, 22 % raz w roku, 13,9% raz na kilka lat, a nie spowiada się 6,8% osób. Nie tak źle jest również z modlitwą - 40% modli się codziennie lub prawie codziennie, blisko 20% przynajmniej raz w tygodniu, 10% przynajmniej raz w miesiącu, natomiast nie modli się nigdy tylko 8% respondentów. Trochę martwi słaba znajomość Pisma Świętego, gdyż 59,9% wcale nie czyta Biblii, 37,7% czyta sporadycznie, a systematycznie zaledwie 2,3% badanych. Ciekawe są także odpowiedzi oceniające poziom duszpasterstwa w parafii - 31% ocenia je dobrze, 12,7% bardzo dobrze, 15,8% dostatecznie. Ocenę mierną wystawiło tylko 9,5%, niedostateczną 3,8%, nie ma zdania w tej kwestii 27%.
Podane wyniki i tak są pewnym uogólnieniem, gdyż troszkę inaczej kształtuje się religijność w Zagłębiu, inaczej w ziemi jaworznickiej, a inaczej w ziemi olkuskiej. Do tego dochodzi jeszcze podział na miejsce zamieszania, czy to jest duże miasto, małe czy wieś. Tak więc trudno jednoznacznie ocenić religijność młodych ludzi. Na pewno coś więcej będzie można powiedzieć za kilka lat, gdy przeprowadzi się kolejną ankietę i porówna dane. Jedno jest pewne, o młodych ludzi trzeba dbać, trzeba umieć ich słuchać i trzeba umieć z nimi współdziałać, wówczas na pewno nie będą do nas dochodziły głosy o rzekomym spadku religijności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niemcy: podział w episkopacie w związku z projektami „drogi synodalnej”

2024-04-25 10:26

[ TEMATY ]

episkopat

Niemcy

Anna Wiśnicka

Czterech członków Rady Stałej Niemieckiej Konferencji Biskupów postanowiło nie uczestniczyć w głosowaniu na temat ustanowienia Komitetu Synodalnego, który ma z kolei doprowadzić do powstania rady synodalnej- stałego gremium składającego się z biskupów i świeckich, które ma zarządzać Kościołem w Niemczech. Przed utworzeniem rady synodalnej, jako niezgodnej z sakramentalną konstytucją Kościoła przestrzegała stanowczo Stolica Apostolska.

Czterej biskupi, Gregor Maria Hanke OSB z Eichstätt, Stefan Oster SDB z Pasawy, kardynał Rainer Maria Woelki z Kolonii i Rudolf Voderholzer z Ratyzbony ogłosili we wspólnym oświadczeniu 24 kwietnia, że chcą kontynuować drogę w kierunku Kościoła bardziej synodalnego w harmonii z Kościołem powszechnym. Chcą poczekać na zakończenie Zgromadzenia Plenarnego Synodu Biskupów, którego druga sesja odbędzie się w październiku w Rzymie. W watykańskich sprzeciwach wobec drogi synodalnej w Niemczech wielokrotnie wskazywano, że „rada synodalna”, przewidziana i sformułowana w uchwale niemieckiej drogi synodalnej nie jest zgodna z sakramentalną konstytucją Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: niech Bóg błogosławi Węgrów!

2024-04-25 11:10

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

„Niech Bóg błogosławi Węgrów” - powiedział papież przyjmując dziś na audiencji pielgrzymów z tego kraju, przybyłych, aby podziękować mu za ubiegłoroczną wizytę apostolską w swej ojczyźnie. Obok prymasa Węgier, kardynała Pétera Erdő i przewodniczącego episkopatu Węgier, biskupa Andrása Veresa gronie pielgrzymów obecny był także nowy prezydent kraju Tamás Sulyok.

Ojciec Święty mówiąc o swej ubiegłorocznej pielgrzymce zaznaczył, że przybył jako pielgrzym, aby modlić się wspólnie z węgierskimi katolikami, także za Europę, w intencji „pragnienia budowania pokoju, aby dać młodym pokoleniom przyszłość nadziei, a nie wojny; przyszłość pełną kołysek, a nie grobów; świat braci, a nie murów. Modliłem się za wasz drogi naród, który przez tysiąclecie zamieszkiwał tę ziemię i użyźniał ją Ewangelią Chrystusa. Obyście w modlitwie zawsze znajdowali siłę i determinację do naśladowania, także w obecnym kontekście historycznym, przykładu świętych i błogosławionych, którzy wywodzą się z waszego narodu” - zachęcił papież. Przypomniał, że realizacja daru pokoju „zaczyna się w sercu każdego z nas ... Pokój przychodzi, gdy postanawiam przebaczyć, nawet jeśli jest to trudne, a to napełnia moje serce radością” - stwierdził Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję