Reklama

Uwalniać w mocy Boga

Czy wiesz, że każdy z nas jest zaproszony do tego, by w imię Jezusa Chrystusa modlić się za swoich bliskich o uwolnienie od złych duchów?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nawiedzenia, opętania, nękania, przekleństwa, uroki… Tak często można o tym usłyszeć czy przeczytać. O tym, że kuszenie złych duchów istnieje naprawdę, i że demonom zależy na pozbawieniu człowieka wolności, najlepiej mogliby nam opowiedzieć egzorcyści, czyli księża, którzy zostali wyznaczeni przez miejscowego biskupa do uwalniania osób zniewolonych przez złego ducha. Wybór ten nigdy nie jest przypadkowy, bo, jak określa Rytuał Rzymski, „egzorcystą może zostać jedynie kapłan, który odznacza się pobożnością, wiedzą, roztropnością i nieskazitelnością życia, a także specjalnie przygotowany do tego”. Czy zatem nie ma innego sposobu na obronę przed demonem, który atakuje nas lub naszych najbliższych, jak dotarcie do takiego specjalnie wyznaczonego księdza i modlitwa zwana egzorcyzmem? Okazuje się, że skutecznym sposobem obrony przed złem, dostępnym każdemu ochrzczonemu, jest modlitwa o uwolnienie. Przypomina o tym s. Angela Musolesi, która jeździ po świecie z orędziem, że każdy z nas może rozszerzać miłosierdzie Boże przez modlitwę o uwolnienie od złego ducha swojej rodziny, znajomych, całego społeczeństwa. Siostra Angela przez wiele lat miała okazję towarzyszyć w posłudze modlitewnej księżom egzorcystom. Jest także asystentką o. Gabriela Amortha – egzorcysty watykańskiego – a także współautorką m.in. „Watykańskiego egzorcysty”. Siostra Angela niedawno gościła w Polsce, przekonując, że dzięki napełnieniu Duchem Świętym jesteśmy w stanie sprawiać cuda. On może rozerwać wszelkie kajdany zła.

Dwa sposoby

Świat, który został stworzony po to, by być radością i dumą Boga, przez grzech pierwszych rodziców, ale także przez nasze niewłaściwe wybory, każdego dnia staje się polem działania złego ducha, którego niszcząca siła jest bardziej rozpowszechniona, niż zazwyczaj się sądzi. Demon działa bardzo sprytnie i próbuje nas uwieść na dwa sposoby. Po pierwsze zwyczajnie kusi, wykorzystując nasze słabości i wady, i powodując w nas smutek, zniechęcenie i brak przebaczenia. Drugie działanie, choć jest rzadsze, występuje dużo częściej, niż by się sądziło. To zniewolenie, opętanie. Czy mamy być wobec tego ataku obojętni? Zdecydowanie nie. Jesteśmy zaproszeni przez Jezusa, by w Jego imię i Jego mocą stawiać opór złemu. Znane są przypadki osób, które wysłano do lekarza i leczono za pomocą lekarstw, a okazało się, że są one po prostu ofiarami złego ducha. W takich sytuacjach medycyna nic nie pomoże. Tutaj trzeba konkretnej modlitwy o uwolnienie. Siostra Angela mówi, że zna księży modlących się nad osobami chorymi na nowotwory i inne ciężkie choroby, które zostały uzdrowione właśnie przez egzorcyzm. Wspomina także egzorcyzm, podczas którego zły duch przemówił: „Powiedz Amorthowi, że jestem nim zmęczony. On mnie zwycięża, zwycięża wszystkie demony, ponieważ zawierzył się całkowicie Madonnie…”. Przede wszystkim Maryja, ale także św. Michał Archanioł to nasi sprzymierzeńcy w walce ze złem. Wystarczy wezwać ich wstawiennictwa, by mieć skuteczną ochronę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dla każdego

W to, że każdy z nas może modlić się o uwolnienie, musimy po prostu uwierzyć. Potrzebna jest także szczypta wiedzy: Modlitwy o uwolnienie są do odmawiania prywatnego i nie są obecne w rytuale dla egzorcystów. Mogą je odmawiać kapłani i siostry zakonne, ale także grupy modlitewne, jeśli są przygotowane. Są modlitwy uwalniające, skierowane do Pana Boga: „Jezu, uwolnij mnie”, albo nakazujące legionom złych duchów odejść. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że tych legionów jest wiele. Powodują upadki firm, rozłamy, separacje, rozwody, bankructwa, biedę. Modlitwę o uwolnienie może odmawiać każdy – przede wszystkim za siebie, ale także za bliskich, rodzinę, małżeństwo, dzieci. Gdybyśmy wiedzieli, jak efektywne są te modlitwy, a także jak przeszkadzają złemu – odmawialibyśmy je przy każdej okazji. Czasem spotkamy się z przekonaniem, że osoby świeckie nie mogą się modlić w taki sposób. Siostra Angela podkreśla jednak, że nie ma żadnego dokumentu, który by tego zakazywał i zachęca, by podarowywać swoim bliskim radość Boga, uwalniając od złych duchów. Można mówić: „W święte imię Jezusa Chrystusa, za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny, św. Michała Archanioła, wszystkich aniołów i świętych, nakazuję i rozkazuję każdemu duchowi niezgody i separacji, żeby odszedł od mojego syna, męża, itd…, i żeby nie wracał!”.

Reklama

Zdjąć pęta

Różne są pęta i kajdany, którymi próbuje nas uwięzić zły. Według s. Angeli zdarza się działanie złego ducha, które nie jest opętaniem. To nękanie, spowodowane rzuceniem na osobę jakiegoś złego uroku, przekleństwa. Złorzeczenie jest jak łańcuch, który się tworzy między tym, którego to dotyka i tym, który rzuca. Kiedy takie przekleństwo zostaje rzucone na małżeństwo, to dotyka również dzieci, i np. córki są niepłodne, czy mają trudności ze znalezieniem towarzysza życia, a małżonkowie się kłócą, czy nie mogą znaleźć pracy. Idąc do czarownika po wróżbę należy zdawać sobie sprawę, że mogą tam być przeprowadzone rytuały, które są rzuceniem przekleństwa – jest to bardzo poważne uwikłanie. Oczywiście najlepszym zabezpieczeniem przed tego typu problemami jest bezwzględne unikanie wróżek, horoskopów, amuletów… Jeśli jednak z niewiedzy lub naiwności, nam lub naszym bliskim zdarzyły się takie doświadczenia, to żeby uwolnić od następstw klątwy (poza szukaniem pomocy u egzorcysty), można z dobrym rezultatem przeprowadzić modlitwy o uwolnienie, precyzyjnie poznając historię swego życia, odkryć osobę, która rzuciła czar i zdjąć przekleństwo przez modlitwę. Z praktyki s. Angeli wynika, że udaje się nieraz spowodować, aby osoba wyrzuciła demona z siebie, bo zło potrafi się materializować. – Podczas kolejnych modlitw o uwolnienie nad pewną młodą nauczycielką, zaczęły wychodzić karaluchy z jej pępka. Siostrze Angeli wiele razy zdarzało się modlić nad osobami, które sądziły, że są ofiarami złego ducha, gdyż ulegały wypadkom, były ofiarami zawiści. Trudne do uwierzenia? A jednak prawdziwe. Zły nie śpi, dlatego musimy być czujni.

Reklama

W mocy Boga

Choć prawdą jest, że Szatan działa w świecie, Bóg go zwyciężył i nie ma takiej siły, która nie musiałaby ulec Słowu Boga. Ważne jest, by uwierzyć Ewangelii, że Jezus uwalniał wszystkich, których spotykał na swej drodze. Konsekwencją tego jest odmawianie za siebie i za innych modlitwy o uwolnienie w imię Jezusa. Jezus uwalnia również wtedy, gdy osoba zniewolona nie jest obecna, o czym przypomina ewangeliczna opowieść o syrofenicjance, której córka została uwolniona od działania złego ducha dzięki prośbom matki. Zdejmując w imię Jezusa urok z jakiejś osoby, automatycznie przychodzi dobro dla niej. Do s. Angeli przyszła kiedyś kobieta ze zdjęciem męża, który odszedł z domu z kochanką. Kobieta prosiła o modlitwę za niego. – Żeby nie rozczarować tej kobiety, zaczęliśmy się modlić – mówi s. Angela. – W imię Jezusa Chrystusa, przez Jego najdroższą Krew, za wstawiennictwem Maryi i Michała Archanioła kazałam opuścić wszystkim złym duchom tego mężczyznę i przyzywałam Ducha Świętego do niego. Kobieta ta później modliła się, wspierana przez inne grupy modlitewne. Po jakimś czasie jej mąż wrócił do domu, żałując zdrady.

Dary uwalniania od złych duchów dał nam Bóg w czasie Zmartwychwstania Jezusa i w czasie chrztu św. Musimy w to uwierzyć, bo jesteśmy w stanie z Duchem Świętym i mocą Jezusa Zmartwychwstałego przemienić świat – wylewać miłosierdzie naszym rodzinom i naszym bliskim, żeby budować na nowo społeczeństwo miłości. Aleksandra Nitkiewicz

2013-04-29 11:25

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zaangażowana obecność

Niedziela Ogólnopolska 7/2019, str. 54-56

[ TEMATY ]

depresja

Niedziela Młodych

©opticaltech - stock.adobe.com

Smutek to jeszcze nie depresja. Żal, niechęć czy przemęczenie zdarza się odczuwać raczej wszystkim. Mówimy czasem: „deprecha mnie łapie”. I najczęściej myślimy wtedy o jakimś przejściowym stanie wyczerpania. Z taką „deprechą” można sobie poradzić samemu. Bo jak szybko złapała, tak szybko puści. Wyzwaniem okazuje się jednak prawdziwa depresja. Z nią nie pójdzie tak łatwo. I na pewno nie da się jej pokonać w pojedynkę

Depressus” to po łacinie „niski”, „zaniżony”, „poniżony”. W geografii depresją nazywamy teren poniżej poziomu morza. Tak samo można nazwać jakieś zapadlisko, które powstało w skorupie ziemskiej przez ruchy tektoniczne. Mniej więcej to dzieje się z człowiekiem. Coś się w nim obniża, zapada. Schodzi do poziomu, w którym nie jest już w stanie żyć w pełni. I nie umie się sam stamtąd wydostać. Depresja jest chorobą. I bardzo boli. To coś gorszego niż chandra czy utrzymująca się migrena. Dobrze się dzieje, że o problemie jest coraz głośniej. W Polsce już drugą dekadę obchodzi się Dzień Walki z Depresją. Nie bez powodu. Bardzo nieodpowiedzialne byłoby ignorowanie jej obecności czy objawów. Zwłaszcza w kręgu najbliższych. Naszą uwagę powinny przykuwać utrzymujące się długo i połączone ze sobą: utrata zapału do życia, narastające poczucie winy, coraz częstsze rozdrażnienie i coraz niższy próg odporności na stres. Utrata wiary we własne siły i w to, że człowiek będzie w stanie zrobić w życiu coś wartościowego. Coraz trudniej wstać z łóżka. I choć się nie zna przyczyny – czasem się płacze. „Zapadająca się” osoba przestaje zabiegać o relacje. Izolacja i niechęć do wychodzenia na zewnątrz to już poważny znak. Pojawia się widoczna na zewnątrz dezorganizacja życia. Człowiek po prostu gaśnie. I często sam nie wie, dlaczego. Milcząco wyje z bólu. Depresja często wiąże się z utratą sensu życia. Dlatego w skrajnych przypadkach może prowadzić do uzależnień, a nawet samobójstw. Wspomniana chandra poturbuje człowieka maksymalnie kilkanaście godzin. Jeśli jednak taki stan utrzymuje się przez kilkanaście dni, najprawdopodobniej mamy do czynienia z depresją. I tutaj koniecznie trzeba pomocy.

CZYTAJ DALEJ

Rada Społeczna przy Arcybiskupie Poznańskim o wyzwaniach i zagrożeniach stojących przed edukacją młodego pokolenia Polaków

2024-04-22 14:24

[ TEMATY ]

młodzi

Adobe Stock

„Notowany w ostatnich dekadach dynamiczny rozwój informatyzacji jest z pewnością wielkim dobrodziejstwem dla edukacji. Jednak z drugiej strony, stanowi pokusę postrzegania Internetu jako wyłącznego źródła wiedzy, szczególnie dla młodych ludzi. Innym zagrożeniem nadużywania obecności w wirtualnej rzeczywistości jest degradacja więzów międzyludzkich” - piszą członkowie Rady Społecznej przy Arcybiskupie Poznańskim w oświadczeniu nt. wyzwań i zagrożeń stojących przed edukacją młodego pokolenia Polaków.

Poniżej pełny tekst oświadczenia Rady:

CZYTAJ DALEJ

Być oparciem dla innych

2024-04-23 12:35

Magdalena Lewandowska

Wspólna modlitwa w kościele św. Maurycego

Wspólna modlitwa w kościele św. Maurycego

W parafii św. Maurycego odbyło się ostatnie rejonowe spotkanie zespołów presynodalnych dla rejonu Wrocław-Śródmieście i Wrocław-Południe.

Konferencję na temat Listu do Kościoła w Filadelfii wygłosił Tomasz Żmuda z Oławy. Nie zabrakło też wspólnej modlitwy i spotkania przy stole na dzielenie się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję