O motywacjach, doświadczeniach i pracy na miejscu z ks. dr. Jackiem Soprychem, rektorem seminarium, rozmawia ks. Mirosław Benedyk z Niedzieli Świdnickiej.
Ks. Mirosław Benedyk: Księże rektorze. Dlaczego zdecydowaliście się przyjechać z klerykami do Lądka-Zdroju, by pomóc w porządkowaniu obiektów kościelnych po powodzi?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Jacek Soprych: Nasza trzydniowa obecność tutaj zrodziła się z potrzeby serca. Jeden z naszych księży, który pomagał wcześniej w Lądku-Zdroju, zauważył ogromne potrzeby i zasugerował, że przydałyby się dodatkowe ręce do pracy. Skontaktowaliśmy się z księdzem proboszczem Aleksandrem Trojanem, który potwierdził, że pomoc będzie mile widziana, więc przyjechaliśmy – dwóch przełożonych i dziewięciu diakonów. W sumie jest nas jedenastu. Wśród nas, oprócz mnie jako rektora, jest także ks. Stanisław Olszak dyrektor administracyjny seminarium.
Jakie prace wykonujecie na miejscu?
Skupiamy się na porządkowaniu plebanii i domu katechetycznego. Wojsko już wcześniej wykonało najcięższą pracę, usuwając szlam i większe zanieczyszczenia. My zajmujemy się dokładnym czyszczeniem pomieszczeń, krok po kroku. Staramy się uporządkować to, co zostało zniszczone przez wodę, aby miejscowa parafia mogła jak najszybciej wrócić do normalnego funkcjonowania.
Reklama
Jak klerycy odbierają to doświadczenie? Czy chętnie zaangażowali się w pomoc?
Klerycy przyjęli propozycję bardzo pozytywnie. To była ich decyzja. Zapytaliśmy, czy chcieliby pojechać i pomóc, i wszyscy zgodzili się bez wahania. Dla nich to nie tylko praktyczna pomoc, ale także cenne doświadczenie duszpasterskie. Wyjazd ten pokazuje im, jak ważne jest być blisko ludzi, reagować na ich potrzeby i wspierać w trudnych chwilach. To ważna część ich formacji kapłańskiej, która rozwija zarówno duchowo, jak i ludzko. Przyjechali tu jako zespół, w którym nie brakuje wzajemnego wsparcia i gotowości do działania.
Co dla was, jako kapłanów i kleryków, oznacza możliwość niesienia pomocy poszkodowanym i jak postrzegacie swoją rolę w tej trudnej sytuacji?
Każdy z nas, zarówno księża, jak i klerycy, odczuwa silne pragnienie niesienia pomocy i bycia blisko ludzi w trudnych chwilach. To budujące doświadczenie wspólnoty i służby, które na pewno zapadnie w pamięć wszystkim uczestnikom tej wyprawy. To dla nas wyróżnienie, że możemy wspierać wspólnoty dotknięte powodzią, zwłaszcza gdy pomoc przychodzi z różnych stron Polski. Cieszymy się, że możemy być częścią tego wielkiego ruchu solidarności. To dla nas również ogromna lekcja pokory i służby.
Dodajmy, ze Tarnowscy diakoni wraz z przełożonymi przybyli do Lądka-Zdroju dzięki informacji, jakiej udzielił ks. Artur Tomczak. To właśnie wikariusz parafii św. Piotra i Pawła w Dusznikach-Zdroju, po wcześniejszych kontaktach z jednym z tarnowskich kapłanów, który koordynował dostawy pomocy materialnej powodzianom na Dolny Śląsk, zaproponował, że klerycy mogą także fizycznie wesprzeć poszkodowaną parafię Narodzenia NMP w Lądku-Zdroju. W wyniku jego zaangażowania, ks. Stanisław Olszak z tarnowskiego seminarium szybko zorganizował grupę wolontariuszy, którzy przyjechali, aby pomóc w porządkowaniu obiektów kościelnych po powodzi.
ks. Wiktor Bednarczyk
ks. Wiktor Bednarczyk
ks. Wiktor Bednarczyk
ks. Wiktor Bednarczyk
ks. Wiktor Bednarczyk
ks. Wiktor Bednarczyk
ks. Wiktor Bednarczyk