Reklama

70 lat albertyńskiej służby w Częstochowie

Wśród ubogich i opuszczonych

W tym roku mija 70 lat od założenia w Częstochowie pierwszej placówki albertyńskiej. Pragnieniem naszego Ojca Założyciela było, aby zakładać przytułki dla ubogich w miejscach gromadzących masowo ubogą ludność robotniczą lub bezrobotną. Do takich ośrodków miejskich należała niewątpliwie Częstochowa na początku lat trzydziestych XX w. Powstanie pierwszej fundacji albertyńskiej w Częstochowie datuje się na 1932 r. W 7. numerze z tego roku tygodnik "Niedziela" informował: "W styczniu Związek Caritas otworzył w budynku powięziennym przy magistracie schronisko noclegowe dla bezdomnych mężczyzn, którym kierują Bracia Albertyni".

Niedziela częstochowska 51/2002

Spotkanie mieszkańców domów prowadzonych przez Siostry Albertynki i Braci Albertynów

Spotkanie mieszkańców domów prowadzonych przez Siostry Albertynki i Braci Albertynów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Albertyńskie dzieło pomocy ubogim w Częstochowie podjęte zostało w nurcie zakrojonego na szeroką skalę programu tzw. "kwestii społecznej", który realizował bp Teodor Kubina. Już na początku swojej działalności w diecezji Ksiądz Biskup dostrzegał ogromną potrzebę rozwinięcia kościelnej działalności dobroczynnej. Podobnie jak Brat Albert, bp Kubina uważał, że "Nędza społeczna nie może czekać aż odezwie się głos sprawiedliwości społecznej, który każdemu przydzieli, co mu się słusznie należy. Lecz gdy sprawiedliwość społeczna nie może działać jeszcze z pełną siłą, tam mocniej powinien odezwać się głos miłości społecznej, która nie zależy od ustrojów gospodarczych i społecznych ani od warunków materialnych". Ideę miłosierdzia Brat Albert podawał jako skuteczny środek poprawy ładu społecznego i wyzwolenia duchowego człowieka. "Prywata i egoizm ci to jedynie wrogowie narodowego bytu są prawdziwie straszni, bo są ukryci w tajnikach ludzkiego serca. Dlatego pokutujmy i bądźmy miłosierni po katolicku, a tak zbawimy siebie i ojczyznę wydźwigniemy z upadku... zjednoczeni miłością Boga i bliźniego".
Jedną z inicjatyw podjętych przez bp. Kubinę, zmierzających do poprawy trudnej sytuacji ludzi ubogich w nowo powstałej diecezji, było powołanie do życia Związku Instytucji Opiekuńczych i Stowarzyszeń Dobroczynnych "Caritas". Do objęcia opieką odrzuconych poza margines życia społecznego ubogich w Częstochowie zaprosił Braci Albertynów ówczesny dyrektor Caritas ks. Zygmunt Sędzimir. Dwa lata później jego następca, ks. Antoni Godziszewski, powierzył opiekę nad ubogimi bezdomnymi kobietami Siostrom Albertynkom. Pierwszym przełożonym częstochowskiej wspólnoty został br. Ludwik Przybylski, który z br. Walentym Grodzickim przybyli do Częstochowy już w listopadzie 1931 r. Zostali przyjęci przez gościnny klasztor Ojców Paulinów na Jasnej Górze. Ich zadaniem było przygotowanie budynku po więzieniu miejskim do przyjęcia nowych mieszkańców - bezdomnych. Po otwarciu Domu Noclegowego Bracia przenieśli się do swojej placówki.
Według założeń, przytułek częstochowski miał być również, jak to wynikało z organizacji innych tego rodzaju instytucji pomocowych prowadzonych przez Zgromadzenie, miniaturową samowystarczalną kolonią. Wszyscy w takiej wspólnocie, bezdomni wraz z Braćmi, wspólnymi siłami pracowali na swoje utrzymanie. Do pobytu w przytulisku miał prawo każdy ubogi, "... bo człowiek, który dla jakichkolwiek powodów jest bez odzieży, bez dachu nad głową i kawałka chleba, może już tylko kraść lub żebrać dla utrzymania życia - pisał Brat Albert. W tym bowiem nędznym stanie najczęściej nie jest zdolny do pracy i niełatwo też może ją znaleźć... Stosownie do tego celu Bracia i Siostry jako gospodarze i robotnicy w schroniskach postawieni są w bezpośredniej styczności z ubogimi, ażeby mogli poznać ich szczególne potrzeby - zarazem przez codzienne z ubogimi szacunki wpływać na nich dodatnio przykładem uczciwego życia i pracowitości".
Te zasady Albertowej posługi realizowali Bracia w ogromnie trudnych warunkach. W budynku po więzieniu miejskim przy Alei NMP nr 45 na początku zamieszkało 4 Braci, którzy mieli posługiwać 80 ubogim. Zapotrzebowanie na tę formę pomocy było jednak znacznie większe. Bardzo wielu szukającym schronienia nie można było udzielić koniecznego wsparcia ze względu na zły stan techniczny budynku, ciasnotę oraz brak urządzeń sanitarnych. Z tych względów również nie rozwinięto w pierwszym ośrodku w pełni form albertyńskiego systemu oddziaływań pomocowych.
W 1936 r. rozpoczęto starania o znalezienie właściwej parceli budowlano-rolnej, które zostały uwieńczone ostatecznym sukcesem w 1939 r. 8 lipca tego roku bp Teodor Kubina poświęcił kamień węgielny pod budowę nowego domu przy ul. św. Jadwigi 84/86. Dwa miesiące później stanął nowy gmach, w którym w październiku 1939 r. zorganizowano ośrodek rewalidacyjny.
Podczas wojny Bracia Albertyni czynnie zaangażowali się w niesienie pomocy ludziom uciemiężonym trudnymi warunkami życia pod hitlerowską okupacją. Nawiązano współpracę z Polskim Komitetem Opiekuńczym, przyjmując całe grupy wysiedlonych z ziem polskich włączonych do Rzeszy. W Domu Noclegowym przy Alei NMP przełożonym wspólnoty był br. Grzegorz Fil, który należał do podziemnych struktur Armii Krajowej. Pod szyldem prowadzonego przytułku udzielano pomocy najbardziej prześladowanym i ściganym członkom Państwa Podziemnego, jeńcom wojennym, żołnierzom - nie tylko polskim, ale także innych narodowości - którym udało się uciec z niewoli. Po załatwieniu nowych dokumentów przesyłano ich do oddziałów partyzanckich Armii Krajowej działających w okolicy. Po wykryciu konspiracyjnej działalności przez gestapo, w 1942 r. noclegownię zamknięto. Br. Grzegorz został aresztowany, zginął w Oświęcimiu w 1945.
Po utracie placówki przy Alei NMP 45 działalność Zgromadzenia w Częstochowie została skoncentrowana w ośrodku przy ul. św. Jadwigi 84/86. W okresie powojennym prowadzono tutaj Dom Opieki dla Starców. W 1961 r. dom ten został przejęty przez Zrzeszenie Katolików "Caritas". Mimo narzuconego, obcego ideologicznie nadzoru, nadal prowadzono w ośrodku działalność zgodną z charyzmatem Zgromadzenia. Podjęto opiekę nad osobami niedołężnymi prowadząc działania terapeutyczne w zakresie rewalidacji psychicznej i intelektualnej.
Nowa rzeczywistość społeczno-polityczna początku lat 90. przyniosła poważne przekształcenia w systemie działalności opiekuńczej Zgromadzenia w Częstochowie. Mimo ogromnie trudnych warunków, podjęto się zorganizowania opieki nad bezdomnymi. Bardzo przychylna postawa Zarządu Miasta do inicjatywy Braci nie zaowocowała jednak rozwiązaniem ważnego problemu lokalowego dla pełnionej posługi. W prymitywnych warunkach, w jakich prowadzono Przytulisko przy ul. Wolności, od 1990 r. wydawano ok. 100 obiadów dziennie, nocowało tu ok. 10 bezdomnych.
Obecnie Bracia posługują ubogim, chorym i potrzebującym w swoim jedynym klasztorze na terenie miasta - przy ul. św. Jadwigi, podejmując ciągle nowe wyzwania. Nie mogą przechodzić obok ludzi potrzebujących pomocy, gdyż wychowani byli i są w szczególnej duchowej szkole trudnego piękna służby, piękna, które nazywa się Miłosierdzie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przesłanie, które płynie z dzisiejszej Ewangelii mówi, że nie wystarcza sama chęć pomagania

2025-07-10 21:29

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Czytamy następnie, że Samarytanin: „Podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem”. To również ważne przesłanie, które płynie do nas z dzisiejszej Ewangelii. Mówi ono, że nie wystarcza tylko sama chęć pomagania. Ważne jest, aby pomagać mądrze, aby pomoc, którą chcemy nieść, była dostosowana do warunków, sytuacji i potrzeb osoby pokrzywdzonej.

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył». Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź i ty czyń podobnie!»
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to osiągnąć?

2025-07-11 20:56

[ TEMATY ]

małżeństwo

świadectwo

Grupa Proelio

Premierowy odcinek nowej kampanii Grupy Proelio "Małżeństwo jest cudem" - "52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to osiągnąć?". Bohaterami filmu są Irena i Jerzy Grzybowscy, założyciele inicjatywy Spotkań Małżeńskich, którzy od blisko 50 lat posługują małżonkom ucząc ich dialogu.

W reportażu dzielą się wieloma cennymi radami. Warto obejrzeć i się zainspirować! Nade wszystko jest to jednak wartościowe świadectwo, pokazujące że piękna i wierna miłość na całe życie jest możliwa. Autorem filmu jest Damian Żurawski.
CZYTAJ DALEJ

Włochy: odrestaurowano sześćsetletni fresk Fra Angelico, przedstawiający Ukrzyżowanie Chrystusa

2025-07-12 10:03

[ TEMATY ]

Włochy

commons.wikimedia.org

Fra Angelico: Ukrzyżowanie (San Marco, Florencja).

Fra Angelico: Ukrzyżowanie (San Marco, Florencja).

Sześćsetletni fresk, przedstawiający Ukrzyżowanie Chrystusa, autorstwa bł. Fra Angelico (1395-1455) - jednego z najwybitniejszych malarzy wczesnego Odrodzenia, pieczołowicie odrestaurowano w przyklasztornym kościele św. Dominika we Fiesole koło Florencji. Dzieło, ukryte pod wieloma warstwami farb, odzyskało swój pierwotny blask dzięki wsparciu amerykańskiej organizacji non‑profit Friends of Florence (Przyjaciele Florencji).

Dominikanin Guido di Pietro, w zakonie - Jan z Fiesole, znany jako Fra Angelico, zwany „Malarzem Anielskim” ze względu na swój subtelny, wręcz eteryczny sposób używania barw i światła, łączył średniowieczną duchowość z technicznymi osiągnięciami Renesansu. Jego obrazy były nie tylko wyrazem kunsztu artystycznego, lecz także aktem głębokiego oddania i modlitwy. 3 października 1982 św. Jan Paweł II wyniósł go na ołtarze, ale nie była to klasyczna beatyfikacja, lecz potwierdzenie kultu przez wprowadzenie jego imienia do mszału.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję