Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Muzyka „Wniebowziętych”

Niedziela bielsko-żywiecka 5/2013, str. 4-5

[ TEMATY ]

muzyka

Monika Jaworska

Członkowie zespołu „Wniebowzięci Koncertowo” – Piotr Kominek i Ryszard Balcer

Członkowie zespołu „Wniebowzięci Koncertowo” – Piotr Kominek i Ryszard Balcer

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MONIKA JAWORSKA: - Na rynku muzycznym ukazała się płyta „Wniebowzięci”. Dlaczego taki tytuł?

PIOTR KOMINEK: - Ta płyta zrodziła się z potrzeby „dotyku nieba”. Tego dotyku doświadcza każdy, kto spotkał Boga na swojej drodze. Taki człowiek zna to uczucie błogości, miłości nadziemskiej, które sprawia, że człowiek czuje się jak wniebowzięty. Płyta ma podtytuł: „Opowieści tych, którzy, stojąc na ziemi, chcą być bliżej nieba...”. Artyści, biorący udział w tym projekcie, niejako opowiadają śpiewem o tym doświadczeniu, o efekcie doświadczenia Boga, o byciu jak wniebowzięty, czyli o pragnieniu uwielbienia Boga, uczuciu wolności, radości, pozytywnej energii itp. Stąd też postanowiliśmy tak nazwać tę płytę-projekt.

- Kiedy właściwie ruszył projekt „Wniebowzięci” i kto w nim wziął udział?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Projekt „Wniebowzięci” ruszył w 2009 r. To był projekt, który produkowałem i do którego zaprosiłem w większości osoby, z którymi dane mi było już wcześniej współpracować. W projekcie wzięło udział kilkunastu artystów: Mietek Szcześniak, Monika Kuszyńska z „Varius Manx”, „Mate.o”, Beata Bednarz, Agnieszka Gorączkowska, Katarzyna Lampert, Jonasz Stępień, Mateusz Głuszak, Łukasz Pilch, Mirosław Stępień, Paweł Bzim Zarecki oraz Andrzej Lampert, którego dopiero przy tym projekcie poznałem, oraz moja skromna osoba. Właściwie ta płyta, to był wkład kilkunastu osób, i te piosenki zostały w większości specjalnie napisane na tę płytę.

- O czym są te piosenki? Jakie niosą przesłanie?

- Na krążku znajduje się dużo osobistych piosenek związanych z rzeczywistymi przeżyciami tych, którzy je pisali. Nawet ktoś stwierdził, że ta płyta jest „festiwalem piosenki”, co doskonale oddaje to, co robimy. Artyści dzielą się ze słuchaczami swoją wiarą i pokazują poprzez treść piosenek, jak Bóg zmienia ich życie, jak ich prowadzi.

RYSZARD BALCER: - Spójrzmy chociażby na fragment piosenki „Moje uwielbienie” Andrzeja Lamperta. Wykonawca śpiewa: „Moje uwielbienie ofiaruję Ci/ tyle mogę Tobie dać/ tylko Ty masz siłę, by z grzechu wyrwać mnie/ w Tobie moje życie jest.// Na pustyni duszy/ straciłem Twój ślad/ tak mocno palił mnie mój grzech/ napoiłeś duszę mą/ nakarmiłeś chlebem swym/ teraz nie ja żyję/ lecz żyjesz we mnie Ty”. Te piękne słowa wyrażają to, co czuje ich autor. On pragnie uwielbiać Boga za wszystko, za wyrwanie z grzechu i umocnienie. To uwielbienie Boga przejawia się także w innych utworach na płycie. Teksty mówią o bliskości z Bogiem, o błogosławieniu, o tym, że Bóg jest naszym wszystkim i bez Niego, bez Jego łaski, człowiekowi byłoby trudno.
Mamy tu też jedną ciekawą piosenkę o wyrażającą troskę o ojczyznę w wykonaniu „Mate.o” pt. „Ulecz nasz kraj”. „Niech cały Kościół uniży się/ kolana braci zegną się/ by ramię w ramię móc wstać./ Niech naród polski pozna cię/ a ziemia wolną stanie się/ by wydać owoc dla Twej chwały./ Panie, ulecz nasz kraj/ Ojcze, zbuduj nasz dom” - śpiewa „Mate.o”. Ta piosenką jest wspaniałą modlitwą-prośbą o odbudowanie naszej ojczyzny - domu, o uleczenie zranień. Wszystkie utwory niosą jakieś określone przesłanie chrześcijańskie i koncentrują się wokół Boga.

Reklama

- Gdzie można nabyć ten album?

PIOTR KOMINEK: - Płytę można kupić w dobrych księgarniach chrześcijańskich i oczywiście w sklepie internetowym wydawcy krążka, czyli wydawnictwa „Warto”.

- Rozmawiamy o płycie „Wniebowzięci, a proszę mi powiedzieć, jak to się stało, że powstał zespół „Wniebowzięci Koncertowo”?

- Zagraliśmy duży koncert w Boże Ciało 7 czerwca 2012 r. w Mysłowicach w takiej obsadzie, gdzie była większość wykonawców. Ten występ odbył się w ramach Ekumenicznego Koncertu Rodzinnego pod hasłem: „Bądź jak Jezus”. To była wielka impreza ewangelizacyjna, która gromadziła chrześcijan z całej Polski i miała na celu zwrócić uwagę na Jezusa, pozwolić na chwilę refleksji i przeżyć radośnie czas w gronie rodzinnym. W każdym razie to była jednorazowa sytuacja, związana z tym, że bardzo trudno zgromadzić tylu artystów na jednej scenie i w jednym czasie, a ponieważ chcieliśmy grać więcej takich koncertów, założyliśmy zespół „Wniebowzięci Koncertowo”... Od jakiegoś czasu kiełkował w mojej głowie pomysł, że można by te piosenki grać na koncertach w małym składzie zawodowych muzyków, dlatego powstał zespół, który jest kontynuacją projektu płytowego. Tylko 5 osób na scenie, a przekaz ten sam.

- Czyli rozumiem, że artyści, którzy śpiewają na płycie, nie zawsze występują na scenie, a ich repertuar jest śpiewany przez kogoś innego?

RYSZARD BALCER: - Tak, i dlatego założyliśmy zespół „Wniebowzięci Koncertowo”, aby kontynuować projekt... A że każdy z artystów ma swoje projekty i nie mogą grać wszędzie, więc stworzyliśmy taki zespół, który będzie grał i śpiewał piosenki oryginalnych artystów. To jest taka wersja koncertowa.

- Kto zatem występuje w zespole „Wniebowzięci Koncertowo”?

PIOTR KOMINEK: - Zespół występuje w składzie: Asia Snajdor; świetnie śpiewa, utalentowana, przekonująca wokalistka, z charyzmą. Asia występowała w II edycji „Mam talent” i tam doszła do półfinału.

RYSZARD BALCER: - Oprócz Asi zespół tworzy Piotr Kominek - instrumenty klawiszowe, Mateusz Głuszak - gitarzysta z Wisły, Patryk Bizukojć - gitara basowa i ja - Ryszard Romuald Józef Balcer (śmiech) - perkusja. Czyli cały zespół „Wniebowzięci Koncertowo” składa się z 5 osób i prawie wszyscy jesteśmy z Podbeskidzia, poza wokalistką. Asia jest ze Śląska - z Jastrzębia. Ja właściwie zostałem zaproszony do udziału w projekcie, którego kontynuacja jest bardzo ważna.

- Dlaczego Pan uważa, że kontynuacja projektu jest ważna?

- Ta kontynuacja projektu, który był nagrany, jest ważna, i to nie tylko ze względu na samą muzykę, ale dlatego, żeby przekazywać określone treści jak najszerszej grupie odbiorców, kontynuować chrześcijańskie przesłanie. Ja, ucząc się tych piosenek, przygotowując się do prób, zauważyłem w pewnym momencie, że bardziej się tym modlę, niż ćwiczę to.

- Myśli Pan, że te piosenki mogą zatem posłużyć jako pewna forma modlitwy?

- Tak. Czasami człowiek ma problem z modlitwą, gdyż jest osaczony przez portale społecznościowe, gry, filmy, i nie ma czasu na rozmowę z innymi ludźmi i z Bogiem. A ten projekt może posłużyć jako modlitwa, tak jak dla mnie to było modlitwą, Ktoś może kupić płytę, puścić w samochodzie, i jadąc do pracy może się po prostu modlić tą muzyką.
Te piosenki funkcjonują w różnych wspólnotach. To jest takie szczególne, że wspólnoty Odnowy, rodzinne i inne przy parafiach, i poza parafiami, są podobne do wspólnot w Kościołach protestanckich, i te wspólnoty znają się i wspólnie uczestniczą w różnych koncertach. Ta muzyka jest więc takim scalaczem chrześcijan i narzędziem do przekazywania dobrych treści.

- Dotychczas muzyka chrześcijańska była puszczana zwykle w chrześcijańskich stacjach radiowych. W świeckich bardziej ją pomijano. Dlaczego tak się dzieje?

- Ze względu na treść piosenek chrześcijańskich, ale to jest temat na inną rozmowę, ponieważ jest bardzo szeroki.

- Czy podczas koncertów gracie utwory tylko z płyty?

- Zespół „Wniebowzięci Koncertowo” nie opiera się tylko na materiale z płyty, ale już gra kolejne nowe piosenki. Planujemy nagranie kolejnej płyty.

- Gdzie dotychczas udało się zespołowi zagrać?

PIOTR KOMINEK: - W tym składzie pierwszy koncert zagraliśmy 4 listopada 2012 r. w Skoczowie. To był premierowy koncert w obecnym składzie „Wniebowzięci Koncertowo”. Kolejny zagraliśmy w Bielsku-Białej 18 listopada 2012 r. i 1 stycznia 2013 r. w Ustroniu. Oczywiście planujemy następne koncerty. Koncert jest taką szczególną chwilą, kiedy te treści na nowo odżywają w czasie przekazywania ich śpiewem na żywo. Te treści przywraca się jakby do życia. Jest reakcja z publicznością, która klaszcze, śpiewa. W tym składzie zagraliśmy trzy koncerty. Teraz przygotowujemy promocyjne materiały, żeby docierać do jak najszerszej publiczności w całej Polsce - i nie tylko na festiwale chrześcijańskie, ale i do innych - świeckich miejsc.

Na rynku muzycznym ukazała się płyta „Wniebowzięci”, która zawiera nagrania kilkunastu chrześcijańskich artystów. Niedawno, jako kontynuacja projektu powstał zespół „Wniebowzięci Koncertowo”, który wykonuje utwory z krążka. Zespół planuje koncerty w całej Polsce, promując wspomniany album, a także śpiewając nowe autorskie piosenki

2013-01-31 14:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kolędujemy z „Niedzielą”

Katarzyna Woynarowska: Czy muzyka przybliża do Boga?

Ks. Robert Żwirek: czywiście! Widzi Pani, muzyka ma w sobie tajemniczą moc, siłę, która porusza naszą wrażliwość, najsubtelniejsze struny duszy... Chwalenie Boga śpiewem to jakby unoszenie się w nas ducha... Nie bez powodu starożytni Grecy mawiali, że świat brzmi na dźwięku G. Proszę zwrócić uwagę, że znaczna część muzyki, jaką pisano przez wieki, dedykowana była Bogu. Najpiękniejsze dźwięki pisano, a potem grano czy śpiewano na cześć Pana. Mój ulubiony Bach swoją największą kompozycję – „Wielką Mszę h-moll” stworzył jako osobiste wyznanie wiary. Gdy jej słucham, staje się także moim wyznaniem...

A taki zwykły szarak, siedzący w kościele w trzeciej ławce od końca, bez wykształcenia muzycznego, bez osłuchania?

Jego także muzyka przybliża do Boga. Tak się dzieje bez względu na wykształcenie, zawód, wiek. Ulegają temu zarówno profesorowie akademiccy, jak i pani sprzątająca biura. Wszędzie wokoło jest muzyka. Przestrzeń wypełniają dźwięki. A Pan Bóg wyposaża niektórych ludzi w rodzaj radarów, które potrafią nie tylko te dźwięki wychwycić, ale układać je w piękne frazy... Geniuszem absolutnym jest dla mnie wspomniany Jan Sebastian Bach. Potem Beethoven i Mozart. Wie Pani, Mozart nie napisał w życiu ani jednej fałszywej nuty. Jego partytury są bez skreśleń. Pisał od razu na czysto, jakby miał w głowie dyktafon, z którego spisywał...

Skoro muzyka przybliża do Pana Boga, to dlaczego ludzie tak unikają śpiewania? Słychać to w kościołach, a zwłaszcza w okresie świąt, ludzie coraz rzadziej kolędują...

Myślę, że w wielu parafiach, szczególnie wiejskich, zwłaszcza na wschodzie Polski, na Śląsku czy Podhalu kolędy się jeszcze śpiewa. Kolęduje się także w domach. Ale ma Pani rację, w większości polskich domów kolęd się raczej słucha, niż je śpiewa... A znamy góra dwie zwrotki. Ludzie mają dziś coraz mniej czasu, żeby się spotkać, żeby coś razem zrobić, a co dopiero śpiewać. Śpiewanie wymaga otwarcia się, poczucia bliskości, chęci bycia razem.

– W świątecznej „Niedzieli” jest płyta ze znanymi kolędami, zaśpiewanymi przez Księdza. Czy Ksiądz ma nadzieję, że ludzie wrzucą płytę do odtwarzacza i zaczną też nucić?

Oczywiście! Dlatego zaaranżowałem je tak, żeby każdy mógł się przyłączyć. Śpiewam bez udziwnień, bez jakichś karkołomnych wokalnych uniesień. Spokojnym, wyrównanym głosem.

– A dlaczego akurat takie kolędy?

Bo to moje ulubione, a przy okazji popularne. Poza tym płyta wymusza dokonanie wyboru, inaczej mógłbym śpiewać o wiele dłużej (śmiech).

– Znajdziemy na płycie także dwie autorskie kompozycje o narodzeniu Jezusa. Proszę nam o nich opowiedzieć...

„Kołysanka miłosierna” i „Narodził się Jezus”. Ta druga powstała 22 października – to nie jest przypadek. Bł. Jan Paweł II uśmiechnął się do mnie. Zawsze rano w swojej parafii odprawiam Mszę św. A tego dnia miałem w sobie jakąś ogromną wewnętrzną radość. Nie takie proste „ha, ha, ha”, raczej uczucie głębokie, dojmujące i rozpromieniające wnętrze. Po Mszy św. wróciłem do siebie, wziąłem gitarę do rąk i w ciągu – nie przesadzam – pół godziny napisałem kolędę „Narodził się Jezus”. Są takie momenty, że człowiek czuje się, jakby przepływał przez niego strumień. Nie pozostaje nic, jak tylko siąść i zapisać. To się dzieje niezależnie ode mnie. Natchnienie, tak bym to nazwał. Zapewne nie napiszę symfonii ani innego poważnego dzieła. Piszę piosenki – ciepłe, refleksyjne, czasem radosne... i śpiewam je Panu Bogu i ludziom.

A „Kołysanka miłosierna”?

„Zimy chłód, Dzieciątko śpi…” – napisałem to w majowy poranek. Zapyta ktoś – kolęda? Na wiosnę…? (uśmiech). Właśnie tak, bo ta kołysanka niesie przesłanie aktualne cały rok. Powstała zresztą z inspiracji Roku Wiary. Proszę mi pozwolić o tym opowiedzieć. Przeżyłem wtedy zupełnie niezwykły czas – trwającą 4 tygodnie „fazę twórczą”. Nigdy przedtem nie doznałem podobnego zjawiska. Dwie piosenki – muzyka i teksty – na tydzień. Miałem wrażenie, że niebo się nade mną otwiera. Zaczęło się w Wielki Piątek, gdy wróciłem z katedry. Zacząłem myśleć o najbliższej homilii. No i pytanie – co zaśpiewam? Bo skoro już niektórzy nazywają mnie księdzem bardem, to zobowiązuje… Od 20 lat każde swoje kazanie puentuję w ten sposób, że biorę gitarę i śpiewam, więc potrzebowałem tych piosenek sporo. I nagle w tę wielkopiątkową noc pojawiło się w duszy... „Jesteś, Panie, światłem wiary we mnie, alleluja!”… Czułem, jak przepływa we mnie strumień łaski. W takich chwilach wydaje mi się, że jestem tylko przekaźnikiem, głośnikiem, narzędziem. Że Ktoś inny we mnie gra... W tym czasie powstało jeszcze kilka piosenek, które znajdą się na przygotowywanej właśnie przeze mnie nowej – pierwszej w całości autorskiej – płycie. Planujemy jej wydanie na jesień 2014 r. I na tej samej fali, z tej samej inspiracji powstała „Kołysanka miłosierna”. Czułem, że jest piękna, że spodoba się ludziom. Kiedy śpiewałem ją pierwszy raz w kościele, widziałem osoby ocierające łzy… To także odpowiedź na Pani pierwsze pytanie, czy muzyka przybliża do Boga.

Ma Ksiądz na swoim koncie już 8 płyt, wliczając kolędowanie z „Niedzielą”. Jak to się zaczęło?

Po którymś kazaniu, zakończonym, jak już wspomniałem, piosenką, przyszedł do zakrystii nobliwy pan i z pełną powagą oznajmił, że powinienem nagrać własną płytę. Co więcej, on gotów jest ją zasponsorować. Pojawienie się w tamten grudniowy dzień 2007 r. tego pana oceniam, z perspektywy czasu, jak przybycie anioła posłańca. Jak zaproszenie od Pana Boga. Wcześniej taka myśl chodziła mi po głowie, ale jestem chyba nadkrytyczny wobec własnej twórczości, więc mówiłem: „daj sobie spokój”. Ów posłaniec – pan Stanisław Stolarczyk – stał się więc inspiracją. Długo by opowiadać, w jaki sposób trafiłem do krakowskiego studia nagrań przy Krowoderskiej 19, które prowadzi świetnie wykształcony muzyk, jeden z najlepszych dźwiękowców w Polsce – Jerzy Zając. Spodobało się Jurkowi to, co robię, i tak powstało „Śpiewać Ewangelię”. Podczas nagrywania drugiej płyty zaczęliśmy sobie mówić na ty, a dziś jesteśmy serdecznymi przyjaciółmi. Wydawcą wszystkich moich płyt jest nieoceniona „Nevada Music”, także z Krakowa. Wraz z panem Stefanem Mordarskim, szefem wydawnictwa, w ciągu naszej blisko sześcioletniej współpracy kierujemy się ideą, by każda płyta miała temat i przesłanie. Po „Śpiewać Ewangelię” zaistniały więc pieśni adwentowe, wielkanocne, maryjne, o Bożym miłosierdziu, Godzinki, litanie i oczywiście kolędy. Zachęcam Czytelników „Niedzieli”, by zerknęli na stronę internetową „Nevady Music”. Zapraszam także na moją własną, świeżutko powstałą stronę: www.ks-Robert-Żwirek.pl .

W studiu na Krowoderskiej powstała także „niedzielna” płyta?

Tak, i wiąże się z tym pewna niezwykła opowieść. Mieliśmy bowiem dokładnie jeden dzień, żeby nagrać kolędę „Narodził się Jezus”. I znów zdarzył się mały cud Pana Boga. Wszyscy potrzebni muzycy mieli akurat wolną chwilę. Normalnie rzecz nieosiągalna! Układało się wszystko idealnie. Jak weszliśmy do studia o 11.15 przed południem, tak wyszliśmy o 1.10 w nocy – 14 godzin! Dziękuję wszystkim moim Przyjaciołom, którzy uczestniczyli w nagraniach kolęd – muzykom, wokalistkom i dzieciom, które nie tylko śpiewały, ale też zagrają aniołki w teledyskach moich autorskich kolęd, produkowanych przez Telewizję Trwam.

– Ksiądz jest muzyką naznaczony i w swoim człowieczeństwie, i w kapłaństwie…

Chodziłem do szkoły muzycznej. Grałem najpierw na akordeonie, potem na fortepianie. Co tu dużo mówić – nie paliłem się do tego fortepianu. Może gdybym był bardziej przykładnym uczniem, byłbym dziś koncertującym pianistą. A tak zostałem śpiewającym kapłanem, dla którego śpiewanie jest wyznaniem wiary i głoszeniem Ewangelii. Dopiero z perspektywy czasu widać, jak się te Boże puzzle układają. Jeśli w naszym życiu coś się nie pojawia, to znaczy, że zdarzy się inne – piękniejsze i lepsze, bo zgodne z wolą Bożą.

Płyta dołączona jest do świątecznego numeru, pojawi się więc w domach naszych Czytelników pod choinką. Jest prezentem od „Niedzieli”. Zechce Ksiądz złożyć na niej swoją specjalną świąteczną dedykację?

O, tak! Z radością. Żebyśmy miłością Jezusa – Dzieciątka zostali poruszeni tak mocno, prawdziwie i pięknie, by każdego dnia „ogrzewać serce bliźniemu sercem miłosiernym” i byśmy dzięki temu byli ogromnie szczęśliwi...

Dziękuję Osobom i Firmom, które wsparły finansowo wydanie płyty „Narodził się Jezus”. Są to:
Włodzimierz Chwalba – „Metal Union”, Częstochowa; Waldemar Pacud – „Sangaz”, Częstochowa; Artur Kapusta – „BSK Technika Zamocowań”, Katowice; Piotr Hałasik – „BH Steel-Energia”, Katowice; Jacek Gębala – SKOK Jaworzno; Marek Tokarz – Spółka Restrukturyzacji Kopalń, Bytom; Ireneusz Michalski, Sobiesław Ciura – PRB „C&D”, Dąbrowa Górnicza; Robert Śmierciak – ZPHU Partner 2, Jaworzno; Leszek i Wojciech Wosik, Przemysław i Anna Wesołek – „LEMIR”, Libidza k. Częstochowy; Paweł Szopa – „Polbus”, Sosnowiec; Oliwer Topolski – „Interpromex”, Będzin; Rafał Pietrzyk – MPWiK, Będzin; Waldemar Sopata – Solidarność Kopalni „Sobieski”, Jaworzno; Grzegorz Nienartowicz – Fundacja dla Życia i Rodziny, Częstochowa. Ks. Robert Żwirek

CZYTAJ DALEJ

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

[ TEMATY ]

LGBT

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ranking w gmachu MEN został zaprezentowany po raz pierwszy.

CZYTAJ DALEJ

„Z bł. Prymasem Czuwamy w Domu Matki”

„Cokolwiek bym powiedział o moim życiu, jakkolwiek bym zestawił moje pomyłki, to na jednym odcinku się nie pomyliłem: na drodze duchowej na Jasną Górę” - mówił bł. kard. Stefan Wyszyński.

Modlitwa o jego kanonizację, nowe powołania kapłańskie i zakonne, a także za Ojczyznę zanoszona jest podczas comiesięcznych czuwań „Z bł. Prymasem w Domu Matki”. W sobotę, 27 kwietnia, wieczorną modlitwę poprowadzą członkowie wspólnoty Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej. Rozpocznie ją Apel Jasnogórski o godz. 21.00.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję