- Ogłaszam 48. Pielgrzymkę Opolską za otwartą - mówił bp Musioł, który pobłogosławił pielgrzymów i pokropił ich wodą święconą. Prosił ich, by zabrali ze sobą nie tylko dobre buty, ale i otwarte na słowo Boże oczy i serca. Zachęcał do modlitwy o powołania, o wiarę dla młodego pokolenia, za osoby starsze i chore, a także o zakończenie renowacji opolskiej katedry oraz o zdrowie i błogosławieństwo dla bpa Andrzeja Czai.
- Wystartowaliśmy pod hasłem przewodnim „Uczestniczę w życiu Kościoła” - mówi ks. Daniel Leśniak, przewodnik główny pielgrzymki. - Kiedy opolskie grupy wychodziła, rzuciło się nam w oczy, że jest więcej osób niż w poprzednim roku i bardzo dużo młodych ludzi, także rodzin z dziećmi w wózkach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mszy św. na placu przed sanktuarium św. Jacka przewodniczył bp Waldemar Musioł. Liturgia była przedłużeniem niedzielnych metropolitalnych uroczystości odpustowych ku czci św. Jacka. Pielgrzymi, czekając na rozpoczęcie liturgii, odwiedzali jego sanktuarium - kaplicę usytuowaną miejscu przyjścia świętego na świat.
Reklama
- Jesteście, kochani wspólnotą na siebie otwartą, służebną poprzez dzielony ze sobą czas, poprzez dobre słowo wzajemnie do siebie kierowane. Poprzez poczęstunek czymś smacznym, pocieszenie w kryzysowych sytuacjach, które być może w najbliższych dniach nadejdą. Jesteście wspólnotą, która się razem modli, która razem łamie chleb. Która słucha Bożego słowa. Jej celem jest szczyt Jasnej Góry, ale przecież w dłuższej perspektywie tym szczytem i celem jest wieczność. Chcę was gorąco prosić, byście z tej kilkudniowej lekcji gorliwie skorzystali.
Przywołując postać św. Jacka ks. biskup przypomniał jego odwagę i otwartość na konfrontację ze światem. Nawet nieznanym, nawet potencjalnie wrogim, żeby Chrystus był znany, a tam, gdzie zostanie poznany, był też bardziej pokochany.
- Relację między naszą wspólnotą, a światem, który często odwraca się do nas placami opisywał już św. Tertulian na przełomie II i III wieku - podkreślił kaznodzieja. - „Mieszkamy na tym świecie razem i nie gardzimy forum, nie gardzimy targowiskiem, używamy kąpieli, chodzimy do waszych magazynów, warsztatów, oglądamy wasze targi i cały ruch handlowy. Spotykamy się z wami na okrętach, razem odbywamy służbę wojskową, uprawiamy pole i razem prowadzimy handel”. Wskazał tym samym na przestrzenie, w których możliwe jest wzajemne na siebie oddziaływanie.
- Czy Kościół był w katakumbach inaczej jak pod przymusem? - pytał. - Nie. Zepchnęły go tam prześladowania, a nie upodobanie do ciemnych korytarzy, tajemniczego nastroju albo pogarda dla świata. Czy dzisiejsze nastawanie na Kościół jest wystarczające, aby zejść do katakumb. Odpowiedź brzmi: nie. Bo to zejście byłoby jedynie pragnieniem stworzenia jakiejś enklawy kultywującej kulturę przeszłości, stworzenia wygodnego status quo, włącznie z obroną przywilejów i korzyści. Byłoby oznaką prywatyzacji naszej wiary i zachowania bezpiecznego dystansu do świata.
W czasie Mszy św. pielgrzymi modlili się m. in. o zdrowie ordynariusza opolskiego Andrzeja Czai, który trafił w poniedziałek na konsultacje do warszawskiego szpitala.
Dziś opolski i nyski strumień pielgrzymki dotrze do kolejnego diecezjalnego sanktuarium na Górę św. Anny.