Reklama

Upadli na twarz i oddali Mu pokłon

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

6 stycznia obchodzimy uroczystość Objawienia Pańskiego, zwaną też świętem Trzech Króli. Z wydarzeniem tym wiąże się zwyczaj święcenia kredy, kadzidła i wody. Jest to nawiązanie do darów, jakie Kacper, Melchior i Baltazar złożyli Dzieciątku. O Trzech Królach właściwie nic dzisiaj nie wiadomo - mimo to znani są nam wszystkim. Spotykamy ich w zwyczajach i literaturze ludowej, kolędach. Istnieje ponadto ogromna literatura naukowa próbująca zgłębić ten interesujący zarówno teologów, jak i artystów temat. Już od IV wieku znane są przykłady pism teologicznych, homiletycznych, egzegetycznych, a także szereg utworów literatury pięknej. Zagadkowe postacie mędrców szczególnie inspirowały przez stulecia głównie artystów.

O pokłonie złożonym małemu Jezusowi przez Mędrców ze Wschodu wspomina jedynie Ewangelia według św. Mateusza (Mt 2,1-12). historia ta podkreśla uniwersalizm nowej religii - przybywający złożyć pokłon są poganami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przez stulecia zadawano sobie pytanie, kim byli Magowie: astrologami, mędrcami, kapłanami mazdejskimi? Co to była za gwiazda, która ich prowadziła i co oznaczały dary przez nich złożone? Podstaw biblijnych dotyczących legendy szybko doszukano się w innych księgach Biblii: z Ps 71,10: „Królowie Tarszis i wysp przyniosą dary, królowie Szeby i Saby złożą daninę. I oddadzą mu pokłon wszyscy królowie, wszystkie narody będą mu służyły”; Ps 68 (67), 30: „Niech królowie złożą Tobie dary”, jak również Iz 60,3nn.: „I Pójdą narody do Twego światła, królowie do blasku swojego wschodu… Wszyscy oni przybędą z Saby, zaofiarują złoto i kadzidło”.

W Ewangelii Magowie nie mają imion. Mianem magów określano w dawnych czasach ludzi wykształconych i zajmujących się nauką. Ich liczba została szybko określona ze względu na trzy dary, jakie złożyli. Imiona pojawiają się dopiero w VI wieku na mozaice z San Apolinare Nuovo w Rawennie.

Reklama

Na przestrzeni wieków został ukształtowany przez artystów i teologów wygląd przybyszów. Te domysły nie mają jednak podstaw w Piśmie Świętym. Przyjęto, że Melchior miał siwe włosy i brodę, Baltazar śniadą skórę i czarną brodę, Kacper natomiast nie miał brody. Określono także ich wiek: Melchior miał mieć 60 lat, Kacper 40, a Baltazar 20. Popularne było, zwłaszcza w czasach renesansu, aby traktować Trzech Króli jako trzech synów Noego, reprezentujących trzy rasy ludzkie i trzy znane wówczas ludziom części świata. Kacper miał symbolizować potomków Sema - czyli ludy zachodniej części Azji, Baltazar - Chama, czyli lud czarnych Afrykańczyków, a Melchior Jefeta - rasę białą z Europy.

Na polichromii przedstawiającej pokłon Trzech Króli w Kaplicy Matki Bożej Różańcowej w kościele Dominikanów w Jarosławiu pierwszy dociera do Jezusa Europejczyk - Melchior (z siwą brodą), następnie Azjata Kacper. Baltazar - Afrykańczyk - musi ustąpić pierwszeństwa, gdyż rasa czarna najpóźniej poznała naukę Chrystusa.

Królowie złożyli Dzieciątku mirrę, kadzidło i złoto - dary posiadające głębokie znaczenie symboliczne. Jezus otrzymał mirrę jako człowiek, kadzidło jako Bóg, a złoto jako król. Mirra jest to gorzka, pachnąca żywica, uzyskiwana z kory lub różnych gatunków drzew balsamowych Arabii i Afryki. W starożytności używano jej jako balsam, którym namaszczano zmarłych. Mirra dodawana do napojów działała odurzająco - takie napoje często podawano skazańcom przed egzekucją. Dlatego też mirra to zapowiedź Męki Pana Jezusa i Jego pogrzebu. Złoto ofiarowane przez jednego króla symbolizuje wszystko, co piękne, wartościowe i doskonałe. Złoto jest trwałe - symbolizuje to, co nie przemija. Był to najcenniejszy kruszec, zatem dar najgodniejszy króla. Kadzidło to mieszanina rozmaitych aromatycznych żywic, kory, ziół i drewna, które podczas spalania wydzielały mocny zapach. Kadzidło było używane w świątyniach podczas składania ofiar Bogu - było symbolem modlitwy. Dar ten oznaczał, że Jezus jest Bogiem.

Reklama

Relikwie Trzech Króli miała znaleźć św. Helena i przesłać je do Konstantynopola. Stamtąd do Mediolanu miał je sprowadzić w IV wieku św. Eustorgiusz. W XII wieku relikwie przewieziono do Kolonii. Pochód był tak tryumfalny, że przyczynił się do powstania kultu Trzech Króli w Europie Zachodniej. Relikwie złożono w relikwiarzu - wspaniałym dziele sztuki wykonanym przez Mikołaja z Verdun.

Dzień Trzech Króli jest upamiętnieniem oddania czci zapowiedzianemu Mesjaszowi, który narodził się dla wszystkich ludzi - bez względu na rasę, wyznawaną religię czy narodowość. Mędrcy reprezentują ludzi różnych języków i narodowości, którzy pozdrawiają Jezusa Chrystusa - Króla Wszechświata. W Polsce dzień Trzech Króli obchodzony jest jako dzień modlitw w intencji polskich misjonarzy, którzy jak Trzej Królowie zostawili swoje domy i poszli głosić Ewangelię „aż po krańce świata”.

2013-01-07 09:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Głównym tematem spotkania są kwestie dotyczące trwającej wojny w Ukrainie. Drugiego dnia członkowie grupy wysłuchali sprawozdania z wizyty bp. Bertrama Meiera, ordynariusza Augsburga, w Ukrainie, w czasie której odwiedził Kijów i Lwów. Spotkał się również z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ptasznik: nie patrzmy na Jana Pawła II sentymentalnie, wracajmy do jego nauczania

2024-04-25 12:59

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Krzysztof Tadej

Ks. prał. Paweł Ptasznik

Ks. prał. Paweł Ptasznik

„Powinniśmy starać się wracać przede wszystkim do nauczania Jana Pawła II, a odejść od jedynie sentymentalnego patrzenia na tamte lata" - podkreśla ks. prałat Paweł Ptasznik w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News przed 10. rocznicą kanonizacji Papieża Polaka. W sobotę, 27 kwietnia, w Bazylice św. Piotra w Watykanie z tej okazji będzie celebrowana uroczysta Msza Święta o godz. 17.00.

Organizatorem uroczystości jest Watykańska Fundacja Jana Pawła II, w której ksiądz Ptasznik pełni funkcję Przewodniczącego Rady Administracyjnej. Już w 2005 roku, podczas pogrzebu Papieża rozległy się okrzyki „santo subito". „Wszyscy mieliśmy to przekonanie o tym, że Jan Paweł II przez swoje życie, swoją działalność i nauczanie głosi Chrystusa, żyje Chrystusem i ta fama świętości pozostała po jego śmierci i została oficjalnie zatwierdzona przez akt kanonizacji" - podkreślił ksiądz Ptasznik. „Jako fundacja wystąpiliśmy z inicjatywą obchodów 10. rocznicy kanonizacji Jana Pawła II, wsparci autorytetem kardynała Stanisława Dziwisza i została ona bardzo dobrze przyjęta w środowiskach watykańskich, a błogosławieństwa dla inicjatywy udzielił Papież Franciszek" - dodał. Rozmówca Radia Watykańskiego - Vatican News zaznaczył, że fundacja zgodnie z wolą Jana Pawła II promuje kulturę chrześcijańską, wspiera studentów, a także decyzją jej władz dokumentuje pontyfikat i prowadzi studium nauczania Papieża Polaka. W Rzymie pod jej auspicjami działa też Dom Polski dla pielgrzymów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję