Ojciec Święty zauważył, że jego spotkanie z wiernymi odbywa się na placu katedralnym. Plac jest miejscem spotkania obywateli, katedra zaś – miejscem spotkania z Bogiem i fakt ten wskazuje, że w chrześcijaństwie nie ma przeciwstawienia placu – przestrzeni świeckiej i katedry – sacrum.
Mówiąc o św. Celestynie V papież zauważył, że podobnie jak św. Franciszek z Asyżu miał on silne poczucie Bożego miłosierdzia, faktu, że odnawia ono świat. Obaj też dobrze znali środowisko, w którym żyli i jego biedy. Nie ograniczali się jedynie do udzielania dobrych rad, ale postanowili żyć, wbrew dominującemu nurtowi, zawierzyć się Bożej Opatrzności, jako prorockie świadectwo ojcostwa i braterstwa, będących orędziem Jezusowej Ewangelii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ojciec Święty przyznał, że święci ci zawsze odczuwali potrzebę dawania ludziom miłosierdzia Ojca i przebaczenia, gdyż w słowach modlitwy Pańskiej: "Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom" zawarty jest cały plan życia w oparciu o Boże miłosierdzie.
"Miłosierdzie, odpusty, odpuszczenie win to nie tylko coś pobożnego, wewnętrznego, duchowe osłabienie bólu. Jest to proroctwo nowego świata, w którym dobra ziemi i pracy byłyby rozdzielane sprawiedliwie a nikt nie byłby pozbawiony tego, co konieczne, gdyż solidarność i dzielenie się są konkretnym następstwem braterstwa" – stwierdził Franciszek.
W tym kontekście wskazał na sens nowego poczucia obywatelskiego w połączeniu z Jubileuszem Celestyniańskim. "Nie jest to ucieczka od rzeczywistości i jej problemów, ale odpowiedź pochodząca z Ewangelii: miłość jako siła oczyszczenia sumień i siła odnowienia stosunków społecznych, moc planowania innej ekonomii, stawiającej w centrum osobę, pracę, rodzinę, a nie pieniądze czy zysk" – powiedział papież.
Podkreślił, że nie jest to utopia, ale raczej pragnienie drogi dobrej dla wszystkich, zbliżającej do sprawiedliwości i pokoju. „Ale mając świadomość własnej grzeszności powierzamy się zarazem Bożemu miłosierdziu i zobowiązujemy się do przynoszenia owoców nawrócenia i dzieł miłosierdzia” – stwierdził Ojciec Święty.
Reklama
Wcześniej, witając Franciszka, biskup Iserni-Vefrano Camillo Cibotti przypomniał, że tak jak 5 lipca 1294 lud Isernii cieszył się, że „jeden z jego synów – Pietro Angelerio del Morrone – objął tron papieski, przyjmując imię Celestyna V, tak samo dziś Opatrzność Boża pragnie, aby ten lud był pełen radości, gdyż jego następca i biskup Rzymu jest wśród nas”. Biskup przedstawił następnie krótko dzisiejszą sytuację tej ziemi, jej trudności gospodarcze, bezrobocie, dotykające wielu mieszkańców, zwłaszcza młodych. Wspomniał jednocześnie o wielkim duchowym bogactwie tego regionu i jego wielkim dziedzictwie kulturalnym, a także o potrzebie budzenia nowych powołań kapłańskich i zakonnych. Na zakończenie przypomniał postacie świętych patronów tej ziemi: Nikandra, Marcjana, Darii oraz świętych Lekarzy Kosmy i Damiana, życząc, aby wspierali oni przykładem swych żywotów tworzenie społeczeństwa coraz zdrowszego i przywiązanego do wartości chrześcijańskich.
Nawiązując do ukoronowania przez papieża wizerunku Matki Bożej z diecezjalnego sanktuarium Fragnete, biskup wyraził nadzieję, że będzie Ona „bardzo szczególnym znakiem naszego całkowitego zawierzenia” i będzie nadal naszą Drogą Światła”.
Św. Celestyn V urodził się między 1209 a 1215 r. W latach 1235-40 i 1293-94 był kapłanem-pustelnikiem na wznoszącej się nad Sulmoną górze Morrone. Dlatego zwano go Piotrem z Morrone. Wybrany 5 lipca 1294 na Stolicę Piotrową w wieku 80 lat, po kilku miesiącach zrzekł się urzędu, uważając, że się do niego nie nadaje. Zdążył jednak jeszcze jako papież odwiedzić Sulmonę i odprawić Mszę św. w tamtejszej katedrze. Dwa lata później (19 maja 1296 r.) zmarł, a w 1313 r. został kanonizowany. Jego relikwie przechowywane są w Sulmonie