Reklama

Wiadomości

Siostra Matylda Getter – warszawska bohaterka czasu apokalipsy spełnionej

Jak opisać ludzi, dla których ratowanie setek istnień było czymś naturalnym? Jak przedstawić fenomen cichego heroizmu, który nigdy nie szukał uznania? Odpowiedź przynosi historia życia siostry Matyldy Getter – warszawianki, obrończyni bezbronnych, zakonnicy, której odpowiedzią na zło była odwaga i ufność, że z Panem Bogiem można wszystko! Także w czasie apokalipsy spełnionej i odwróconego Dekalogu.

[ TEMATY ]

matka Matylda Getter

gov.pl

Matka Matylda Getter

Matka Matylda Getter

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powołanie i misja

S. Matylda urodziła się na warszawskiej Woli w 1870 r. wśród żydowskiej biedoty. Uczyła się w pałacu Bogusławskiego przy ul. Żelaznej, na pensji Sióstr Rodziny Maryi – instytutu powołanego przez św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego. Przed wojną siostra M. Getter założyła 25 placówek opiekuńczych i edukacyjnych. W 1936 r. została wybrana przełożoną warszawskiej prowincji Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi.

Ludzie mówili, że miała nieograniczoną ufność w opiekę Opatrzności Bożej. Z odwagą stawiała czoła przeciwnościom losu. Także w czasie Powstania Warszawskiego otworzyła drzwi domu zgromadzenia przy ul. Hożej 52 dla potrzebujących – powstańców – organizując dla nich szpital. Wszystkie osoby, które prosiły siostrę o ratunek, ocalały. Wszyscy, którzy się zaangażowali w dzieło ratowania doczekali końca Powstania i wojny. Mawiała: "ktokolwiek przychodzi na nasze podwórko i prosi o pomoc, w imię Chrystusa, nie wolno nam odmówić". Wśród chronionych były głównie żydowskie dzieci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na szczęście, choć prawie wszystkie archiwa spłonęły w czasie Powstania, to zachowały się protokoły z posiedzeń przełożonych zgromadzenia, listy okólne, korespondencja sióstr, w tym listy pisane przez Matkę Matyldę oraz wspomnienia współsióstr. To one, dając świadectwo, tworzą heroiczny portret "Matusi".

Kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje (Mt 18, 5)

Reklama

– Kobiety znalazły dwie żydowskie dziewczynki, które błąkały się po polach. Jedna z nich spała w psiej budzie i z miski psa jadła – opowiada s. dr Teresa Antonietta Frącek, archiwista zgromadzenia, w fabularyzowanym dokumencie, pt. „Matusia – opowieść o Sprawiedliwej”.

– Niemcy, na oczach tego dziecka, zabili rodziców i tych, którzy ich ukrywali …a ona przybiegła do siostry przełożonej… do sierocińca i powiedziała: «Siostro, bądź matką moją!» – z rozpaczą kończy opowieść w filmie s. Teresa.

Inną z ocalałych była Lea Balint, która w wywiadzie udzielonym dla Rzeczypospolitej w związku z uroczystościami związanymi z upamiętnieniem 50. rocznicy śmierci siostry Matyldy Getter, zwierzyła się, że siostry trzy razy ocaliły jej życie.

– Raz, gdy przyjęły mnie do swego zakładu, drugi, gdy w trakcie rewizji gestapo, siostra wsadziła mnie do kosza z sianem, na którym stały jajka. Niemcy chcieli go zabrać, siostra musiała się z nimi szarpać, aby go nie oddać – opowiadała. Po raz trzeci, gdy w czasie powstania warszawskiego siostra zakonna na rękach zaniosła mnie, chorą dziewczynkę, do odległego punktu sanitarnego.

Ciemność w środku jasnego „letniego dnia”. Siostry w godzinie „W”

Nadszedł sierpień 1944 r. Pewnej nocy do domu sióstr wtargnęli Niemcy i zażądali jego natychmiastowego opuszczenia. Starsze dzieci miały maszerować do innych domów zgromadzenia, młodszym rozkazano pozostanie na miejscu. I wówczas siostry nie opuściły bezbronnych. Zostały z nimi także i 17 stycznia, kiedy do Warszawy weszli Rosjanie.

Sprawiedliwa wśród Narodów Świata

Reklama

Po zakończeniu wojny w 1945 r. s. Matylda miała 75 lat, ale jeszcze przez dziesięć lat pełniła obowiązki przełożonej domu. Zmarła w Płudach 8 sierpnia 1968 r. W 1985 r. matka Matylda otrzymała pośmiertnie medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Później w ten sam sposób wyróżniono jeszcze sześć sióstr z jej zakonu.

Siostra żyje w pamięci młodego pokolenia

Zgromadzenie kultywuje pamięć o swej przełożonej nie tylko materialnie, czego dowodem jest kamień węgielny pod Muzeum Ratowania Dzieci Żydowskich im. matki Matyldy Getter, ale również symbolicznie i duchowo.

Historię życia i misji siostry Matyldy Getter przybliżają młodzieży nauczyciele Szkoły Podstawowej Sióstr Rodziny Maryi w Markach kierowanej przez s. Zofię Pliszkę. Corocznie w mieście jest organizowany, m.in. "Rodziny Piknik z Matusią", objęty honorowym patronatem Burmistrza Miasta Jacka Orycha, "Bieg Pamięci Matyldy Getter" oraz liczne szkolne apele i inscenizacje muzyczne.

– Nasi uczniowie, wcielając się w rolę sióstr żyjących w czasie II wojny światowej, mogą głębiej zrozumieć tragizm sytuacji tamtych czasów – mówi Katarzyna Kryczka, polonistka i choreograf ze SPSM w Markach.

– Poznają Matyldę Getter, polską siostrę Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, która wraz z ponad stu dwudziestoma współsiostrami poświęciła się ratowaniu ludzkich istnień – konkluduje K. Kryczka.

Przy pisaniu korzystałem z publikacji Aliny Petrowej- Wasilewicz „ Uratować tysiąc światów" (Wydawnictwo Espirt) oraz publikacji IPN.

2024-07-30 21:25

Oceń: +23 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

55 lat temu zmarła matka Matylda Getter, jedna z najwybitniejszych Polek XX wieku

[ TEMATY ]

matka Matylda Getter

gov.pl

Matka Matylda Getter

Matka Matylda Getter

- To jedna z najwybitniejszych Polek XX wieku, która miała ogromny wpływ na wychowywane w sierocińcach dzieci, a także na współsiostry i świeckie otoczenie, heroicznie ratująca, wraz z zespołem, zagrożonych śmiercią Żydów – mówi o matce Matyldzie Getter w rozmowie z KAI dr hab. Monika Waluś, wykładowca na UKSW, specjalistka duchowości zakonnej. 8 sierpnia upływa 55 lat od śmierci Matusi, zakonnicy ze Zgromadzenia Franciszkanek Rodziny Maryi, opiekunki sierot, wychowawczyni wielu pokoleń kobiet, założycielki licznych zakładów opiekuńczych, Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.

Matylda przyszła na świat w 1870 r. w rodzinie warszawskiego kupca i przedsiębiorcy Karola Gettera. Miała jeszcze dziewięcioro rodzeństwa. Uczyła się na pensji przy ul. Żelaznej, nieświadoma, że jest prowadzona przez siostry w ukrytego Zgromadzenia, założonego w 1857 r. przez ks. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego. Celem Zgromadzenia była opieka nad sierotami, opuszczonymi dziećmi i ludźmi starymi.
CZYTAJ DALEJ

W jaki sposób rozumie się koniec świata?

2025-11-13 10:48

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Pod koniec roku liturgicznego czytania mszalne przygotowują nas na to, co jest naturalnym kresem każdego z nas, pielgrzymów na ziemi, czyli na przejście z tego świata do – jak mówi wiara – nowego życia. Powrót Chrystusa jest ważny, bo niesprawiedliwości na ziemi jest wiele.

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony». Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?» Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz: „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw „musi się stać”, ale nie zaraz nastąpi koniec». Wtedy mówił do nich: «„Powstanie naród przeciw narodowi” i królestwo przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie».
CZYTAJ DALEJ

ks. Molewski: Czy chcielibyście życie oddać za czystość?

2025-11-17 12:39

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

IV. Ogólnopolskie Spotkanie Ruchu Czystych Serc w Łodzi

IV. Ogólnopolskie Spotkanie Ruchu Czystych Serc w Łodzi

- Wdzięczność stwarza nowy sposób na życie. Jak się nauczysz patrzeć na ludzi wokół nas z wdzięcznością, zaczniesz inaczej żyć! – mówił ks. Jerzy Molewski podczas konferencji dla Ruchu Czystych Serc.

W kaplicy św. Krzysztofa przy Sanktuarium Imienia Jezus w Łodzi odbyło się IV. Ogólnopolskie Spotkanie Ruchu Czystych Serc. Okazją do spotkania było święto bł. Karoliny Kózkówny, patronki ruchu i młodej męczennicy z podtarnowskiej Zabawy. Spotkanie rozpoczęli organizatorzy, którzy powitali przybyłych do Łodzi członków Ruchu Czystych Serc, następnie krótką modlitwę uwielbiania poprowadził ks. Adam Pawlak, diecezjalny duszpasterz młodzieży. Zebrani odmówili także litanię do bł. Karoliny Kozkówny, która przez cały dzień spotkania młodym towarzyszyła podczas spotkania w swoich relikwiach i obrazie, który pochodzi z Sanktuarium w Zabawie. Konferencję wygłosił ks. Jerzy Molewski, zaczynając od przewrotnego pytania: - Czy chcielibyście życie oddać za czystość? (…) Dziś największy problem jest z wdzięcznością. Nie umiemy dziękować. Dziecko, które nie umie dziękować za obiad odchodząc od stołu, jest niewychowane. Brak wdzięczności rodzi smutek, niezadowolenie, depresję. To ojciec ma uczyć dziecko wdzięczności wobec mamy, a mama wdzięczności za wiele codziennych rzeczy. To jest takie przygotowanie dla nas, by w przyszłości być dobrą żoną czy dobrym mężem. Brak wdzięczności rodzi różne problemy życiowe. Człowiek, który widzi że jest obdarowywany w nim rodzi się szczęście i świadomość obdarowania. Wdzięczność stwarza nowy sposób na życie. Jak się nauczysz patrzeć na ludzi wokół nas z wdzięcznością, zaczniesz inaczej żyć! Jeśli w przyszłości masz być świętą matką czy świętym ojcem, musisz o to bardzo dbać, wdzięczność rodzi przyjaźń, poprawia relacje. Żyjemy w świecie niezadowolenia, który wielu rani. Niespełnione oczekiwania bardzo nas ranią. Żyjemy wczasach zapomnienia o cnocie wdzięczności… Dziś zatem chcemy uczyć się wdzięczności, chcemy się nią obdarowywać. Wdzięczność rodzi miłość! Jeśli ktoś zobaczy, że jest obdarowany, to w nim rodzi się miłość i idzie z nią dalej. Pan Bóg chce dobra człowieka, na każdym kroku. Wdzięczność rodzi niesamowitą radość. Jeśli zrobisz coś dobrego, ten gest dobroci potrafi budować relacje i ona do Ciebie wróci! – tłumaczył kaznodzieja.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję