Reklama

Polska

Bp Libera na pogrzebie 25-letniego księdza: Twoje "kazanie życia" zna dzisiaj cały Płock

O tym, że ci, którzy głoszą Chrystusa Zmartwychwstałego, nie muszą być wielcy ani wpływowi, ale muszą miłosiernie służyć innym - mówił bp Piotr Libera 3 lipca podczas liturgii pogrzebowej ks. Piotra Błońskiego w katedrze płockiej. Wikariusz parafii katedralnej zmarł w wieku 25 lat po ciężkiej chorobie, mając za sobą pół roku kapłaństwa. - Twoje "kazanie życia" zna dzisiaj cały Płock - stwierdził na pogrzebie bp Libera.

[ TEMATY ]

pogrzeb

zmarły

Płock

Bożena Sztajner

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Nie musimy być wielcy. Nie musimy być mocni ani wpływowi. Nie musimy nawet być inteligentni. Musimy tylko pozwolić działać Zmartwychwstałemu Panu i Jego Duchowi. Być miłosiernymi. Stawać się małymi i służyć. Byłeś, jesteś Piotrze wymownym świadkiem tej prawdy pośród nas” - podkreślił w homilii bp Libera. „Nie powiedziałeś zbyt wielu tych kazań, a księdzem byłeś zaledwie pół roku. Ale Twoje `kazanie życia` zna dzisiaj cały Płock. I gdy żegnamy Cię tu, na ziemi, w ten kapłański pierwszy czwartek miesiąca, powtarza się coś z tamtych `niebiańskich niedziel` – Niedzieli Zmartwychwstania, Niedzieli Miłosierdzia, Niedzieli Zesłania Ducha Świętego” - wymieniał hierarcha.

Dodał, że znoszący cierpliwie cierpienie młody ksiądz w chorobie uczył się powtarzać „Bądź wola Twoja Panie” i to stało się mottem jego kapłaństwa. Kiedyś usłyszał od jednej z płockich sióstr pasjonistek, że Bóg ma wobec niego wielkie plany, bo w życiu nie ma przypadków. Te słowa były poparte siłą wiary, siłą powołania „siostry spod Krzyża”, adoracją Najświętszego Sakramentu w seminaryjnej kaplicy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„Nie miałeś jeszcze zdanych wszystkich egzaminów, ale swoim stylem przeżywania cierpienia zaliczyłeś z najwyższą oceną egzamin do kapłaństwa. Swoim cierpieniem służyłeś przy katedralnym ołtarzu, w konfesjonale, na rozmowie. Ilu ludzi doznało łaski Bożego Miłosierdzia, klękając przy Twoim konfesjonale? Wdrapując się po stromych seminaryjnych schodach na Golgotę Jego cierpienia? Ilu potrafi dzięki temu na nowo wyznać: `Pan Bóg i mój`?. Chciałeś `służyć krzyżem, a nie tracić czas`” - zastanawiał się biskup płocki.

Podziękował także Bogu za ks. Piotra Błońskiego, za jego kapłańską służbę w cierpieniu, prostotę, gotowość na spotkanie z Bogiem poprzez próg śmierci, przez co „pozwolił poczuć świeży powiew Zmartwychwstania”.

W płockiej bazylice katedralnej pod przewodnictwem bp. Piotra Libery sprawowana była główna Msza św. pogrzebowa. Potem kondukt żałobny przejechał do Skępego, do rodzinnej parafii ks. Błońskiego. Mszy św. o wieczny spokój duszy zmarłego kapłana przewodniczył ks. dr Marek Jarosz, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku, natomiast kazanie wygłosił ks. kan. Stefan Cegłowski, proboszcz parafii katedralnej pw. św. Zygmunta w Płocku. Ks. Błoński został pochowany na cmentarzu parafialnym w Skępem.

Ks. Piotr Błoński (1989-2014), pochodził z parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Skępem, ukończył Wyższe Seminarium Duchowny w Płocku. Święceń kapłańskich w dniu 25 grudnia ub. roku udzielił mu w kaplicy seminaryjnej bp Piotr Libera. Śmiertelnie chory kapłan został mianowany wikariuszem parafii katedralnej.

W testamencie napisał: „Pierwszą moją prośbą jest, aby dzień mojej śmierci nie był w żaden sposób dniem rozpaczy i bólu. Bardzo pragnąłem tego dnia i jest on momentem, od którego rozpocznę swoje prawdziwe życie u boku naszego Ojca”.

Przez cały czas swej choroby ks. Błoński dawał świadectwo wielkiej wiary i kapłańskiej służby. Zmarł w opinii świętości, w Godzinie Miłosierdzia. W uroczystościach pogrzebowych w katedrze uczestniczyło około 150 kapłanów.

2014-07-03 13:43

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pogrzeb 10-letniej dziewczynki, która zginęła na Giewoncie

[ TEMATY ]

pogrzeb

©MaverickRose – stock.adobe.com

W kościele parafialnym w Brzózie koło Radomia odbył się pogrzeb 10-letniej Julii, która zginęła od uderzenia pioruna. Do tragicznego zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu na Giewoncie. W sumie śmierć poniosły 4 osoby.

Jedną z ofiar była 10-letnia Julia z parafii Brzóza w diecezji radomskiej. Dziewczynka spędzała wakacje razem ze swoimi rodzicami. W pogrzebie uczestniczył o. Michał Legan, paulin z Jasnej Góry, który był na Giewoncie w czasie burzy i rozgrzeszał ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Św. Kamil de Lellis

Niedziela sosnowiecka 34/2003

[ TEMATY ]

święty

martyrologium.blogspot.com/

Św. Kamil de Lellis, założyciel Zakonu Ojców Kamilianów. Urodził się 25 maja 1550 r. Rodzice przyjęli narodziny syna z radością, ale i z niepokojem, którego powodem był sen matki. Ujrzała chłopca stojącego na czele grupy rówieśników. Każdy z chłopców nosił na piersi czerwony krzyż. Takim krzyżem znaczono przestępców skazanych na karę śmierci. W wieku 17 lat Kamil poszedł wraz z ojcem na wojnę z Turkami. Nie trwało to długo, obydwu złamała choroba. Po śmierci rodziców jeszcze kilkakrotnie zaciągnął się do wojska, jednak wszystkie zarobione pieniądze tracił, uprawiając hazard. Taki styl życia doprowadził go do skrajnego ubóstwa. Pracując przy budowie klasztoru w Manfredonii, spotkał się po raz pierwszy z życiem zakonnym. Wtedy nastąpiło jego nawrócenie i radykalna odmiana życia. Wkrótce Kamil otrzymał upragniony habit franciszkański. Jednak zaniedbana rana na nodze otworzyła się na nowo i Kamil zmuszony był poddać się leczeniu. W szpitalu św. Jakuba w Rzymie spotkał się z ludzką niemocą i cierpieniem. Doświadczenie to spowodowało, że w 1586 r. założył Stowarzyszenie Sług Chorych, a papież Sykstus V nadał towarzystwu przywilej noszenia na zakonnym habicie czerwonego krzyża. 21 września 1591 r. papież Grzegorz XIV podniósł Towarzystwo do rangi Zakonu i nadał mu nazwę: Zakon Kleryków Regularnych Posługujących Chorym.
CZYTAJ DALEJ

"Nasi chłopcy" z... Wehrmachtu?! Oburzająca wystawa w Gdańsku

2025-07-14 13:24

[ TEMATY ]

wystawa

Gdańsk

Post FB Muzeum II Wojny Światowej

‘Nasi chłopcy’. Wystawa o przemilczanej historii. To opowieść o pokoleniach dorastających w cieniu przemilczeń, o potomkach, którzy próbują dziś zrozumieć decyzje swoich dziadków i pradziadków” - w taki sposób miasto Gdańsk reklamuje ekspozycję poświęconą służbie mieszkańców Pomorza w armii niemieckiej w czasie II wojny światowej. Informacje o wystawie, która „nie ocenia, lecz tłumaczy” wywołały potężne oburzenie w sieci. „To jawna realizacja niemieckiej narracji, a prowadzą ją przecież instytucje, które powinny strzec polskiej pamięci historycznej” — napisał na X Mariusz Błaszczak, były szef MON.

"Ekspozycja opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza, którzy – najczęściej pod przymusem – zostali wcieleni do armii III Rzeszy. To historia bliska, losy naszych sąsiadów, krewnych, przodków. Tytułowi „nasi chłopcy” to nie metafora – to świadome nawiązanie do terminu, jakim określano w trakcie wojny, będących w podobnej sytuacji Luksemburczyków („Ons Jongen”)" — czytamy na stronie Gdansk.pl, w artykule zapowiadającym wystawę „Nasi chłopcy”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję