Reklama

Felietony

Kiedy żaba przestanie się gotować?

Pewnie nieraz spotkaliśmy się z określeniem „gotowanie żaby”. Syndrom gotującej się żaby oznacza, że stopniowo akceptujemy pogarszające się warunki wokół nas, przyzwyczajając się do nich. W końcu może dojść do sytuacji, w której jesteśmy tak wyczerpani ich znoszeniem, że brakuje nam energii, by się z nich uwolnić.

2024-07-06 07:08

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Coś takiego dzieje się z całym państwem, które znalazło się w stanie ciągłej „likwidacji”, ale wyjątkowo intensywnie dotyka to sfery szeroko pojętej obrony. Zaczęło się od przyjęcia doktryny, że tam gdzie państwo demokratycznie nie może, tam policję pośle. Telewizja Polska, Polska Agencja Prasowa i Prokuratura Krajowa – to w tych miejscach ludzie widząc, że łamane jest prawo, nie mogli wezwać do obrony policję, bo funkcjonariusze już byli na miejscu, ale nie, żeby stać po stronie obywateli, ale osłaniać bezprawie. Podobnie było w trakcie protestu rolników przeciwko Zielonemu Ładowi, gdzie policja robiła za zbrojne ramię władzy.

Minęło kilka miesięcy, zaczynaliśmy powoli o tym zapominać, a nasze oczy odpoczęły od obrazków rodem z Białorusi, aż przyszła kolei na Krajową Radę Sądownictwa, gdzie rząd wysłał oddanego prokuratora pod obstawą policji. Rzecznicy dyscyplinarni ad hoc nominowani przez Adama Bodnara wyjaśniali co prawda, że było to „zabezpieczenie akt niektórych postępowań dyscyplinarnych w siedzibie rzeczników dyscyplinarnych” niezwiązane z KRS, które po prostu znajduje się w tym samym budynku, jednak nieprzypadkowo właśnie o wariancie siłowego wejścia z policją do KRS rozprawiała z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem dwa tygodnie wcześniej Katarzyna Kolenda-Zaleska w studio TVN. Wszystko w odniesieniu do oczekiwań upolitycznionych sędziów Iustitii. „Czy sędziowie Rzeczypospolitej sugerują, że organy władzy wykonawczej co, powinny sięgnąć po metody przemocowe?” – pytał Bodnar. „Ma pójść policja do KRS, wymienić zamki, zablokować wejście? W stosunku do jednego z organów państwa?” – kontynuował, twierdząc, że on sobie „nie wyobraża takiego scenariusza”. Wystarczyła jednak jedna wizyta niemieckiego kanclerza w Warszawie i spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem i już wyobraźnia została odblokowana.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zielone światło z Berlina

Trzeba uczciwie powiedzieć, że Niemcy zapowiadali i mówili wprost czego oczekują od Donalda Tuska. Kilka dni przed zmianą władzy w Polsce, publicysta Klaus Bachmann w „Berliner Zeitung” pisał, że sama wygrana wyborów to za mało. „Nad Wisłą rozpoczyna się bezprecedensowy na skalę światową eksperyment, który może być nauczką dla wielu innych krajów – demokratycznie wybrana koalicja partii demokratycznych próbuje przywrócić demokrację stosując niedemokratyczne metody” – pisał Bachmann, ubolewając, że Tusk stoi przed wyborem – „może stać się bezsilnym władcą albo przywrócić demokrację niedemokratycznymi metodami”.

Reklama

Z każdym miesiącem widzimy, że ten wariant niedemokratyczny stał się obowiązujący. Opiera się on na oszustwie. Donald Tusk i jego koalicja 15 października nie uzyskali od wyborców mandatu do zmiany ustroju, ignorowania prezydenta czy odbierania prerogatyw jemu i innym organom konstytucyjnym, takim jak Trybunał Konstytucyjny, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, Narodowy Bank Polski, czy Krajowa Rada Sądownictwa. Mimo to, nowa władza działa tak, jakby miała mandat większy, niż otrzymała. To oszustwo, które rodzi pytania o przyszłość demokracji w Polsce i o to, jak daleko władza może się posunąć, zanim spotka się z realnym oporem społecznym.

To testowanie widzimy każdego dnia. Nieludzkie traktowanie księdza Olszewskiego, które Jarosław Kaczyński określił jako „tortury” oraz zastraszanie KRS budzą coraz większy niepokój wśród obywateli, polityków, mediów i obserwatorów życia publicznego w Polsce. Co je łączy? Oba te wydarzenia to próby testowania granic. Rząd „uśmiechniętej” koalicji zdaje się badać, na ile może sobie pozwolić w kontekście rozwiązań siłowych oraz manipulowania systemem demokratycznym i opinią publiczną.

My też musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, na ile władza Tuska Likwidatora może sobie pozwolić? Przyszłość nie tylko polskiej demokracji, ale tego jaki będzie nasz kraj zależy od reakcji społeczeństwa na te testy. Kiedy żaba odmówi dalszego gotowania. Jeśli obywatele będą biernie przyjmować naruszenia, granice będą przesuwane coraz dalej. Jeżeli jednak społeczeństwo, politycy i media staną na wysokości zadania, możliwe jest zahamowanie tego niepokojącego trendu. To moment, w którym każdy obywatel powinien zadać sobie pytanie: czy się boję, czy jestem gotów bronić wartości demokratycznych, na których zbudowany jest nasz kraj?

Ocena: +19 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polska powiedziała „sprawdzam”

[ TEMATY ]

punkt widzenia

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

„Jeśli chcemy, by wszystko pozostało tak, jak jest, wszystko się musi zmienić.” Ten chyba najsłynniejszy cytat z Lamparta Giuseppe Tomasiego di Lampedusy pasowałby idealnie do opisu zachowania najwyższych urzędników unijnych wobec naszego kraju i jego sytuacji legislacyjnej. Otóż przez lata, a dokładnie od kiedy do władzy w Polsce doszli nie ci, co mieli dojść – instytucje brukselskie bombardowały nas „zaniepokojeniem”, procedurami, rezolucjami itd. Wszystko to w duchu ciągłych zarzutów o łamanie praworządności w Polsce.

Nie podobał im się przede wszystkim sposób wyboru sędziów i przepisy umożliwiające ich rozliczanie. W ich założeniu polityków unijnych sędziów powinni wybierać sędziowie (chyba że mowa o jakimś innym kraju, gdzie rządzą koledzy tych urzędników, to wtedy może być inaczej), a rozliczać nie może ich nikt. Do tego doszła karygodna wręcz decyzja Trybunału Konstytucyjnego, bo ciężko inaczej określić wyrok, który wskazywał, że polskie prawo stoi nad prawem unijnym. Co prawda w Niemczech system demokratyczny opiera się na takim samym założeniu, ale kto to widział, żebyśmy my mieli czuć się równoprawnymi członkami Unii Europejskiej, co nasi zachodni sąsiedzi. Co wolno Klausowi, to nie tobie, Stanisław.

CZYTAJ DALEJ

Sejmowe głosowanie za aborcją do 9. miesiąca ciąży

2024-07-07 16:25

[ TEMATY ]

sejm

aborcja

ustawa

Kodeks Karny

Kancelaria Sejmu

W tym tygodniu w sejmie do drugiego czytania trafi forsowany przez lewicę projekt ustawy nowelizacji kodeksu karnego. Postulowane zmiany to możliwość zabicia dziecka nawet w dziewiątym miesiącu ciąży, a także wykreślenie z kodeksu karania lekarzy nawet wtedy, gdy kobieta nie przeżyje aborcji.

Nadzwyczajna komisja sejmowa ds. aborcji skierowała ustawę do drugiego czytania w Sejmie zmianującą kodeks karny, by zabijanie nienarodzonych dzieci nie było w Polsce karane. Gdyby postulowane zmiany weszły w życie, to lekarze mogliby bezkarnie dokonywać aborcji na życzenie w pierwszych miesiącach ciąży, a gdy dziecko jest podejrzane o chorobę lub niepełnosprawność (np. zespół Downa), to zabić go można będzie nawet w 9 miesiącu ciąży. Z kodeksu karnego ma też być usunięty art. 154 wg. którego sprawca, który w wyniku nielegalnej aborcji doprowadziłby do śmierć kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Tym samym lekarz, który w trakcie zabijania dziecka w pierwszym trymestrze ciąży przy okazji doprowadziłby do śmierci także jego matki, nie odpowiadałby za ten czyn karnie.

CZYTAJ DALEJ

Ekskomunikowany abp Viganò chce nadal odprawiać Msze

2024-07-08 21:13

Karol Porwich/Niedziela

Ekskomunikowany abp Carlo Maria Viganò chce nadal odprawiać Msze św. Ryzykuje tym samym dalsze kary kościelne, z usunięciem ze stanu kapłańskiego włącznie.

Powodem zaciągnięcia przez byłego nuncjusza apostolskiego w USA ekskomuniki „latae sententiae” jest nieuznawanie przez niego legalności obecnego papieża i Soboru Watykańskiego II. Ekskomunika „latae sententiae” wynika z samego faktu popełnienia przestępstwa. Ekskomunikowanemu nie wolno odprawiać Mszy św. i udzielać innych sakramentów, przyjmować sakramentów, udzielać sakramentaliów i sprawować innych ceremonii kultu liturgicznego, ani brać czynnego udziału w powyższych celebracjach. Nie może on też pełnić żadnych stanowisk, posług czy funkcji kościelnych. Ekskomunika jest „karą leczniczą”, zachęcającą do pokuty, dlatego zawsze oczekuje się, że dana osoba powróci do komunii z Kościołem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję